To niejedyna organizacja pedofilska na świecie. Kanadyjska Koalicja Praw Lesbijek i Gejów wyraziła w 2005 roku ostry sprzeciw wobec projektu ustawy zakazującej seksu z dziećmi do 16. roku życia. Argumentowano, że nowe prawo nie pozwoli homo- i biseksualnym nastolatkom na ekspresję swojej seksualności. Wiodący prym w kwestiach prawnych jeden z czołowych aktywistów LGBTQ Peter Tatchell twierdzi wręcz, że sposobem na ochronę dzieci przed wykorzystywaniem seksualnym jest danie im nieograniczonej swobody seksualnej. Pedofilscy aktywiści uważają też, że małemu chłopcu nie dzieje się w kontaktach seksualnych z dorosłymi żadna krzywda, jeśli wyraża na to zgodę i nie podlega presji konserwatywnego społeczeństwa. Uznają, że jeśli chłopiec jest przez kogoś skrzywdzony, to najprawdopodobniej przez rozdmuchane reakcje rodziców, nauczycieli, prawników, terapeutów itp..
Nie ma już chyba wątpliwości, po co przedszkolakom pluszowe penisy i wyuczona otwartość na wszelkie gesty, sprawiające przyjemność.
Środowiska LGBTQ zachowują się jak złodziej, który chowając łup do kieszeni, krzyczy, że przechodząca obok osoba na jego oczach coś ukradła. Właśnie taką taktykę stosują, powtarzając bez końca, że Kościół to siedlisko pedofilii. A jak jest naprawdę? Jak stwierdził kiedyś ks. prof. Dariusz Oko, 40 proc. pedofilów to geje. „Najwięcej mówi się w mediach o księżach pedofilach, ale statystyki pokazują, że na 1 000 pedofilów, którzy siedzą w więzieniach, 400 to geje i tylko jeden ksiądz”.
Potwierdza to najnowszy raport o pedofilii w Kościele, z którego wynika, że duchowni stanowią zaledwie 0,3 procenta skazanych za pedofilię. Aż 99,7 procent to świeccy. Dlaczego o nich nie mówimy? Ilu z nich to homoseksualiści?
CZYTAJ WIĘCEJ: Episkopat przedstawia raport o pedofilii: Od 1990 r. zgłoszono 382 przypadki wykorzystywania seksualnego małoletnich
Z kolei według oficjalnych danych polskiego Ministerstwa Sprawiedliwości z listopada 2013 roku, na niemal 1500 osadzonych za przestępstwa o charakterze pedofilskim karę odbywa jeden duchowny katolicki.
Obserwując doniesienia medialne, można odnieść wrażenie, że problem dotyczy jedynie Kościoła. Dlaczego nie szuka się pedofilii tam, gdzie ona faktycznie jest? Skąd ta nagonka Kościół? Ze sprzeciwu duchownych wobec ideologii gender. Może więc czas jeszcze szerzej spojrzeć na to złożone zjawisko i wyciągnąć jeszcze dalej idące wnioski?
*Tekst zawiera fragmenty książki „Pułapka gender”
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
To niejedyna organizacja pedofilska na świecie. Kanadyjska Koalicja Praw Lesbijek i Gejów wyraziła w 2005 roku ostry sprzeciw wobec projektu ustawy zakazującej seksu z dziećmi do 16. roku życia. Argumentowano, że nowe prawo nie pozwoli homo- i biseksualnym nastolatkom na ekspresję swojej seksualności. Wiodący prym w kwestiach prawnych jeden z czołowych aktywistów LGBTQ Peter Tatchell twierdzi wręcz, że sposobem na ochronę dzieci przed wykorzystywaniem seksualnym jest danie im nieograniczonej swobody seksualnej. Pedofilscy aktywiści uważają też, że małemu chłopcu nie dzieje się w kontaktach seksualnych z dorosłymi żadna krzywda, jeśli wyraża na to zgodę i nie podlega presji konserwatywnego społeczeństwa. Uznają, że jeśli chłopiec jest przez kogoś skrzywdzony, to najprawdopodobniej przez rozdmuchane reakcje rodziców, nauczycieli, prawników, terapeutów itp..
Nie ma już chyba wątpliwości, po co przedszkolakom pluszowe penisy i wyuczona otwartość na wszelkie gesty, sprawiające przyjemność.
Środowiska LGBTQ zachowują się jak złodziej, który chowając łup do kieszeni, krzyczy, że przechodząca obok osoba na jego oczach coś ukradła. Właśnie taką taktykę stosują, powtarzając bez końca, że Kościół to siedlisko pedofilii. A jak jest naprawdę? Jak stwierdził kiedyś ks. prof. Dariusz Oko, 40 proc. pedofilów to geje. „Najwięcej mówi się w mediach o księżach pedofilach, ale statystyki pokazują, że na 1 000 pedofilów, którzy siedzą w więzieniach, 400 to geje i tylko jeden ksiądz”.
Potwierdza to najnowszy raport o pedofilii w Kościele, z którego wynika, że duchowni stanowią zaledwie 0,3 procenta skazanych za pedofilię. Aż 99,7 procent to świeccy. Dlaczego o nich nie mówimy? Ilu z nich to homoseksualiści?
CZYTAJ WIĘCEJ: Episkopat przedstawia raport o pedofilii: Od 1990 r. zgłoszono 382 przypadki wykorzystywania seksualnego małoletnich
Z kolei według oficjalnych danych polskiego Ministerstwa Sprawiedliwości z listopada 2013 roku, na niemal 1500 osadzonych za przestępstwa o charakterze pedofilskim karę odbywa jeden duchowny katolicki.
Obserwując doniesienia medialne, można odnieść wrażenie, że problem dotyczy jedynie Kościoła. Dlaczego nie szuka się pedofilii tam, gdzie ona faktycznie jest? Skąd ta nagonka Kościół? Ze sprzeciwu duchownych wobec ideologii gender. Może więc czas jeszcze szerzej spojrzeć na to złożone zjawisko i wyciągnąć jeszcze dalej idące wnioski?
*Tekst zawiera fragmenty książki „Pułapka gender”
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/439054-co-po-legalizacji-homomalzenstw-mroczna-prawda-o-pedofilii?strona=2