Nie przypominam sobie, abym zabiegała o konkretne zapisy w projektach ustaw podatkowych - oświadczyła w czwartek przed komisją ds. VAT Renata Hayder, b. doradczyni społeczna ministra finansów. Dodała, że nie proponowała też szczegółowego brzmienia propozycji zmian w przepisach.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Państwo z dykty! Doradczyni Rostowskiego powołana „na gębę”, maila do urzędników wysyłała ze skrzynki… koncernu Ernst&Young
Hayder, zeznała przed komisją śledczą, że jako doradca społeczny brała udział w kilku spotkaniach resortu, podczas których dyskutowane były propozycje zmian w ustawie o VAT. Jak dodała w niektórych z tych spotkań uczestniczył też minister finansów Jan Vincent Rostowski.
Na pytanie, czy proponowała konkretne propozycje rozwiązań do wprowadzenia w prawie podatkowym odparła: „Nie przypominam sobie sytuacji, ażebym zabiegała o konkretne zapisy w projektach ustaw”.
W tym kontekście przewodniczący komisji Marcin Horała przedstawił notatkę resortu finansów, z której wynika, że podczas tych spotkań propozycje zapisów do nowelizacji ustawy były proponowane przez również przez Hayder.
Odnosząc się do treści tej notatki Hayder przyznała, że rozmawiała o propozycjach zmian, ale nie przychodziła na spotkania z ministrem z gotowym brzmieniem przepisu.
Było kilka spotkań, w których brał udział pan minister, gdzie propozycje zmian w ustawie VAT-owskiej były dyskutowane. Formuła był taka, że minister prosił o opinię w sprawie konkretnych propozycji panią Majszczuk (b. wiceminister finansów - PAP) i mnie. Wysłuchiwał argumentów każdej z nas; nie dawał do zrozumienia, które argumenty przemawiają do niego bardziej. Nie dawał też do zrozumienia jaką decyzję ostatecznie podejmie
— zaznaczyła Hayder.
Zwróciła też uwagę, że decyzje o ostatecznym brzmieniu propozycji zmian w ustawach były podejmowane na posiedzeniach kierownictwa resortu.
Przewodniczący komisji Marcin Horała (PiS) pytał, czy świadek uczestniczyła w nieformalnych spotkaniach organizowanych w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (KPRM) dotyczących zmian w ustawie o VAT.
Tak, byłam kilkakrotnie na takich spotkaniach - trzy, może cztery razy
– przyznała Hayder.
Uważałam, że to są spotkania jak najbardziej formalne
— zastrzegła. Wyjaśniła, że sądziła tak przede wszystkim dlatego, iż spotkania te odbywały się w KPRM, w licznym gronie i - o ile pamięta - były protokołowane w części dotyczącej rekomendacji mówiącej o tym, jaki ma być dalszy los propozycji zgłaszanych przez komisję Przyjazne Państwo.
Minister Rostowski poprosił mnie, żebym wzięła udział w tych spotkaniach, z taką prośbą, żebym pomogła wyrobić opinie, czy jest przestrzeń do przyjęcia przynajmniej niektórych propozycji komisji Przyjazne Państwo. I tak rozumiałam swoją rolę na tych posiedzeniach. Nie byłam aktywna na tych spotkaniach. Jeździłam tam zawsze z delegacją Ministerstwa Finansów, na ogół tej delegacji przewodniczyła pani Chojna-Duch
— powiedziała Hayder.
Zaznaczyła, że nie jest pewna, czy wiceminister Elżbieta Chojna-Duch wzięła udział we wszystkich spotkaniach, w których ona uczestniczyła.
Spotkania, uważam, że miały charakter formalny, dlatego że był porządek dyskusji na tych spotkaniach. Oprócz tego, że swoje propozycje przedstawiali przedstawiciele komisji Przyjazne Państwo, byli również przedstawiacie Biura Analiz Sejmowych (BAS), którzy wcześniej analizowali te propozycje pod kątem zgodności z innymi aktami prawnymi i przedstawiali swoje opinie na posiedzeniu w KPRM
— tłumaczyła.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Hayder zaprzecza: „Nie miałam gabinetu, nie lobbowałam”. Kuriozalna zaczepka pod adresem Marcina Horały. Poszło o… smartfona!
Poinformowała, że stanowiska MF były przygotowywane wcześniej i były na piśmie. Ich autorem były odpowiednie departamenty, w zależności od tego, czego dotyczyły.
Horała pytał, kto protokołował rekomendacje, które miały być przyjęte.
Czy może minister Nowak?
— dociekał.
Minister Nowak nie robił tego osobiście. Miał współpracowników, którym po podsumowaniu dyskusji, wysłuchaniu argumentów wszystkich stron mówił - w uzgodnieniu z całą tą grupą, która była na spotkaniu - jakie mają być dalsze losy propozycji, co wpisać do tego protokołu. Tak to pamiętam. A więc, czy odrzucana jest propozycja - co w przypadku propozycji zgłaszanych przez komisję Przyjazne Państwo w sprawach podatkowych było dosyć częste - czy też ta propozycja będzie podlegała dalszemu biegowi legislacyjnemu, a więc, czy będzie omawiana na Komitecie Stałym Rady Ministrów i potem zatwierdzana przez rząd ewentualnie
— tłumaczyła.
Hayder dodała, że jeżeli z opinii BAS wynikało, iż propozycje komisji były sprzeczne z innymi przepisami, to były odrzucane „automatycznie”.
Byłam tam jako doradca, który ad-hoc mógłby być poproszony o wygłoszenie opinii, ale takich sytuacji sobie nie przypominam, abym brała aktywny udział
– powiedziała.
Jak mówiła, z reguły stanowiska MF i komisji Przyjazne państwo były odmienne, komisja starała się zliberalizować różne przepisy, a ministerstwo na ogół się nie zgadzało, ponieważ w MF „koncentracja była na tym, aby pilnować wpływów do budżetu”.
Argument o tym, że mogłoby wprowadzenie poszczególnych rozwiązań doprowadzić do zmniejszenia wpływów był decydujący. Dlatego wiele propozycji komisji Przyjazne państwo zostało już na wstępnym etapie odrzuconych
— podkreśliła Renata Hayder.
Zaznaczyła, że na tych spotkaniach szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak był „kimś w rodzaju moderatora i podsumowywał te dyskusje, wysłuchawszy wszystkich stron”.
Kiedy formułował wniosek co do dyskusji, to pytał wszystkich obecnych, czy ten wniosek jest prawidłowy w ich rozumieniu
— powiedziała Renata Hayder.
Wspomniała również, że w 2008 r. w MF były dyskusje nad całym pakietem zmian, zaproponowanym przez rząd PiS, który nie został przyjęty przez Sejm z powodu skrócenia kadencji w 2007 r. Generalnie była zgoda, że projekt rządu PiS był dobry i spełniał cele, które chciał osiągnąć następny rząd PO-PSL - stworzenie środowiska sprzyjającego przedsiębiorczości - mówiła Hayder.
Jak dodała, w ramach współpracy z wiceministrem finansów Maciejem Grabowskim zgłosiła mu pomysł powołania rady - ciała doradczego, składającego się z autorytetów z wiedzą i bezstronnych. Odbyły się chyba dwa spotkania tej rady w gabinecie wiceministra, spotkania były nieformalne, bez porządku obrad, Grabowski wysłuchiwał opinii na zadany temat - mówiła Renata Hayder. O powołaniu rady zeznał w środę przed komisją sam Grabowski.
Zbigniew Konwiński (PO-KO) w czasie przesłuchania Hayder cytował wystąpienie szefa komisji Marcina Horały z 21 listopada 2018 r., który zapowiadał złożenie zawiadomienia do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez ministrów Rostowskiego i Nowaka. Konwiński przypomniał wypowiedź Horały, który mówił wtedy m.in., że „minister Rostowski (…) pracownika kancelarii dużej firmy audytorskiej, międzynarodowej (…) jednocześnie uczynił społecznym doradcą; ta osoba urzędowała w Ministerstwie Finansów, miała gabinet z godłem państwowym, wydawała skutecznie polecenia pracownikom Ministerstwa Finansów”.
Pytana o to Hayder oświadczyła, że nie wydawała nigdy poleceń pracownikom MF, nie pisała projektów przepisów, nie reprezentowała interesów EY i „na pewno nie kierowała ministerstwem”.
Konwiński cytował też zawiadomienie do prokuratury, w którym - według niego - znajduje się stwierdzenie o „potencjalnie przestępczej aktywności” Renaty Hayder.
Nigdy w życiu nie prowadziłam żadnej działalności przestępczej. Nie bardzo rozumiem, dlaczego zostałam przedstawiona w takim śledztwie
— oświadczyła Hayder.
Wcześniej była pytana o projekt ustawy o VAT z 2006 r. , przygotowany przez rząd PiS. Jak podkreśliła Renata Hayder, ten projekt został uznany przez rząd PO-PSL za dobry, a w czasach rządów PiS pracowali nad nim bardzo znani w środowisku doradców podatkowych eksperci, a niektórzy z nich byli wtedy aktywnymi doradcami podatkowymi.
Na pytanie Błażeja Pardy (Kukiz‘15), czy podczas doradzania w Ministerstwie Finansów, sprawowała jakieś funkcje we władzach spółek prawa handlowego, Hayder powiedziała, że była przedstawicielem kilku rad nadzorczych, ale nie pobierała za to wynagrodzenia. Oświadczyła, że w tym czasie dostawała emeryturę i żyła z oszczędności. Przyznała również, że była członkiem Komisji Egzaminacyjnej dla Biegłych Rewidentów, a także pełniła m.in. funkcję członka Rady NFZ jako reprezentant MF.
Moje wynagrodzenie z tego tytułu wynosiło 1250 zł netto
— powiedziała.
W czasie przesłuchania przypomniała również, że miała umowę z Ernst&Young, „gdzie świadczyła usługi, za które wystawiała faktury”. Zaznaczyła, że były to usługi o charakterze doradztwa wewnętrznego dla ludzi albo spółek grupy Ernst&Young. Podkreśliła, że w czasie pełnienia funkcji doradcy społecznego w MF nie pracowała dla klientów Ernst&Young.
Podczas posiedzenia komisji śledczej Marcin Horała (PiS) zaznaczył na Twitterze, że „w latach 2007-2015 doradca społeczny ministra finansów Renata Hayder była jednocześnie: Senior partner w Ernst & Young sp. z o.o., do III 2007 w zarządzie Ernst & Young S.A, do XI 2013 w radzie nadzorczej Ernst & Young Audit sp. z o.o., do VIII 2015 w radzie nadzorczej Ernst & Young Polska sp. z o. o., od X 2013 w radzie nadzorczej Ernst & Young Audyt Polska sp. z o. o., I 2011 - XII 2011 wspólnik (komandytariusz) spółki Ernst & Young Usługi Finansowe Audyt sp. k., do IX 2012 jako przedsiębiorca prowadzący działalność pod firmą Renata Hayder RH Consulting wykonywała usługi konsultacyjno-doradcze na rzecz spółki Ernst & Young S.A., od 2006 jest prezesem charytatywnej Fundacji Ernst & Young”.
gah/PAP/sejm.gov.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/430955-zasiadala-w-radach-a-doradzala-rostowskiemu-w-tle-nowak