Stanem osoby, która wydała decyzję o zakazie Marszu Niepodległości powinien zająć się psychiatra. Taka decyzja nie mieści się w kategoriach obywatelskich
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Wiesław Wysocki, historyk, kierownik Katedry XIX i XX wieku w Instytucie Nauk Historycznych UKSW.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kompromitacja Gronkiewicz-Waltz! Zakaz organizacji Marszu Niepodległości prawomocnie uchylony
wPolityce.pl: Dużo w setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości mówi się o potrzebie jedności. Ale sto lat temu, kiedy nasi przodkowie byli świadkami powrotu ojczyzny po latach zaborów na mapę Europy, tej jedności nie było. Były ostre spory polityczne, a jednak udało nam się odzyskać niepodległość.
Prof. Wiesław Wysocki: Można się różnić. Można mieć różne wizje polityczne, ale sprawa niepodległości jest sprawą nienegocjowalną! Cóż tutaj można negocjować? Jednak dzisiaj są tacy, którzy uważają, że niepodległość nie jest warta funta kłaków.
Kogo ma pan na myśli?
Zwłaszcza warszawski ratusz. Panią prezydent, która odchodzi i prezydenta, który przychodzi. Oni nie widzą jakiegokolwiek powodu do świętowania. To zasmucające. Odwołanie Marszu Niepodległości przez Hannę Gronkiewicz-Waltz to najbardziej haniebne, co mogło się zdarzyć w stulecie odzyskania niepodległości. Szokuje mnie też stosunek do sprawy niepodległości. Sprawa odwołania marszu to kwestia dla prokuratura i psychiatry. Sąd już odrzucił wniosek prezydent Warszawy. Ocenił to właściwie w kontekście prawa. Stanem osoby, która wydała decyzję o zakazie Marszu Niepodległości powinien zająć się psychiatra. Taka decyzja nie mieści się w kategoriach obywatelskich.
Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz motywowała to prewencyjnymi działaniami, że może dojść do złamania prawa.
Ale jakby człowiek wiedział, że złamie nogę na ulicy to by nie wychodził z domu.
Wkrótce setna rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości będzie historią. Co we współczesnym świecie oznacza niepodległość? Jakie wyzwania stawia to przed Polską?
Ciągle jeszcze dążymy do niepodległości. Jesteśmy jeszcze państwem postkomunistycznym, które nie wybiło się na niepodległość. W 1922 r. marszałek Józef Piłsudski udzielił wywiadu, w którym powiedział, że Polska nie jest niepodległa, bo nie może być niepodległa, ponieważ leży między wielką Rosją a wielkimi Niemcami. Niestety koncepcja Piłsudskiego federalizacji Europy środkowej nie została zrealizowana. Marszałek miał świadomość, że trwa wyścig o to, kiedy nas będą próbować dopaść. Dzisiaj jest podobnie. Pokolenie, które odzyskało niepodległość już w lutym 1919 r., kiedy jeszcze Polska nie miała granic, stwierdziło, że II Rzeczypospolita jest kontynuacją I Rzeczypospolitej. Dzisiaj podobno jesteśmy wolni od 27 lat. Ale w sensie prawnym ciągle jesteśmy związani pępowiną z PRL i z ustawodawstwem komunistycznym. Nie ma świadomości niepodległości wśród elit. Musimy się wybić na niepodległość. To będzie konsekwencja niezależnego myślenia, polskiego i niepodległościowego. Musimy zakończyć i zamknąć okres PRL, jeżeli III Rzeczypospolita chce nawiązywać do I i II Rzeczypospolitej.
Z jednej strony bagaż postkomunizmu, a z drugiej naciski z Berlina i z Brukseli.
Niestety tak jest.
Not. ems
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/420581-prof-wysocki-odwolanie-marszu-przez-hgw-bylo-haniebne