Radosław Sikorski był szefem MON, MSZ, a także marszałkiem Sejmu. Piastował najważniejsze funkcje w państwie i jeżeli w książce przedstawia coś takiego, to bez wątpienia jest coś na rzeczy. Nie wydaje mi się, żeby on konfabulował. Dobrze by było, żeby w tej sprawie zabrał głos Donald Tusk i odpowiedział na te rewelacje Radosława Sikorskiego. Powinien powiedzieć, o czym tak naprawdę rozmawiał w czasie przyjacielskiej pogaduszki z Władimirem Putinem na sopockim molo
— powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl Wojciech Skurkiewicz, wiceszef MON.
wPolityce.pl: Były szef MSZ Radosław Sikorski w swojej książce „Polska może być lepsza” stwierdził m.in. że podczas rozmowy Donalda Tuska i Władimira Putina na sopockim molo w 2009 roku ze strony rosyjskiego przywódcy miała paść propozycja podziału wpływami na Ukrainie. Jak pan odbiera te rewelacje?
Wojciech Skurkiewicz: Ta książka to przede wszystkim problem dla PO i Donalda Tuska. Pokazuje, że już wtedy Władimir Putin miał na myśli podjęcie działań w stosunku do Ukrainy i artykułował to w trakcie spotkania z Tuskiem. Przecież to, o czym Putin z Tuskiem rozmawiali we wrześniu 2009 roku, przechadzając się po polskim molo, miało nie mieć najmniejszego związku z tym, co dzieje się w naszej części Europy. Najwyraźniej Donald Tusk w sposób lojalny zachował się co do tych rewelacji, bo w żaden sposób nie uszczknął rąbka tajemnicy tych rozmów. Dziś Sikorski obnaża to, o czym rozmawiali.
Czy wydaje się panu, że Radosław Sikorski jest wiarygodny, jeśli chodzi o informacje dotyczące rozmowy Donalda Tuska i Władimira Putina z 2009 roku? Już raz zmieniał zdanie w tej sprawie – w 2014 roku w rozmowie z Politico twierdził, że taka propozycja miała paść w 2008 roku w Moskwie, później się z tego wycofał.
Radosław Sikorski był szefem MON, MSZ, a także marszałkiem Sejmu. Piastował najważniejsze funkcje w państwie i jeżeli w książce przedstawia coś takiego, to bez wątpienia jest coś na rzeczy. Nie wydaje mi się, żeby on konfabulował. Dobrze by było, żeby w tej sprawie zabrał głos Donald Tusk i odpowiedział na te rewelacje Radosława Sikorskiego. Powinien powiedzieć, o czym tak naprawdę rozmawiał w czasie przyjacielskiej pogaduszki z Władimirem Putinem na sopockim molo.
Rząd PO-PSL grał wówczas na nowe otwarcie i nawiązanie bliskich relacji z Rosją.
PO bardzo mocno w działaniach szukała możliwego resetu między Polską a Rosją, ale także między UE a Rosją. Ten reset był bardzo mocno widoczny i działania podejmowane przez rząd Donalda Tuska pokazują, że Rosja była krajem, który był wpuszczany na europejskie salony. Tak było do roku 2014 i zajęcia Donbasu, a potem Krymu.
W książce Radosława Sikorskiego kwestia rozmowy na sopockim molo nie jest jedyną ciekawą rewelacją. Sikorski napisał też o więzieniu CIA w Starych Kiejkutach i podał, gdzie konkretnie prowadzone były przesłuchania. Czy uważa pan, że to jest w jakiś sposób szkodliwe dla Polski, że Radosław Sikorski podał w swojej książce takie informacje?
Mam nadzieję, że w tej książce Radosław Sikorski nie zdradza żadnych tajemnic państwa polskiego. Jeżeli by tak się stało, to pole do działania miałyby odpowiednie polskie służby. Przecież Radosław Sikorski był politykiem, który miał dostęp do dokumentów o najwyższych klauzulach tajności. Jestem przekonany, że jego wiedza w różnych kwestiach, szczególnie związanych z bezpieczeństwem Polski, jest ponadprzeciętna.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/428548-skurkiewicz-ksiazka-sikorskiego-to-problem-dla-po-i-tuska