Najwięcej zainteresowania budziły tajniki sztucznej inteligencji, ale najważniejszy był punkt pierwszy: „Populizm w Europie”, który wiązał się z tematem „Świat post-prawdy”. Dyskusja obejmowała różne tematy, od zjawiska „fake newsów”, przez działalność rosyjskich fabryk trolli po sposoby dania odporu szerzącemu się „populizmowi”, pod którym to terminem obecni na spotkaniu zazwyczaj rozumieją kwestionowanie utrwalonej zasady rządów elit zaakceptowanych przez „super-elity”
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl dr Rafał Brzeski, specjalista w dziedzinie wojny informacyjnej.
wPolityce.pl: W niedzielę zakończyło się doroczne spotkanie Grupy Bilderberg. Po co są organizowane spotkania tej grupy? O czym mogli rozmawiać uczestnicy spotkania?
Dr Rafał Brzeski: Podczas spotkania w Turynie „potężni i poinformowani” mogli swobodnie rozmawiać o wszystkim. Takie jest założenie konferencji Grupy Bilderberg, która stanowi nieskrępowane forum wymiany poglądów ludzi uważanych przez jednych za elitę elit, a przez innych za globalnych manipulatorów. Spotkanie odbywało się w absolutnej dyskrecji. Ochrona policji i włoskich służb gwarantowała, że uczestniczyć będą tylko ci co trzeba. Zagłuszarki wykluczały rozmowy telefoniczne i ewentualny podsłuch. Dyskrecja posunięta do maksimum to charakterystyczna cecha spotkań Grupy Bilderberg od jej zarania. I jak zwykle kogóż tam nie było. Król Holandii Wilhelm, sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, niezniszczalny były sekretarz stanu USA 95-letni już Henry Kissinger, premierzy Holandii, Belgii, Serbii i Estonii, gubernator Banku Anglii, silna grupa prezesów koncernów naftowych, linii lotniczych i firm IT z Google i Vodafone na czele. To „potężni”. Wśród „poinformowanych” byli dyrektor generalny francuskiego wywiadu DGSE, były dyrektor CIA oraz były szef brytyjskiego wywiadu MI6, John Sawers. W sumie przedstawiciele 23 krajów, ale wszystkich przebił obecny po raz pierwszy przedstawiciel Watykanu, sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej, kardynał Pietro Parolin.
Co w tym roku było tematem spotkania Grupy Bilderberg?
Program omawianych tematów miał 12 punktów. Najwięcej zainteresowania budziły tajniki sztucznej inteligencji, ale najważniejszy był punkt pierwszy: „Populizm w Europie”, który wiązał się z tematem „Świat post-prawdy”. Dyskusja obejmowała różne tematy, od zjawiska „fake newsów”, przez działalność rosyjskich fabryk trolli po sposoby dania odporu szerzącemu się „populizmowi”, pod którym to terminem obecni na spotkaniu zazwyczaj rozumieją kwestionowanie utrwalonej zasady rządów elit zaakceptowanych przez „super-elity”. Tematyka ta tłumaczy obecność na spotkaniu licznego kontyngentu wpływowych przedstawicieli mediów z redaktorami naczelnymi agencji prasowej Bloomberg i dziennika Financial Times na czele.
Przedstawicielami Polski na spotkaniu Grupy Bilderberg byli Radosław Sikorski, jego żona Anne Appelbaum oraz właściciel „Rzeczpospolitej” Grzegorz Hajdarowicz. Dlaczego akurat te osoby zaproszono? Co decyduje o zaproszeniu?
O zaproszeniu decyduje stały sekretariat, którym kieruje Henri de La Croix de Castries, były prezes i dyrektor generalny francuskiego firmy ubezpieczeniowej AXA. Anne Appelbaum i jej mąż Radosław Sikorski zapraszani są jako zaufani znawcy problematyki krajów Europy Środkowo-wschodniej. Grzegorz Hajdarowicz został zaproszony po raz pierwszy. Zapewne uznano, że wiarygodność Gazety Wyborczej, uważanej dotychczas za najbardziej wpływową organizację medialną w Polsce, spadła tak nisko, że trzeba ją czymś zastąpić. Polskojęzyczne media będące własnością niemieckiego kapitału są rozpoznawalne przez coraz szersze kręgi odbiorców, a więc ich oddziaływanie stopniowo maleje. W tej sytuacji dziennik o historycznym tytule z polskim właścicielem nadaje się znakomicie na wehikuł treści uzgodnionych podczas spotkań Grupy Bilderberg.
Kto z Polski dotychczas gościł na spotkaniach Klubu Bilderberg?
Współzałożyciel i wieloletni szef stałego sekretariatu Józef Retinger, uczestnik wielu spotkań Grupy Bilderberg oraz współzałożyciel podobnej w charakterze Komisji Trójstronnej „spinającej” Europę, Stany Zjednoczone i Japonię – Zbigniew Brzeziński, a ponadto po 1989 roku: Andrzej Olechowski, Hanna Suchocka, Sławomir Sikora (Bank Handlowy), Jacek Szwajcowski (Polska Grupa Farmaceutyczna), Aleksander Kwaśniewski i Jacek Rostowski (ten od „piniendzy”).
Można powiedzieć, że Klub Bildergerg ma polskie korzenie. Spotkania w holenderskim hotelu Bilderberg zapoczątkował polski emigrant, wolnomularz, doradca gen. Władysława Sikorskiego Józef Retinger. Był nie tylko pomysłodawcą spotkań, ale i sekretarzem grupy do swojej śmierci w 1960 r.
Rettinger zwany przez generała Sikorskiego „kuzynkiem diabła” był osobą niesłychanie wpływową w dyskretnych kuluarach światowej władzy na najwyższym szczeblu. Postać szalenie kontrowersyjna. Był zwolennikiem i praktykiem tajnej dyplomacji i dyskretnego wpływu niewielkich grup ludzi na losy świata. Można powiedzieć, że ukształtował Grupę Bilderberg.
Not. ems
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/399147-nasz-wywiad-dr-brzeski-grupa-bilderberg-na-niedawnym-spotkaniu-rozmawiala-o-populizmie-byla-tez-delegacja-z-polski