Myślę, że proponowane przez nas rozwiązania w znaczny sposób poprawią sytuację polskiej wsi. Przede wszystkim chodzi o zwiększenie zwrotu akcyzy za paliwo rolnicze
— mówi portalowi wPolityce.pl Kazimierz Gwiazdowski poseł PiS i zastępca przewodniczącego sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
wPolityce.pl: Premier Mateusz Morawiecki i pan minister Jan Krzysztof Ardanowski przedstawili Program dla Wsi. Co pan o nim sądzi?
Kazimierz Gwiazdowski: Program przedstawiony przez pana premiera Morawieckiego i przez pana ministra Ardanowskiego był przygotowywany od dłuższego czasu. Od dwóch lat działały zespoły wojewódzkie, które go przygotowywały.
Jak dla mnie trochę mało konkretów. Co będzie dalej? Jakie będą podejmowane działania na rzecz rolników wynikające z Planu dla Wsi?
Będziemy pracować nad ustawami, żeby Plan Dla Wsi wprowadzać w życie. Myślę, że uda nam się wprowadzić te projekty w Sejmie zaraz po przerwie wakacyjnej. Chcemy żeby te ustawy zaczęły jak najszybciej funkcjonować. Myślę, że proponowane przez nas rozwiązania w znaczny sposób poprawią sytuację polskiej wsi. Przede wszystkim chodzi o zwiększenie zwrotu akcyzy za paliwo rolnicze. To było bardzo oczekiwane rozwiązanie przez polskich rolników. Kwota przez ostatnie lata nie była podnoszona. Kończąc rządy w 2007 r. zostawiliśmy 90 groszy. Za naszych obecnych rządów ta akcyza wzrosła o 5 groszy w 2016 r. Zwiększenie limitu do 30 litrów na poszczególne jednostki to również jest dobre rozwiązanie, które polska wieś przyjmuje z zadowoleniem. Jak również powołanie holdingu spożywczego. Są to działania, które mają służyć polskiej wsi. Realizujemy to, co zapowiadaliśmy w swoim programie wyborczym. Wiadomo jednak, że pewnych rzeczy nie da się zrealizować w ciągu roku czy dwóch lat. Dlatego przedstawiliśmy program na kolejne lata. Przedstawiliśmy program budowy dróg. Środki na budowę dróg będą sześciokrotnie zwiększone.
Drogi są bardzo ważne, ale teraz najważniejszym problemem dla rolników jest susza. Część rolników skarży się, że kwota przeznaczona na pokrycie strat spowodowanych przez suszę jest zbyt niska. Na tę chwilę rząd przeznaczył 800 milionów złotych na pomoc dla rolników. Kilka dni temu Polska Agencja Prasowa powołując się na dane Ministerstwa Rolnictwa poinformowała, że straty wynoszą 2 miliardy złotych. Jak się pan odniesie do tego zarzutu?
Nie mamy jeszcze wszystkich protokołów z gmin i województw. Protokoły dotyczące strat nie spłynęły jeszcze z całej Polski. Jeżeli zostanie wszystko oszacowane, będzie można rozmawiać o końcowej kwocie dofinansowania. Pan premier powiedział, że jeżeli będzie trzeba zwiększyć środki finansowe zostanie zwołane posiedzenie Sejmu i prawdopodobnie środki na klęskę suszową zostaną zwiększone. Byłbym spokojny o tę sprawę. Trzeba wszystko dokładnie oszacować. Nie da się tego przyspieszyć, bo to już zależy od Komisji Europejskiej. Będziemy starali się jak najszybciej wypłacić te środki jeżeli już się pojawią. Wielkość wypłat będzie uzależniona od środków, które otrzymamy. Podstawą do wypłaty środków będzie protokół końcowy zatwierdzony przez wojewodów. Nie ma jeszcze protokołów końcowych. Mamy obecnie okres wyborczy, więc niektórzy chcą na suszy ugrać zyski polityczne aspekty. Mieszkam na podlaskiej wsi, rolnicy spokojnie pracują i nie słyszę jakiejś wielkiej krytyki.
W innych rejonach Polski nie jest tak dobrze. Wspomnę choćby problem rolników produkujących owoce miękkie.
To jest problem powtarzający się co jakiś czas. Ale być może pomysły PiS pomogą, żeby to rozwiązać. Przede wszystkim będziemy starali się skrócić drogę od producenta do konsumenta. Pośrednicy przejmują dużą część środków finansowych. Powinny powstać w sklepach punkty na których będą wyłącznie polską żywność. Musimy mieć polskie przetwórnie, żeby mógł je sprzedawać za godziwe pieniądze i przetwarzać na konkretnych warunkach. Rolnik musi wiedzieć np. w marcu za jaką cenę sprzeda latem czy jesienią swoje produkty. Teraz jest, że w ostatniej chwili dowiaduje się, że określonych warzyw czy owoców jest dużo, więc cena jest niska. Rolnik musi mieć opłacalność produkcji. Będziemy do tego dążyć, tylko na to trzeba czasu i wprowadzenia określonych ustaw.
Pojawiają się zarzuty, że samorządowe komisje szacujące straty zaniżają je. Zna pan takie przypadki ze swojego okręgu wyborczego?
Być może takie wypadki się zdarzają. Do mojego biura poselskiego nikt z takim problemem się nie zgłosił.
Not. TP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/408585-gwiazdowski-po-wakacjach-pojawia-sie-w-sejmie-ustawy-rolne