W niemieckim Ostritz po raz kolejny legalnie odbywa się neonazistowski festiwal rockowy „Tarcza i Miecz”. Zgłosiło się na niego 750 osób, na miejscu są m.in. osoby w koszulkach z z symbolem Brygady Dirlewangera. Europoseł PiS w rozmowie z portalem wPolityce.pl w mocnych słowach skomentował tę sytuację.
Patrzę na to tak, jak patrzyli na to nasi przodkowie. Niemcy cały czas w mojej ocenie pozwalają na to, aby skrajne siły promowały swoje dewiacje polityczne. To jest absolutnie nie do przyjęcia
— powiedział.
Europoseł Tarczyński zwrócił uwagę na to, że to Polacy są często nazywani faszystami przez reprezentantów lewicowo-liberalnych elit, mimo że to w Niemczech neonaziści legalnie organizować swój festiwal.
Jest hipokryzja nie tylko jeśli chodzi o Niemców, ale te siły w UE, które cały czas rządzą. To nas nazywano faszystami. To jest tak naprawdę sekciarska interpretacja rzeczywistości. Jeżeli dopuszcza się do tego, że realni naziści w Niemczech zgodnie z prawem, bo była wydana zgoda na tę imprezę, przedstawiają swoje dewiacje polityczne, to pojawia się pytanie, dlaczego nas nazywa się faszystami. To jest zmiana roli ofiary na kata
— podkreślił.
Na uwagę, że Guy Verhofstadt w jednym ze swoich przemówień w Parlamencie Europejskim stwierdził, że w Marszu Niepodległości wzięło udział 60 tys. faszystów, odpowiedział:
Współczesnymi faszystami są ludzie, którzy chcą tępić faszyzm. Między innymi ludzie, którzy nazywają nas, patriotów, faszystami. To jest odwrócenie ról o których mówiłem. Gdybyśmy chcieli nazywać takiej terminologii, to należałby nazywać takie osoby jak Guy Verhofstadt stalinowcami.
as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/452020-tarczynski-oburzony-festiwalem-neonazistow-w-niemczech