„W Polsce traktuje się cierpienie narodu jako zasób. Są narody, które maja ropę, takie, które mają przemysł, a my Polacy mamy nasze cudowne cierpienie!” - ironizuje historyk Polskiej Akademii Nauk (PAN) dr hab. Piotr Osęka w rozmowie z niemiecka telewizją „MDR”.
Jak twierdzi historyk porównał on publikacje prawicowych publicystów z artykułami i przemówieniami z okresu Marca 68 roku i doszedł do wniosku, że „pomijając nazwiska komunistycznych polityków i odniesienia do socjalizmu trudno je od siebie odróżnić ponieważ są do siebie tak podobne”.
Razi przede wszystkim potrzeba udowodnienia światu, że cierpienia Polaków w czasie wojny nie były w żaden sposób mniejsze od cierpień Żydów. A były nawet jeszcze większe, ponieważ w czasie okupacji Polacy wykazali się ogromnym heroizmem, w przeciwieństwie do Żydów
—twierdzi Osęka. Według niego część polskich mediów prowadzi obecnie krucjatę przeciwko „wyimaginowanemu przeciwnikowi”.
Wmawiają sobie, że za granicą toczy się kampania godząca w dobre imię Polski, że ktoś próbuje przerzucić odpowiedzialność za obozy koncentracyjne na Polskę, rozmywając niemiecką winę. Lansuje się teorię, że pojęcie „naziści” zostało wymyślone tylko po to, by zasłonić winę Niemców jako narodu. Niektórzy (polscy) dziennikarze twierdzą, że to celowy spisek, by w końcu wszyscy myśleli, że obozy zbudowali Polacy. W ogóle wszystko kręci się wokół obozów
—ironizuje historyk dalej. Jak zaznacza „niedawno ktoś zażądał wymiany kierownictwa miejsca pamięci Auschwitz-Birkenau, bo to kierownictwo zaniedbuje cierpienie Polaków i zbyt mało zwraca uwagę na winę Niemców”.
Podobne rzeczy działy się podczas antyżydowskiej kampanii w 1968 roku: w prasie publikowano wtedy listy od czytelników – tylko Bóg jeden wie kto je naprawdę pisał – w których żądano zamknięcia określonych muzeów, które nie były kompatybilne z jedyną „słuszną” wersją historii
—przekonuje Osęka. Według niego cierpienia narodu jest „traktowane tu jako zasób”.
Są narody, które maja ropę, takie, które mają przemysł, a my Polacy mamy nasze cudowne cierpienie! I nie pozwolimy na to by ktoś nam to cierpienie odebrał albo próbował umniejszyć, bo jest ono częścią nas jak terytorium państwowe! Takie rozważania się za tym kryją
—przekonuje historyk i dodaje, że dzięki temu Polska może choćby w jednej dziedzinie przodować na świecie.
To takie „jesteśmy kimś”. Polska nie jest w końcu ani potęga gospodarczą, ani nie ma silnej armii. Nie może tez wykazać szczególnie wysokiego poziomu życia. Wręcz przeciwnie: Polscy chętnie emigrują na Zachód w poszukiwaniu lepszego życia. Stąd potrzeba kompensacji poprzez mit o bohaterstwie, cierpieniu i odwadze polskiego narodu. To te braki wyrównuje. W tej optyce polska historia ma tylko jedną wersję: chwalebną
—zaznacza pracownik Zakładu Najnowszej Historii Politycznej PAN. Jego zdaniem „gdy ktoś się z tym nie zgadza i chce mówić o polskiej historii inaczej, to staje się automatycznie zdrajcą, działającym na zlecenie obcych sił”.
To także zarzucano Żydom w marcu 1968 roku, że działają na zlecenie Izraela. Potem to samo komunistyczne władze zarzucały Solidarności, że uprawia antypolską propagandę na zlecenie obcych państw. Kto był przeciwko socjalizmowi był także przeciwko Polsce. PiS robi dziś dokładnie to samo: kto krytykuje PiS jest zdrajcą. Ponieważ rozmawiam teraz z wami, niemieckim medium, dokonuje według tej logiki zdrady na narodzie Polskim
—wyjaśnia historyk dalej. Jak tłumaczy dalej spór z Izraelem wybuchł głównie dlatego, że „rządzi tam również rodzaj PiS-u”.
Dwa nacjonalistyczne ugrupowania, które uznały historię za część racji stanu, zderzyły się ze sobą. Dlatego ta cała sprawa rozrosła się do rozmiarów międzynarodowego konfliktu. PiS najwyraźniej się tego nie spodziewał. A teraz podejmuje histeryczne próby załagodzenia sporu
—twierdzi Osęka. Według niego PiS otworzył puszkę pandory, czego skutkiem jest wzrost antysemityzmu w Polsce.
Tu łączą się ze sobą dwa poglądy – chwalebna wersja polskiej historii oraz przekonanie, że Żydzi odpowiadają za całe zło świata. Takie poglądy zawsze były obecne w Polsce, a polski nacjonalizm od zawsze szedł w parze z antysemityzmem. […] Pewne jest, że (rządzący-red.) dalej będą uderzali w nacjonalistyczny bęben i prowadzili wojnę z całym światem. Wojnę o dobre imię Polski – nasza drużyna przeciwko reszcie świata. To są emocje jak w sporcie, a Polacy kochają sportowe emocje
—ironizuje Osęka.
Ryb, mdr.de
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/385529-historyk-pan-w-niemieckiej-telewizji-mdr-sa-narody-ktore-maja-rope-takie-ktore-maja-przemysl-a-my-mamy-nasze-cudowne-cierpienie