Śledztwo Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego ma wyjaśnić, czy Fundacja Otwarty Dialog prała pieniądze. Specjalista w dziedzinie wojny informacyjnej dr Rafał Brzeski w rozmowie z portalem wPolityce.pl wyjaśnia, że przekazywanie pieniędzy w działalności agenturalnej należy do najtrudniejszych zadań.
CZYTAJ WIĘCEJ: TYLKO U NAS. Fundacja Kozlovskiej mogła prać pieniądze? Żaryn ujawnia: Wspierały ją dużymi sumami osoby, które nie mają takiego majątku
W każdej działalności agenturalnej są dwa punkty krytyczne, kanał łączności między centralą, czy też oficerem prowadzącym a agentem oraz kanał przekazywania środków na działalność agenturalną
— mówi portalowi wPolityce.pl dr Rafał Brzeski, specjalista w dziedzinie wojny informacyjnej.
Te dwa kanały są najbardziej ryzykowne dla całej działalności
— podkreśla.
Organizacja pozarządowa znakomicie rozwiązuje oba problemy
— dodaje.
Jeżeli organizacja pozarządowa urządzi seminarium czy konferencję naukową może na nim wystąpić incognito w charakterze eksperta nawet oficer prowadzący. Podczas referatu może przekazać agenturze wpływu sygnał. Może to zrobić np. za pomocą jednej z hipotez. Będzie to sygnał, jaką narrację należy przyjąć i co trzeba dalej robić
— mówi i podkreśla, że oficer prowadzący może być nawet nieznany dla agentury obecnej na seminarium.
Wystarczy, że agenci otrzymają sygnał, że na konferencji zostanie przedstawiony referat, w którym będą zawarte instrukcje. Wszystko będzie legalnie. A najważniejsze, że jest bezpieczny kanał komunikacji.
Agentura wpływu nie musi wysyłać raportów do centrali. Problemów rozwiązuje się sam, ponieważ ten kanał komunikacji załatwią media. Jeżeli agentura wpływów wykona zadanie zgodnie z instrukcją, informacja na temat tego działania pojawi w mediach. Będzie np. informacja, że pani XY wystąpiła na spotkaniu zorganizowanym w parlamencie w kraju Y i przedstawiła to i to. Żadna ze stron niczym nie ryzykuje takim działaniem
— wyjaśnia dr Brzeski.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: NASZ WYWIAD. Prof. Szeremietiew: Fundacja Kozlovskiej to element wojny hybrydowej prowadzonej przeciwko Polsce
Drugim ryzykownym kanałem w działalności agenturalnej jest przekazywanie pieniędzy. Brzeski wskazuje, że organizacja pozarządowa jest bezpiecznym sposobem na takie działania.
Przekazywanie środków dla organizacji pozarządowych odbywa się za pomocą łańcuszka szeregu innych fundacji albo innych instytucji. Czasem działa charytatywnie nastawiony majętny obywatel. Łańcuszek jest trudny do sprawdzenia. A nawet jeżeli się go sprawdzi i okaże się, że wszystko było legalne to nic nie można zrobić
— wskazuje rozmówca portalu wPolityce.pl.
Działalność agentury wpływu w oparciu o działalność organizacji pozarządowej jest niesłychanie prosta dla chcącego wywierać wpływ. Jest też niestety bardzo trudne do wykrycia a praktycznie niemożliwe do udowodnienia przed sądem, czyli do ukarania
— ocenia dr Brzeski.
Krajowa Administracja Skarbowa zaobserwowała, że Fundację Otwarty Dialog wspierały dużymi sumami osoby fizyczne, które nie mają takiego majątku, które na to by pozwalały.
Sprawa jest bardzo śmierdząca, bo nie wiadomo skąd taki człowiek ma pieniądze. Fiskus powinien natychmiast sprawdzić skąd zdobył pieniądze i skonfiskować je za przestępstwa karno-skarbowe. Wtedy zostanie usunięty kanał finansowy. Jeżeli okaże się, że ten obywatel otrzymał w nielegalny sposób
— podkreśla rozmówca portalu wPolityce.pl.
not. ems
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/422603-dr-brzeski-o-pieniadzach-fod-sprawa-jest-bardzo-smierdzaca