W Niemczech wolną niedzielę chroni konstytucja i nie słyszę, żeby Niemcy cierpieli z powodu tego, że nie mogą robić codziennie zakupów
— powiedziała w rozmowie z wprost.pl Marzena Gradecka, jedna z najbogatszych Polek, odnosząc się do sprawy zakazu handlu w niedziele.
CZYTAJ RÓWNIEŻ; To nie gonitwa po galeriach, ale leniwa, „zachodnia” niedziela staje się aspiracją Polaków. Opozycja znów popełnia błąd
Gradecka zwróciła uwagę na to, jak do handlu w niedziele podchodzi się w innych krajach. Przypomniała, że w Austrii prężnie działa „Sojusz na rzecz wolnej niedzieli”. To organizacja pozarządowa, która po latach działalności sprawiła, że wolna niedziela jest odbierana przez Austriaków w dobrym tonie. Co ciekawe, nawet w laickiej Francji niedziela jest chroniona prawem.
Wolna niedziela jest tam przywilejem, a nie zakazem. Cywilizowane kraje starej Unii chronią niedziele jak dobro narodowe
— podkreśliła milionerka zauważając, że na Zachodzie nie ma dyskusji o zakazie handlu, ponieważ przewidujący politycy zabezpieczyli ten dzień przed „agresją drapieżnego kapitału w konstytucji lub w postaci kar”.
Milionerka dodała, że Polacy wcale nie są od mieszkańców tych krajów ani głupsi, ani gorzej zorganizowani, tylko… zmanipulowani przez media.
Kiedy prowadzący rozmowę powołał się da nade Nielsena, z których wynika, że największymi beneficjentami zakazu handlu w niedziele są stacje benzynowe i dyskonty, Gradecka podkreśliła, wiarygodne są dane GUS, a badania Nielsena są wyrywkowe, dotyczą krótkiego i niekluczowego dla wyników handlu okresu w roku oraz prawdopodobnie były zrobione na podstawie sondy przeprowadzonej być może w centrach handlowych.
Dobrze radzące sobie prywatne sklepy, które znam, korzystają ze wzrostu rynku, cieszą się z wolnych niedziel i się rozwijają. Tyle mogę potwierdzić
— powiedziała.
Gradecka odniosła się również do informacji o tym, że na Węgrzech handel w niedziele został przywrócony po protestach społeczeństwa. Zauważyła, że być może jest to trudne do uwierzenia, ale tamtejszy handel jest dużo bardziej uzależniony od zagranicznego kapitału niż handel w Polsce.
Lobbing zagranicznych sieci w postaci zamawianych badań, sondaży, analiz, artykułów w mediach był tam bardzo intensywny. W Polsce również nikt poza wielkim zachodnim kapitałem skupionym wokół kilku organizacji handlowych i może niektórymi politykami nie porusza i wciąż nie odgrzewa tematu wolnych niedziel
— zwróciła uwagę milionerka.
Kobieta nie potwierdziła również prognozy, że w 2019 roku upadnie ponad 5 tys. małych sklepów spożywczych.
Wiele alarmistycznych prognoz przed wprowadzeniem wolnych niedziel się nie sprawdziło
— podkreśliła Marzena Gradecka.
wkt/wprost.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/435809-nie-dla-zakazu-handlu-w-niedziele-mocne-slowa-milionerki