Kilkaset osób wzięło w niedzielę w Łodzi udział w marszu poparcia dla głodujących lekarzy rezydentów. Koordynator akcji Jan Czarnecki zapowiedział, że Porozumienie Zawodów Medycznych chce zmienić formę protestu.
Protest głodowy lekarzy rezydentów trwa od 2 października. Prowadzony jest w kilku miastach w kraju m.in. w Warszawie, Szczecinie, Gdańsku, Wrocławiu czy Łodzi. Protestujący domagają się wzrostu nakładów na ochronę zdrowia w szybszym tempie niż proponuje rząd. Chcą także powołania zespołu, który zająłby się analizą i renegocjacją przepisów ustawy regulującej minimalne wynagrodzenia pracowników ochrony zdrowia oraz podwyższenia wynagrodzeń do 1,05 średniej krajowej.
W Łodzi marsz poparcia dla protestujących rozpoczął się na placu Wolności, na którym zgromadziło się kilkaset osób. Byli wśród nich m.in. studenci medycyny, lekarze, pracownicy służby zdrowia i ich rodziny. Uczestnicy marszu przeszli ul. Piotrkowską do pasażu Schillera; niesiono plansze m.in. z napisem „By móc leczyć i pomagać, sami musimy za coś żyć”. Zapewniano, że „lekarze chcą leczyć w naszym kraju” i głośno domagano się przeznaczenia na służbę zdrowia 6,8 proc. PKB.
W pasażu Schillera głos zabrał Czarnecki. Zwrócił uwagę, że strona rządowa próbowała przeczekać głodówkę rezydentów.
Jedyne, co nam zaproponowano, to stworzenie wspólnej komisji, odłożenie tematu w czasie. Nie ma tematu, nie ma problemu
— powiedział.
Zaapelował do środowiska medycznego o solidarność. Jak mówił, obecny stan ochrony zdrowia można porównać do niewydolnego serca.
Aby uwidocznić tę utajoną niewydolność należy zrobić jedną rzecz. Należy żyć jak człowiek, przestać pracować jak robot, nie brać kolejnych dyżurów, spędzić więcej czasu z rodziną. Jeden medyk, jeden etat
— zaznaczył Czarnecki.
Jednak, według niego, aby taka operacja miała ręce i nogi muszą zostać spełnione trzy warunki: musi być skoordynowana, musi rozpocząć się w jednym momencie i trwać określoną ilość czasu.
Nadstawiajcie uszy, to się nie stanie za tydzień, za miesiąc, ale w najbliższym czasie. Taka operacja musi jednak zostać podjęta solidarnie
— zaznaczył.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Kilkaset osób wzięło w niedzielę w Łodzi udział w marszu poparcia dla głodujących lekarzy rezydentów. Koordynator akcji Jan Czarnecki zapowiedział, że Porozumienie Zawodów Medycznych chce zmienić formę protestu.
Protest głodowy lekarzy rezydentów trwa od 2 października. Prowadzony jest w kilku miastach w kraju m.in. w Warszawie, Szczecinie, Gdańsku, Wrocławiu czy Łodzi. Protestujący domagają się wzrostu nakładów na ochronę zdrowia w szybszym tempie niż proponuje rząd. Chcą także powołania zespołu, który zająłby się analizą i renegocjacją przepisów ustawy regulującej minimalne wynagrodzenia pracowników ochrony zdrowia oraz podwyższenia wynagrodzeń do 1,05 średniej krajowej.
W Łodzi marsz poparcia dla protestujących rozpoczął się na placu Wolności, na którym zgromadziło się kilkaset osób. Byli wśród nich m.in. studenci medycyny, lekarze, pracownicy służby zdrowia i ich rodziny. Uczestnicy marszu przeszli ul. Piotrkowską do pasażu Schillera; niesiono plansze m.in. z napisem „By móc leczyć i pomagać, sami musimy za coś żyć”. Zapewniano, że „lekarze chcą leczyć w naszym kraju” i głośno domagano się przeznaczenia na służbę zdrowia 6,8 proc. PKB.
W pasażu Schillera głos zabrał Czarnecki. Zwrócił uwagę, że strona rządowa próbowała przeczekać głodówkę rezydentów.
Jedyne, co nam zaproponowano, to stworzenie wspólnej komisji, odłożenie tematu w czasie. Nie ma tematu, nie ma problemu
— powiedział.
Zaapelował do środowiska medycznego o solidarność. Jak mówił, obecny stan ochrony zdrowia można porównać do niewydolnego serca.
Aby uwidocznić tę utajoną niewydolność należy zrobić jedną rzecz. Należy żyć jak człowiek, przestać pracować jak robot, nie brać kolejnych dyżurów, spędzić więcej czasu z rodziną. Jeden medyk, jeden etat
— zaznaczył Czarnecki.
Jednak, według niego, aby taka operacja miała ręce i nogi muszą zostać spełnione trzy warunki: musi być skoordynowana, musi rozpocząć się w jednym momencie i trwać określoną ilość czasu.
Nadstawiajcie uszy, to się nie stanie za tydzień, za miesiąc, ale w najbliższym czasie. Taka operacja musi jednak zostać podjęta solidarnie
— zaznaczył.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/364587-marsz-poparcia-dla-rezydentow-w-lodzi-osiagniecie-6-proc-pkb-na-ochrone-zdrowia-w-2025-r-jest-propozycja-ponizajaca-pacjenta?strona=1