W grudniu 2018 roku media obiegły zdjęcia nastoletnich dziewczynek w towarzystwie mężczyzn pochodzenia pozaeuropejskiego. Fotografie zostały zrobione podczas warsztatów językowych organizowanych przez fundację „Euroweek”.Do Prokuratury Rejonowej w Bystrzycy Kłodzkiej trafiły w związku z tym cztery zawiadomienia związane z działalnością fundacji „Euroweek – Szkoła Liderów”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Szokujące! Po co polskim dzieciom integracja z dorosłymi mężczyznami pochodzenia pozaeuropejskiego?
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Świdnicy Tomasz Orepuk wyjaśnił, że trzy zawiadomienia nie zostaną wszczęte, a w wypadku czwartego trwa postępowanie wyjaśniające.
Chodzi o zawiadomienie złożone przez dyrekcję szkoły podstawowej w Kowarach, które dotyczy wydarzeń mających miejsce w grudniu w Długopolu-Zdroju. Jak dodaje prokurator Orepuk, żadne decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Minister Ziobro reaguje na szokujące doniesienia o EuroWeek: Nie wykluczam wszczęcia postępowania w tej sprawie
Z zawiadomienia wynika, że podczas warsztatów zorganizowanych przez „Euroweek” obywatel Indonezji, który prowadził zajęcia jako wolontariusz, miał „prezentować uczniom czynność seksualną polegającą na wkładaniu sobie butelki do ust i wykonywaniu nią posuwistych ruchów”.
Następnie przykładał ją sobie do krocza w sposób sugerujący, że jest to jego członek i wykonywał biodrami ruchy frykcyjne. Potem podchodził od tyłu do dwóch chłopców z butelką trzymaną w ten sposób i wykonywał takie same ruchy, stojąc bezpośrednio za nimi. Później wkładał sobie tę butelkę do ust
— napisano w zawiadomieniu.
Przypomnijmy, że w sprawę „Euroweek” postanowiło włączyć się też Ministerstwo Edukacji Narodowej, które zażyczyło sobie prześwietlenia warsztatów organizowanych przez fundację w latach 2016-18 w powiecie kłodzkim. Śledczy mieli sprawdzić, czy nie doszło do czynności seksualnych z dziećmi poniżej 15. roku życia. Z podobnym zawiadomieniem wystąpił Instytut na Rzecz Kultury Prawnej „Ordo Iuris”.
Do wszczęcia postępowania jednak nie doszło, bowiem z ustaleń policji wynika, że podczas warsztatów nie dochodziło do indywidualnych spotkań wolontariuszy z dziećmi.Zawsze odbywały się one pod okiem opiekunów lub rodziców.
Prokuratura uzasadniła, że między dziećmi a wolontariuszami z różnych państw dochodziło do kontaktu fizycznego, ale bez podtekstów seksualnych, a wspólne pozowanie do zdjęć i przytulanie odbywało się pod okiem opiekunów. Takie wyjaśnienia mieli złożyć zarówno uczestnicy wycieczki, jak ich rodzice oraz opiekunowie.
Z kolei Adam Jaśnikowski, prezes „Euroweek”, od początku tej sprawy powtarzał, że fundacja padła ofiarą skrajnej manipulacji. Jak podkreślał, prowadzi działalność od ponad 20 lat, a na obozach integracyjnych gościł ponad 30 tys. osób – zarówno dzieci, młodzież, dorosłych, a nawet seniorów.
wkt/TVP Info
-
Wyjątkowy PREZENT dla prenumeratorów!
Super oferta dla czytelników tygodnika „Sieci”! Zamów i opłać roczną prenumeratę pakietu: tygodnik „Sieci” i miesięcznik „wSieci Historii”, a książkę Andrzeja Fedorowicza „Słynne ucieczki Polaków” otrzymasz GRATIS!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/432916-cztery-zawiadomienia-do-prokuratury-ws-euroweeku