Sprawa przesłuchania sędziego Włodzimierza BrazIewicza, który prowadził spotkanie z sędzią Igorem Tuleyą w gdańskim Centrum Solidarności we wrześniu, rzuca nowe światło na metody działania stowarzyszenia Iustitia. Portal wPolityce.pl dotarł do informacji, z których wynika, że za spotkanie z sędzią Igorem Tuleyą zapłaciło stowarzyszenie „Iustitia”. Ile ze składek sędziów przeznaczono na polityczne dyrdymały Tulei? Z faktury, do której dotarł portal wPolityce.pl wynika, że kosztowało to ponad 1400 złotych. Sam Brazewicz nie chciał początkowo zeznawać, składając kuriozalne zażalenie i wnosząc o „przerwanie czynności. Widać, że przedstawiciele sędziowskiej „kasty” uważają, iż prawo ich nie dotyczy!
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Nietykalni? Sędzia Brazewicz lamentuje po przesłuchaniu u rzecznika dyscyplinarnego: „To grożenie paluszkiem”
Spotkanie, które zorganizowano w Gdańsku pod koniec września miało być zwykłą konferencją i „wykładem”, który przeprowadzić miał sędzia Igor Tuleya. Rzekomo apolityczna impreza szybko jednak zamieniła się w polityczny wiec, gdy pupil „kasty” sędziowskiej ostro atakował obecny rząd. To jednak nie koniec! W pierwszym rzędzie oklaskiwał zbuntowanego sędziego am Jarosław Wałęsa, ówczesny kandydat na prezydenta Gdańska z ramienia Koalicji Obywatelskiej. Mało tego. Wałęsa, w szczycie kampanii wyborczej, chwalił się tym wydarzeniem na swojej stronie internetowej, która informowała wtedy niemal tylko o wydarzeniach wyborczych. Czy tak ma wyglądać apolityczność i niezawisłość sędziowska?
CZYTAJ TAKŻE:Histeria! Tuleya po rozmowie z rzecznikiem dyscyplinarnym: „Ani kroku w tył! To jest cena za mówienie prawdy”
Okazuje się, że za tę hucpę mająca znamiona politycznej ustawki zapłacili sędziowie z „Iustitii” z własnych składek. Portal wPolityce.pl dotarł do faktury wystawionej stowarzyszeniu przez Europejskie Centrum Solidarności. Rachunek opiewa na 1476 złotych.
Z naszych informacji wynika, że dzisiejsze przesłuchanie sędziego Brazewicza, w ramach czynności wyjaśniających do postępowania w kontekście sędziego Tulei przebiegało w osobliwej atmosferze. Sędzia, który prowadził wykład Tulei miał stwierdzić, że nie widział na sali Jarosława Wałęsy mimo, że siedział on w pierwszym rzędzie! Brazewicz pojawi się w KRS wraz ze swoim pełnomocnikiem i był oburzony faktem, że pełnomocnik nie przysługuje mu jako świadkowi. Więcej! Nie chciał składać zeznań, składając zażalenie na decyzję o swoim przesłuchaniu w charakterze świadka. Wniósł też o przerwanie czynności.
W całej tej sprawie szokuje hipokryzja elit sędziowskich. Tacy sędziowie jak Brazewicz tylko konserwują pogląd o „nadzwyczajnej kaście”. Sędzia występujący w charakterze świadka w postępowaniu przed rzecznikiem dyscyplinarnym ma absolutny obowiązek stawienia się i składania zeznań. Dobrze, że są dziś w Polsce instytucje, które oprócz obrony praw i przywilejów sędziowski, dbają też, by sędziowie nie stawali ponad prawem. Krajowa Rada Sądownictwa i rzecznicy dyscyplinarni spełniają swoje role, pomimo jazgotu i nacisków zbuntowanych środowisk sędziowskich oraz polityków opozycji totalnej.
WB
-
Kup dla siebie, dla rodziny, dla przyjaciół!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/419889-ujawniamy-ile-kosztuje-wyklad-tulei-zobacz-fakture