Jestem zbudowany tą wizytą. Tak, było miło, gdy prezydent Trump wspomniał o naszych bohaterach z Powstania Warszawskiego. Jeszcze żaden z zagranicznych przywódców nie oddał im takiego hołdu! Te słowa, że „echo ich wiary w Polskę i wolność dotarło do naszych czasów”… Ważna była jednak też bieżąca polityka, potwierdzenie polskiego bezpieczeństwa przez punkt 5. traktatu waszyngtońskiego oraz sprawy gospodarcze, inwestycyjne. Energetyka, sprawy Trójmorza
— powiedział w rozmowie z „Super Expressem” wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: NASZA RELACJA. Prezydent USA: „W imieniu swoim i Melanii, dziękuję Polsce”. Trump udał się na szczyt G20 w Hamburgu
Dodał, że spotkanie w Warszawie było poprzedzone szeregiem rozmów przeprowadzonych w Baden Baden czy Waszyngtonie. Spotkanie w Warszawie było skoncentrowane na inwestycjach i biznesie, a przede wszystkim na imporcie gazu, budowie połączeń gazowych i ceberbezpieczeństwie.
Ale też na tematach handlowych związanych z nierównowagą, jaką mają Stany i Polska w kontaktach z Chinami. Jest taka intencja po stronie amerykańskiej, żebyśmy stawali się dla nich coraz ważniejszym partnerem.
— wyjaśnił wicepremier. Wicepremier przyznał, że deklaracje przełomowe nie padły, ale to się właśnie zmienia.
Tyle że w sposób płynny, rozciągnięty w czasie. Przecież jeszcze dwa lata temu w ogóle nie było wojsk amerykańskich w Polsce! Potem rozmawialiśmy o 500 żołnierzach. Po chwili o 2 tysiącach. Dziś jest 5 tysięcy. I jestem przekonany, że podczas tej wizyty dokonaliśmy kolejnego kroku w kierunku wzmocnienia tej obecności. Przy tym temacie rozmawialiśmy też o zamówieniach zbrojeniowych, nie tylko systemie Patriot, ale innych rodzajach broni. Także w kontekście transferu technologii do Polski.
— mówił Morawiecki.
Odnosząc się do kwestii gazu powiedział, że pozycja Polski jest bardziej jednoznaczna dla Amerykanów, nić chociażby pozycja Niemiec w tej sprawie, ponieważ nasz kraj nie musi balansować między interesami niemieckimi a amerykańskimi. Nasze interesy są zbieżne z interesami USA.
Opowiedzenie się po stronie niemieckiej byłoby niestety opowiedzeniem się po stronie interesów rosyjskich. Kiedy firmy niemieckie, mając wyłącznie swoje interesy na względzie, chcą wzmocnić poziom przesyłu gazu z Rosji, nie mamy wyboru!
— wyjaśnił wicepremier.
Podkreślił, że to, co robią Niemcy, dogadując się w sprawie drugiej nitki Nord Stream, tworzy niekomfortową sytuację dla wszystkich państw Europy Środkowej i Wschodniej, a także dla Ukrainy, która może być dzięki temu skutecznie szantażowana.
Nord Stream 2 jako projekt nie ma nic wspólnego z Unią. Zabiegaliśmy, w tym także ja osobiście, by w kwestii Nord Stream 2 to Komisja Europejska i instytucje UE podejmowały ostateczne decyzje. Nie można być już bardziej prounijnym w tej sprawie. Nord Stream 2 szkodzi tak wielu krajom w Europie. Wzrost przesyłu gazu z Rosji wiąże się z dyktatem cenowym, szantażami w zakresie dostaw i trzeba tego unikać. Dziś na wybrzeżach Europy w różnych terminalach jest zdolność do przyjęcia 170-180 miliardów metrów sześciennych gazu. To jest akurat tyle, ile Unia Europejska importuje z Rosji. Akurat tyle, na ile zgodziły się władze USA, jeżeli chodzi o eksport na inne rynki
— zwrócił uwagę Mateusz Morawiecki.
Pytany o to, na ile realna jest głębsza współpraca krajów Trójmorza, a na ile to doraźne zjazdy, by się do siebie pouśmiechać podkreślił, że nie dostrzega takiej rozbieżności.
Rozmawiałem ze wszystkimi przedstawicielami państw Trójmorza i wszyscy podkreślali, także Węgrzy i Rumuni, że warto mieć dodatkowe źródła gazu. Węgrzy nieco inaczej rozkładają akcenty, ale jak będą mieli alternatywę, to też nie powinno być kłopotu
— dodał wicepremier Mateusz Morawiecki.
WKT/SE.PL
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/347868-morawiecki-jest-taka-intencja-po-stronie-amerykanskiej-zebysmy-stawali-sie-dla-nich-coraz-wazniejszym-partnerem