Na łamach berlińskiego „Tagegsspiegla” warszawski korespondent gazety Paul Flueckiger ostrzega, że PiS-owska rewolucja medialna „jeszcze się nie skończyła”.
Jej drugą częścią jest repolonizacja prywatnych koncernów medialnych, która od miesięcy utkwiła w miejscu. Właściwie tzw. ustawa repolonizacyjna miała być gotowa pod koniec 2016 r. Teraz wyznaczono nową datę: koniec czerwca. Rząd będzie chciał się dobrać wtedy przede wszystkim do rzekomo „niemieckich firm medialnych” w Polsce
—pisze „Tagesspiegel”. Niemiecki korespondent zaznacza, że na przeszkodzie stoi jednak wyrafinowane unijne ustawodawstwo, które zabrania dyskryminacji kapitału z innych państw członkowskich UE. Dlatego PiS szuka okrężnej drogi przez nową ustawę antymonopolową. I akurat Niemcy posłużyć mają Polsce za przykład.
Dziennik cytuje posłankę PiS Barbarę Bubulę, która powiedziała, że według niemieckiego wzorca dążyć się będzie do wykluczenia dominacji niektórych wydawnictw. Pod uwagę ma być brana własność w radiu, telewizji i na rynku prasy drukowanej. Jako uzasadnienie podaje ona troskę o pluralizm, który w innym przypadku byłby w Polsce zagrożony.
Berlińska gazeta pisze, że PiS nie ukrywa, iż ma na celowniku przede wszystkim koncerny z udziałem niemieckiego kapitału, zaznaczając, że w Polsce prawie 80 proc. firm medialnych jest w obcych rękach.
Tak wysoki udział zagranicznego kapitału jest w skali całej UE ewenementem. Trzy czwarte z tego jest rzekomo zdominowane przez niemieckie firmy. Od lat PiS rozgrywa już antyniemiecką kartę w sprzyjających mu mass mediach. W odniesieniu do niektórych gazet wciąż mówi się, że są one „piątą kolumną”. Do nich należy tabloid ‘Fakt’, podobnie jak szereg regionalnych gazet, wydawanych przez Polska Press, córkę „Passauer Neue Presse”. Szefa szwajcarsko-niemieckiego koncernu Ringier Axel Springer bez żenady nazywa się „gauleiterem”
—skarży się autor artykułu i zaznacza, że ponieważ jesienią 2018 szykują się wybory samorządowe, wielu obserwatorów w Warszawie wychodzi z założenia, że na pierwszy ogień pójdzie Polska Press, wydająca 23 regionalne gazety w Polsce.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Na łamach berlińskiego „Tagegsspiegla” warszawski korespondent gazety Paul Flueckiger ostrzega, że PiS-owska rewolucja medialna „jeszcze się nie skończyła”.
Jej drugą częścią jest repolonizacja prywatnych koncernów medialnych, która od miesięcy utkwiła w miejscu. Właściwie tzw. ustawa repolonizacyjna miała być gotowa pod koniec 2016 r. Teraz wyznaczono nową datę: koniec czerwca. Rząd będzie chciał się dobrać wtedy przede wszystkim do rzekomo „niemieckich firm medialnych” w Polsce
—pisze „Tagesspiegel”. Niemiecki korespondent zaznacza, że na przeszkodzie stoi jednak wyrafinowane unijne ustawodawstwo, które zabrania dyskryminacji kapitału z innych państw członkowskich UE. Dlatego PiS szuka okrężnej drogi przez nową ustawę antymonopolową. I akurat Niemcy posłużyć mają Polsce za przykład.
Dziennik cytuje posłankę PiS Barbarę Bubulę, która powiedziała, że według niemieckiego wzorca dążyć się będzie do wykluczenia dominacji niektórych wydawnictw. Pod uwagę ma być brana własność w radiu, telewizji i na rynku prasy drukowanej. Jako uzasadnienie podaje ona troskę o pluralizm, który w innym przypadku byłby w Polsce zagrożony.
Berlińska gazeta pisze, że PiS nie ukrywa, iż ma na celowniku przede wszystkim koncerny z udziałem niemieckiego kapitału, zaznaczając, że w Polsce prawie 80 proc. firm medialnych jest w obcych rękach.
Tak wysoki udział zagranicznego kapitału jest w skali całej UE ewenementem. Trzy czwarte z tego jest rzekomo zdominowane przez niemieckie firmy. Od lat PiS rozgrywa już antyniemiecką kartę w sprzyjających mu mass mediach. W odniesieniu do niektórych gazet wciąż mówi się, że są one „piątą kolumną”. Do nich należy tabloid ‘Fakt’, podobnie jak szereg regionalnych gazet, wydawanych przez Polska Press, córkę „Passauer Neue Presse”. Szefa szwajcarsko-niemieckiego koncernu Ringier Axel Springer bez żenady nazywa się „gauleiterem”
—skarży się autor artykułu i zaznacza, że ponieważ jesienią 2018 szykują się wybory samorządowe, wielu obserwatorów w Warszawie wychodzi z założenia, że na pierwszy ogień pójdzie Polska Press, wydająca 23 regionalne gazety w Polsce.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/341835-tagesspiegel-wylewa-gorzkie-zale-nad-repolonizacja-mediow-pis-dobiera-sie-do-niemieckich-koncernow?strona=1