Po przeprowadzeniu kwerendy archiwalnej, okazało się, że nie ma żadnego dokumentu, który spełniałby wymogi uchwały Rady Ministrów ws. zrzeczenia się przez Polskę praw do niemieckich reparacji i odszkodowań wojennych - poinformował we wtorek PAP Arkadiusz Mularczyk (PiS) oraz Józef Menes.
W oświadczeniu przesłanym PAP, szef zespołu parlamentarnego ds. reparacji Arkadiusz Mularczyk oraz doradca zespołu Józef Menes, który wcześniej zajmował się tematyką reparacji w Zespole Doradców prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego, wskazali że „jako dowód na zrzeczenie się przez Polskę praw do niemieckich reparacji i odszkodowań wojennych, wskazywano ‘uchwałę’ rządu Bolesława Bieruta z 23 sierpnia 1953 r.”.
Tymczasem, jak poinformowali, „po przeprowadzeniu rzetelnej kwerendy archiwalnej” w tej sprawie okazało się, że „w rzeczywistości nie ma żadnego dokumentu, który spełniałby wymogi uchwały Rady Ministrów”.
Ponadto, „w Dziennikach Ustaw i Monitorach Polskich z lat 1953-1956 nie opublikowano żadnej uchwały Rady Ministrów” ani innego dokumentu o zrzeczeniu się przez Polskę praw do reparacji lub odszkodowań wojennych”.
Mularczyk i Menes przekazali też, że podczas posiedzenia Rady Ministrów z 23 sierpnia 1953 roku - jak wynika z protokołu - Bierut poinformował członków rządu „o propozycjach” ZSRR wobec Polski i odczytał uchwałę stwierdzająca m.in. iż „Rząd Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej przyłącza się całkowicie do stanowiska Rządu ZSRR w sprawie zwolnienia Niemieckiej Republiki Demokratycznej od zobowiązań reparacyjnych z dniem 1 stycznia 1954 r.”.
Ich zdaniem, było to naruszenie suwerenności państwa polskiego. W oświadczeniu wskazali też, że „istnieje szereg innych nieprawidłowości, które powodują, iż +uchwała+ (rządu Bieruta) nie weszła do obiegu prawnego krajowego i międzynarodowego”. Jak dodali, według konstytucji z 1952 roku, to Rada Państwa, a nie Rada Ministrów miała prawo podjęcia decyzji o rezygnacji z reparacji.
Według Mularczyka i Menesa, z cytowanego protokołu wynika, iż Bierut podczas posiedzenia 23 sierpnia 1953 roku, miał powołać się na uchwałę Prezydium Rządu z 19 sierpnia 1953 r. której - jak wskazał Mularczyk - nie odnaleziono jednak w zbiorach Archiwum Akt Nowych. Co więcej, posiedzenie z 19 sierpnia obejmowało jeden punkt - a nie, jak zwyczajowo „kilkadziesiąt” - a „lista obecności nie została przez nikogo podpisana”.
Ponadto, ich zdaniem, „jak dotąd nikt nie przedstawił noty dyplomatycznej rządu polskiego, skierowanej do rządu NRD o zrzeczeniu się przez Polskę praw do reparacji, ani noty zwrotnej rządu NRD dotyczącej tej sprawy adresowanej do rządu polskiego”.
W oświadczeniu podkreślono ponadto, że nie jest prawdą twierdzenie, iż formą reparacji było uzyskanie przez Polskę „tzw. Ziem Zachodnich i Północnych”. „O przesunięciu granicy Polski i ZSRR na zachód zdecydowały wielkie mocarstwa, niezależnie od sprawy reparacji” - podkreślono.
Parlamentarny zespół ds. oszacowania wysokości odszkodowań należnych Polsce od Niemiec za szkody wyrządzone w trakcie II wojny światowej, powołano pod koniec września 2017 roku z inicjatywy PiS. Zgodnie z opinią Biura Analiz Sejmowych - o którą wnioskował Mularczyk - zasadne jest twierdzenie, że Rzeczypospolitej Polskiej przysługują wobec Republiki Federalnej Niemiec roszczenia odszkodowawcze, a twierdzenie, że roszczenia te wygasły lub uległy przedawnieniu jest nieuzasadnione. Z opinii zespołu naukowców Bundestagu wynika zaś, że polskie roszczenia są bezzasadne.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/390667-sprawa-reparacji-otwarta-mularczyk-nie-ma-zadnego-dokumentu-spelniajacego-wymogi-uchwaly-rm-dot-zrzeczenia-sie-odszkodowan