Zrzuty milionów litrów ścieków do Motławy, które bagatelizował prezydent Gdańska Paweł Adamowicz okazały się korzystne dla spółki odbierającej ścieki. Na firmę, w której większość stanowi francuski kapitał, miasto nałożyło tylko symboliczną karę. A spółka zarobi jeszcze więcej, bo właśnie zapowiedziała, że odbiór ścieków mieszkańcy Gdańska będą płacić więcej
— przedstawiono w sobotnim materiale „Wiadomości” TVP.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Płażyński punktuje Adamowicza: „Zyski z SNG są wysyłane do Francji. To łupienie Gdańska. To jest niezrozumiała polityka”
Jak zaznaczono,to nie jedyny bulwersujący mieszkańców fakt…
Kara nałożona na SNG za zrzut ścieków do Motławy jest mniejsza niż jej zysk za odbiór tych ścieków. W dodatku SNG ogłosiło podwyżki cen tych usług. Zapłacą wszyscy gdańszczanie a zyski popłyną do Francji. Monty Python pełną gębą. Francuzi się śmieją, tylko gdańszczan żal
— pisze na Twitterze Kacper Płażyński, kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Gdańska.
Panie Prezydencie @AdamowiczPawel, dlaczego nie stanie Pan po stronie mieszkańców Gdańska i nie rozwiąże umowy z SNG?
— dodaje.
I jak przypominają „Wiadomości” TVP, gdańskie wodociągi zostały sprywatyzowane mimo, że są infrastrukturą krytyczną. Spółkę SNG kontrolują Francuzi, ale mniejszościowym udziałowcem jest… miasto.
kpc/TVP1/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/398800-skandal-w-gdansku-wiadomosci-tvp1-o-sng-i-adamowiczu-interes-na-sciekach