Panie prezydencie Gdańska - to jest wstyd. Na pańskim stanowisku trzeba, jak mniemam, dysponować pewną inteligencją, a więc sytuacja, w której udaje pan, że jest głupszy niż średnia statystyczna, musi przywodzić na myśl znane sformułowanie o tzw. rżnięciu głupa. To właśnie pan robi. Od lat, co roku w tym samym miejscu zbiera się „Solidarność”, by uczcić Porozumienia Sierpniowe, a pan daje zgodę, by w tym roku zajął to miejsce KOD? Paradzie równości też by pan podpisał zgodę? A Ruchowi Zwolenników Odsunięcia Adamowicza od Władzy?
No, właśnie. A KOD-owi pan dał. Kto zatem upolitycznia ważną rocznicę? A już teksty: „Jestem zwierzyną łowną. PiS chce mnie zamordować” albo „Państwo PiS nie będzie trwać wiecznie, Rzesza też nie trwała tysiąc lat” – właśnie pan powinien sobie darować szczególnie. Powszechnie znane jest, także poza granicami Gdańska, pańskie wielkie zaangażowanie w promowanie nazistowskich bohaterów. Adolf Friedrich Johann Butenandt – mówi to panu coś?
Ja rozumiem, że z tymi sześcioma zarzutami to jest przykra sprawa, bo jednak przy pana inteligencji pomylić się w oświadczeniach majątkowych za lata 2010-2012, i to, jak sam pan mówi: „kilka razy”, to jednak może szokować. Nie chcę nawet w tej sprawie oddawać głosu strasznym, prawicowym mediom, bo wiem, że im pan nie wierzy, zacytuję więc tylko bliższy pana sercu „Newsweek”:
„Lista pomyłek jest długa: od braku w oświadczeniu jednego z mieszkań, przez niższy dochód z wynajmu lokalu niż faktycznie osiągnięty, po nieumieszczenie informacji o zasiadaniu w radzie Fundacji Rozwoju Uniwersytetu Gdańskiego”…
Daruję już panu dalszą opowieść o niezwykłych darowiznach, jakimi raczą pana z żoną teściowie (milion złotych w kilka lat – pozazdrościć perswazji). Ale muszę, dla świętego spokoju, zadać panu jedno pytanie: proszę się nie gniewać, ale różnych odlotowców już się w polityce widziało, więc tak na wszelki wypadek: czy pan naprawdę wierzy w to, że ewentualne pukanie o szóstej rano w złote wrota pańskiej rezydencji, będzie wynikiem politycznej nagonki, a nie np. uwolnienia prokuratury z pewnych zobowiązań? Krótko mówiąc: pan tak na serio?
Pytam, oczywiście, wyłącznie z troski. Po prostu - niektórzy biorą pańskie słowa poważnie i potem mogą mieć wielki żal, gdy im się, z całym szacunkiem, pański wizerunek, jak ten budyń właśnie, rozsypie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/354803-budyn-sie-zagotowal-prezydent-gdanska-czuje-sie-jak-zwierzyna-lowna-w-iii-rzeszy