O 13 tys. więcej dzieci przyszło na świat w 2016 r. niż rok wcześniej. To głównie drudzy i trzeci w kolejności potomkowie swoich rodziców. Nie da się ukryć, że ogromny wpływ na wzrost bezpieczeństwa finansowego matek w Polsce ma program Rodzina 500 Plus.
To pierwszy tego rodzaju odzew na realne problemy społeczne i gospodarcze w Polsce. Nikt wcześniej, przed 1989 r. nie przejmował się sytuacją demograficzną w kraju. A ta stała się dramatyczna. O ile w latach 90. mieliśmy do czynienia głównie z wyżem demograficznym i uwaga polityków mogła być uśpiona, ale już chwilę później widać było, że liczba urodzeń w kraju będzie spadała.
I że to będzie poważny problem, kiedy okaże się, że mniej rodzi się młodych Polaków, niż przechodzi na emeryturę. Kto zatem miałby budować siłę kraju i płacić składki na emerytury dziadków? Bo system emerytalny dotąd właściwie działał w ten sposób. I kiedy okazało się, że nie możemy dłużej działać w ten sposób, bo do emerytur trzeba już dokładać z budżetu państwa, pojawiły się pierwsze sygnały alarmowe.
Przez lata włodarze konsekwentnie je jednak ignorowali. Dopiero polityka prorodzinna PiS jest odpowiedzią na potężne wyzwanie, jakim stała się demografia. Podstawowym celem programu było bowiem zachęcenie Polek do rodzenia dzieci. Do tego, aby model rodziny 2+1 zamieniać na model 2+2.
Kobiet nie zachęcały jednak argumenty mówiące o tym, że dzieci to najlepszy kapitał dla nich samych na starość, czy dla rozwoju gospodarczego kraju. Nie miały bezpieczeństwa finansowego dla samych siebie, więc nie były skore do zakładania rodziny. Największy problem pojawiał się w rodzinach, w których już były dzieci. Polki nie chciały rodzić kolejnych, bo uważały, że nie będą miały z czego ich wychować.
I to właśnie na ten problem odpowiedzią było 500 plus. I choć trudno jednoznacznie stwierdzić, że to właśnie przez rządowy program rodziny decydują się na dzieci, to jest duże prawdopodobieństwo, że to podreperowany budżet czy szansa na dodatkowe pieniądze wpłynęła choć po części na powiększenie rodziny.
Nie bez znaczenia jest także fakt, że Polacy już niemal w ogóle nie boją się bezrobocia i tego, że zostaną bez środków do życia, co ma realne potwierdzenie w sytuacji gospodarczej w kraju. Bezrobocie jest na historycznie niskim poziomie, więc kolejek w pośredniakach już w tej chwili na próżno jest szukać. Choć przez lata byliśmy do tego widoku już przyzwyczajeni.
To wszystko przekałada się na komfort psychiczny i pewien spokój, który pozwala myśleć o dzieciach. Nawet kolejnych. I nie ma już w Polakach obaw, że większa rodzina to kłopot. Nie ma też ryzyka, że ludzie pieniądze z programu przepiją, przestaną pracować i zapomną o potrzebach dzieci. Rozmyło się nawet ryzyko, że budżet państwa tego obciążenia nie wytrzyma. Okazało się, że 500 plus było strzałem w dziesiątkę. Dziś, kiedy już widać efekty, nawet opozycja boi się mówić o jego wycofaniu, a kusi się nawet o stwierdzenia, że rozszerzyłaby go także na pierwsze dziecko.
Pojawia się jednak pytanie, kto w tej sytuacji jest nowym liderem nieumiejętności gospodarowania w powszechnej opinii. I okazuje się, że takie miano oficjalnie może już przejmować właśnie opozycja.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/356561-polki-wreszcie-czuja-sie-bezpiecznie-we-wlasnym-kraju-i-decyduja-sie-na-dziecko-to-ogromny-sukces-programu-rodzina-500-plus