Polska próbuje zachowywać się tak jak inne państwa. Nie ma w tym zachowaniu nic nadzwyczajnego. Po prostu Polska poszukuje własnego sposobu na prezentowanie własnej narracji historycznej. Przez ostatnie lata polska narracja była zaburzona. Był to kompleks spraw i zagadnień, które były inaczej definiowane
— mówi redaktor naczelny Radia Ruskiej Bursy Lem.fm, które nadaje audycje w języku łemkowskim dla Łemków w Polsce oraz jeden ze współzałożycieli i przez 17 lat przewodniczący łemkowskiego Stowarzyszenie Ruska Bursa Bogdan Gambal w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Co pan sądzi o przepisach nowelizacji o IPN?
Bogdan Gambal: Takie regulacje prawne są od dawna w prawodawstwach różnych krajach. Państwa w ten sposób próbują regulować kwestie historyczne. Starają się również wpływać na prowadzenie określonej narracji historycznej skierowanej do audytorium wewnątrz i na zewnątrz kraju.
Dyskusja w sprawie nowelizacji była bardzo szeroka i dotyczyła najprzeróżniejszych kwestii. Bardzo często dotykała sedna problemu. Takiej dyskusji, która by prezentowała tyle zdań, stanowisk i poglądów, nie było od dawna.
Czyli według pana przepisy zawarte w nowelizacji ustawy o IPN są oczywistym rozwiązaniem prawnym, obecnym w prawodawstwie wielu współczesnych państw demokratycznych?
Tak, te przepisy nie są niczym nadzwyczajnym. Ustawa o IPN została przyjęta w grudniu 1998 r. za czasów rządów AWS i prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego, który ją podpisał.
Są podnoszone różne zarzuty wobec nowelizacji. Jednym z nich jest, że nie ma w niej definicji narodu polskiego. Ale przecież o narodzie polskim mówi się już w pierwotnej wersji ustawy o IPN z 1998 r.
Rozumiem, że ustawodawca w nowelizacji ustawy zastosował konstytucyjne rozumienie narodu polskiego. To znaczy, że pod tym pojęciem rozumie się wszystkich obywateli kraju bez względu na pochodzenie etniczne. Dlaczego problem definicji narodu jest podnoszony teraz, a nie zwracano na niego uwagi w 1998 r.? Według mnie podstawą całego problemu jest to, że Polska próbuje zmienić paradygmat swojej polityki historycznej.
Czemu ma w pańskiej ocenie służyć zmiana polskiego stanowiska?
Polska próbuje zachowywać się tak jak inne państwa. Nie ma w tym zachowaniu nic nadzwyczajnego. Po prostu Polska poszukuje własnego sposobu na prezentowanie własnej narracji historycznej. Przez ostatnie lata polska narracja była zaburzona. Był to kompleks spraw i zagadnień, które były inaczej definiowane.
Najbardziej drażliwą kwestią, która przyczyniła się do powstania ustawy było pojawianie się w mediach na całym świecie terminu „polskie obozy śmierci” czy „polskie obozy zagłady”.
Właśnie zapis, który dotyczy dość powszechnego obwiniania Polski o to, że na naszym terytorium istniały polskie obozy śmierci dla wielu osób i środowisk stał się problematyczny. Ale przecież nie było żadnych polskich obozów śmierci. Jest to całkowicie fałszywa narracja. Były pojedyncze protesty wobec mediów czy historyków, które dopuszczały się tego rodzaju fałszów. Ale były to działania niesystemowe, wprowadzenie nowelizacji ustawy o IPN ma zapewnić, że wreszcie działania będą planowane planowo i systemowo.
Drugą kwestią za którą jest krytykowana nowelizacja jest sprawa narracji ukraińskiej związana z gloryfikowaniem nacjonalizmu ukraińskiego, który od samego początku i z samego założenia był antypolski i antymniejszościowy. Na wschodnich ziemiach II RP, na Łemkowszczyźnie i na słowackiej Preszowszczyźnie ginęli z rąk nacjonalistów ukraińskich nie tylko Polacy, ale i przedstawiciele innych narodowości.
Pojawiła się inicjatywa pana Tymy ze Związku Ukraińców, które zwracają uwagę na wzrost nastrojów nacjonalistycznych i mniejszościowych w Polsce. Czy reprezentowana przez pana organizacja, łemkowska Stowarzyszenie Ruska Burska podpisze to oświadczenie?
Nie podpisaliśmy go. Nie poparły go również przedstawiciele innych mniejszości w Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych i wiele inne organizacje mniejszościowe, nie dlatego, że czują się zagrożone.
Dlaczego jej nie podpiszą?
Komisja Wspólna Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych dawno temu zdecydowała, że w każdej sprawie obowiązuje konsensus. Jak widać po stanowisku konsensusu nie było, natomiast niektórzy członkowie uważali, że należy takie stanowisko wydać. Jest to wbrew tradycji pracy w komisji. Dwie główne organizacje łemkowskie, działające od samego początku III RP, Stowarzyszenie Łemków działa od 1989 r., Stowarzyszenie Ruska Burska działa od 1991 r. nie mają swoich przedstawicieli w Komisji Wspólnej Rządu oraz Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Zostali pozbawieni tego przywileju w czasach rządów PO.
Jak inne mniejszości narodowe ustosunkują się do oświadczenia?
Inicjatywa powinna być poparta szerszymi konsultacjami. Brak jest tam podpisów społeczności romskiej, białoruskiej, żydowskiej, niemieckiej i czeskiej. Znalazły się tam podpisy kilku wybranych organizacji mniejszościowych. Organizacji mniejszościowych działają w Polsce setki, pod apelem znalazło się tylko kilkanaście podpisów.
Jest silny sprzeciw wobec upamiętnienia Rzezi Wołyńskiej w Toruniu? Co pan sądzi o projekcie rzeźby wykonanym przez pana Andrzej Pityńskiego?
Każdy naród, każda grupa etniczna ma prawo do własnych upamiętnień. Szczególnie do upamiętnienia niewinnie pomordowanych ofiar. Mniejszość łemkowska w 2017 r. upamiętniła na terenie komunistycznego Centralnego Obozu Pracy w Jaworznie pomordowanych tam Łemków. Po raz pierwszy upamiętniono Łemków jako ofiary akcji Wisła. Narracja ukraińska też nigdy nie mówiła o Łemkach jako o ofiarach akcji Wisła.
Rozmawiał Tomasz Plaskota
-
Chcą nas złamać! W najnowszym numerze tygodnika „Sieci” o obecnym kryzysie polsko-izraelskim. To trzeba przeczytać!
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/379993-nasz-wywiad-dzialacz-mniejszosci-lemkowskiej-o-nowelizacji-ustawy-o-ipn-gambal-te-przepisy-nie-sa-niczym-nadzwyczajnym