Twórcy projektu europejskiej konstytucji, odrzuconej w referendach we Francji i Holandii, odmówili wpisania w jej – wyliczającą źródła tożsamości europejskiej – preambułę tradycji chrześcijańskiej, czyli półtora tysiąca lat, które najmocniej ukształtowały oblicze naszego kontynentu. We wspomnianym dokumencie po Antyku następowało od razu Oświecenie. Autorzy konstytucji chcieli więc przeformułować naszą kulturę. Kiedy dziś te same środowiska pod hasłem tolerancji i otwartości domagają się otwarcia Europy dla muzułmańskiej migracji, wyraźnie liczą na zmianę jej identyczności. Nie prezentują ani cienia tak eksponowanych przez siebie postaw, kiedy odsądzają od czci i wiary wszystkich, którzy odważają się wystąpić z innym zdaniem. Nie prowadzą z nimi debaty, a jedynie stygmatyzują ich i potępiają. Demograficzno-cywilizacyjny eksperyment proponowany dziś przez inżynierów Europy ma być emanacją jej moralności, a ci, którzy przeciw niemu protestują, powodowani mają być wyłącznie niecnymi motywami; bezdyskusyjnie winni być uznani za ograniczonych i nietolerancyjnych. W ten sposób dowiadujemy się, do czego może służyć tolerancja i otwartość.
Felieton ukazał się w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Twórcy projektu europejskiej konstytucji, odrzuconej w referendach we Francji i Holandii, odmówili wpisania w jej – wyliczającą źródła tożsamości europejskiej – preambułę tradycji chrześcijańskiej, czyli półtora tysiąca lat, które najmocniej ukształtowały oblicze naszego kontynentu. We wspomnianym dokumencie po Antyku następowało od razu Oświecenie. Autorzy konstytucji chcieli więc przeformułować naszą kulturę. Kiedy dziś te same środowiska pod hasłem tolerancji i otwartości domagają się otwarcia Europy dla muzułmańskiej migracji, wyraźnie liczą na zmianę jej identyczności. Nie prezentują ani cienia tak eksponowanych przez siebie postaw, kiedy odsądzają od czci i wiary wszystkich, którzy odważają się wystąpić z innym zdaniem. Nie prowadzą z nimi debaty, a jedynie stygmatyzują ich i potępiają. Demograficzno-cywilizacyjny eksperyment proponowany dziś przez inżynierów Europy ma być emanacją jej moralności, a ci, którzy przeciw niemu protestują, powodowani mają być wyłącznie niecnymi motywami; bezdyskusyjnie winni być uznani za ograniczonych i nietolerancyjnych. W ten sposób dowiadujemy się, do czego może służyć tolerancja i otwartość.
Felieton ukazał się w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/360124-otwartosc-nie-mozna-zaakceptowac-tolerancji-bezgranicznej-gdyz-stalaby-sie-sklonnoscia-samobojcza?strona=2