Kiedy jako „Łowca smoków” jedzie pan znów na Bliski Wschód?
Skończyła mi się umowa z Telewizją Polską, ale myślę, że awansem, może trochę ryzykując, że TVP tego nie będzie chciała, muszę pojechać do Syrii. Sytuacja wymaga tego, by tam pojechać i zobaczyć jak naprawdę to wygląda, ustalić trochę faktów i przekazać polskiej publiczności jak wygląda sytuacja, by nie musiała słuchać dziwnych opowieści od różnych bohaterskich reporterów z Polski, których ktoś porywa.
Wracają do Polski. Na antenie TVP mówił Pan o tym, że i Polska może stać się celem zamachu terrorystycznego. Nasz kraj przecież nie jest tak atrakcyjny dla terrorystów, do tego uspokaja się nas, że nasze służby dobrze pracują, a w polskich miastach nie ma muzułmańskich gett, które mogłyby stać się wylęgarnią terrorystów.
Muszę przyznać, że sam używam argumentu o ekonomii terroryzmu. Terroryści atakują w miejscach, dzięki którym mogą znaleźć się na czołówkach gazet i osiągnąć swój efekt propagandowy. Biorąc to pod uwagę, Polska jest bezpieczna. Z drugiej jednak strony, oni też wiedzą, że jesteśmy jedynym krajem w Europie, który jest tak chrześcijański. Na nabożeństwach jest mnóstwo ludzi, dlatego nie należy tego bagatelizować. Oczywiście, że Paryż, Bruksela, w szczególności Rzym, są bardziej zagrożone, ale trudno wykluczyć, że coś może się stać w Polsce. Od jakiegoś czasu gotuje się chociażby w ośrodku dla imigrantów w Białej Podlaskiej. Niestety młode pokolenie Czeczenów nie jest przyjaźnie nastawione do Polaków. Ich rodzice nie zwracali takiej uwagi na religię, ich przeciwnikiem był Władimir Putin i Rosja. Dzieci tych ludzi to już często fanatycy religijni. A pamiętajmy, że jeden z największych komponentów najemniczych w oddziałach Państwa Islamskiego to właśnie Czeczeni. Są też w Polsce dziwni ludzie powiązani z Ligą Muzułmańską, którzy mają pieniądze i kontakty. Należy na to zwrócić uwagę. Nie możemy zasypiać w błogiej nieświadomości. Przyjdzie taki moment, że i u nas się zacznie. Niemcy też byli przekonani, że nie będzie żadnych zamachów, bo tolerują salafitów. No i skończyło się zamachami. Szwedzi myśleli, że uchroni ich eksperyment multikulti. My też nie nie możemy myśleć, że jesteśmy w pełni bezpieczni.
Rozmawiał Tomasz Karpowicz.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Kiedy jako „Łowca smoków” jedzie pan znów na Bliski Wschód?
Skończyła mi się umowa z Telewizją Polską, ale myślę, że awansem, może trochę ryzykując, że TVP tego nie będzie chciała, muszę pojechać do Syrii. Sytuacja wymaga tego, by tam pojechać i zobaczyć jak naprawdę to wygląda, ustalić trochę faktów i przekazać polskiej publiczności jak wygląda sytuacja, by nie musiała słuchać dziwnych opowieści od różnych bohaterskich reporterów z Polski, których ktoś porywa.
Wracają do Polski. Na antenie TVP mówił Pan o tym, że i Polska może stać się celem zamachu terrorystycznego. Nasz kraj przecież nie jest tak atrakcyjny dla terrorystów, do tego uspokaja się nas, że nasze służby dobrze pracują, a w polskich miastach nie ma muzułmańskich gett, które mogłyby stać się wylęgarnią terrorystów.
Muszę przyznać, że sam używam argumentu o ekonomii terroryzmu. Terroryści atakują w miejscach, dzięki którym mogą znaleźć się na czołówkach gazet i osiągnąć swój efekt propagandowy. Biorąc to pod uwagę, Polska jest bezpieczna. Z drugiej jednak strony, oni też wiedzą, że jesteśmy jedynym krajem w Europie, który jest tak chrześcijański. Na nabożeństwach jest mnóstwo ludzi, dlatego nie należy tego bagatelizować. Oczywiście, że Paryż, Bruksela, w szczególności Rzym, są bardziej zagrożone, ale trudno wykluczyć, że coś może się stać w Polsce. Od jakiegoś czasu gotuje się chociażby w ośrodku dla imigrantów w Białej Podlaskiej. Niestety młode pokolenie Czeczenów nie jest przyjaźnie nastawione do Polaków. Ich rodzice nie zwracali takiej uwagi na religię, ich przeciwnikiem był Władimir Putin i Rosja. Dzieci tych ludzi to już często fanatycy religijni. A pamiętajmy, że jeden z największych komponentów najemniczych w oddziałach Państwa Islamskiego to właśnie Czeczeni. Są też w Polsce dziwni ludzie powiązani z Ligą Muzułmańską, którzy mają pieniądze i kontakty. Należy na to zwrócić uwagę. Nie możemy zasypiać w błogiej nieświadomości. Przyjdzie taki moment, że i u nas się zacznie. Niemcy też byli przekonani, że nie będzie żadnych zamachów, bo tolerują salafitów. No i skończyło się zamachami. Szwedzi myśleli, że uchroni ich eksperyment multikulti. My też nie nie możemy myśleć, że jesteśmy w pełni bezpieczni.
Rozmawiał Tomasz Karpowicz.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/335803-nasz-wywiad-gadowski-o-zagrozeniu-terrorystycznym-dla-polski-przyjdzie-taki-moment-ze-i-u-nas-sie-zacznie-nie-mozemy-myslec-ze-jestesmy-w-pelni-bezpieczni?strona=2