Jak mówił prof. Krzysztof Szwagrzyk, wiceprezes IPN, podczas uroczystości przy Grobie Nieznanego Żołnierza:
Od kilku lat mamy w Polsce piękne, radosne święto. Spotykamy się, by uczcić naszych bohaterów - mówimy o nich „Żołnierze Wyklęci”, „Niezłomni”, jeszcze inni mówią o antykomunistycznym powstaniu. A jeszcze inni dodają: ostatni rycerze Rzeczypospolitej.
Walczyli o Polskę, z siłą i determinacją, które budzą nasz najwyższy szacunek. Walczyli dla Polski, nie kalkulując, czy będzie im się to opłacało. Walczyli do końca, z wiarą walki o świętą sprawę. Nie podnosili rąk do góry, nie prosili o łaskę. A gdy nie było im dane stanąć w boju, ostatni nabój zostawiali dla siebie. Gdy trafiali do komunistycznych więzień i czekali na egzekucję, dbali, by kat nie zobaczył w ich oczach strachu.
Wywołany z celi śmierci - na egzekucję - mjr Łupaszko, w celi w drzwiach odwrócił się i powiedział do swoich towarzyszy niedoli: „Z Bogiem, panowie”, odpowiedział mu chór współwięźniów: „Z Bogiem, panie majorze”. Nie było płaczu i lamentu, była godna postawa w obliczu śmierci. Niespełna miesiąc później w tym samym więzieniu zabito strzałem w potylicę płk Cieplińskiego. On w ostatnim grypsie wysłanym z więzienia zapisał słowa, które powinny znaleźć się w każdej polskiej szkole: „Cieszę się, że będę zamordowany… Jako katolik - za wiarę, jako Polak - za ojczyznę”. W setkach miejsc w Polsce i na całym świecie gromadzimy się dziś, by oddać należny hołd Żołnierzom Niezłomnym. By powiedzieć im: pamiętamy, jesteśmy i będziemy z Was dumni! Dlaczego? Mamy w sobie ich kod DNA! Ten niezniszczalny gen, który miał zginąć na zawsze w bezimiennych dołach śmierci, przysypanych wapnem i gruzem. (…) Przetrwał. Dziś, po wielu, zbyt wielu latach państwo polskie upomina się o swoich bohaterów. Spełnia swój obowiązek wobec tych, którzy zasługują na naszą wieczną pamięć. W imieniu państwa honor prowadzenia poszukiwań i badań ich nieznanych miejsc, przypadł Instytutowi Pamięci Narodowej. Już niebawem wyruszamy w pole do ponad 20 miejsc w kraju, ale także na Kresy Rzeczypospolitej. Nasi leżą także na terenie Ukrainy, Litwy, Białorusi. Tam także musimy ich odnaleźć.
Powracamy po swoich, by ich odnaleźć. By ich opatrzeć na drogę. A tym, który dany jest ten zaszczyt - pracownicy biura poszukiwań i identyfikacji IPN, rzesze wolontariuszy, którzy z nami pracują i wierzę, że będą czynili to nadal - wiedzą, że nie prowadzimy wykopalisk, ale dotykamy świętości. Nie odnajdujemy szkieletów, lecz szczątki bohaterów. Odnaleziony guzik i ryngraf jest relikwią. Identyfikujemy genetycznie nie oznaczony materiał kostny, a prochy Żołnierzy Niezłomnych. (…)
Trzeba głośno powiedzieć: Polska szuka bohaterów, miejsc, gdzie komuniści ukryli ich szczątki. Z tego świętego zadania nikt i nic nie może nas zwolnić.
svl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/329678-prof-szwagrzyk-mamy-w-sobie-kod-dna-wykletych-ten-niezniszczalny-gen-ktory-mial-zginac-na-zawsze-w-bezimiennych-dolach-smierci