Jeśli zamiarem Andrzeja Morozowskiego było podważnie wiarygodności opinii grafologów Instytutu Sehna wydanej ws. teczki Lecha Wałęsy - to ten plan w dzisiejszym „Tak jest” spalił na panewce. Całkowicie.

Zaproszony do studia ekspert kategorycznie wykluczył możliwość sfałszowania badanych rękopisów.

Grafizm Lecha Wałęsy był fałszowany, ale nie ma możliwości stuprocentowego udolnego naśladownictwa, sfalsyfikowania danego grafizmu. Jest zbyt dużo warstw identyfikacyjnych i cech, które pozwalają na identyfikację danej osoby

— tłumaczył na antenie TVN24 Jerzy Frąszczak, grafolog i biegły sądowy.

Ekspert podkreślił, że fachowcy w dziedzinie grafologii mogą wydawać trzy rodzaje opinii.

Mogą formułować swoje wnioski w postaci kategorycznej, w opinii najprawdopodobnej i prawdopodobnej. Nie znam szczegółów opinii wystawionej w sprawie Lecha Wałęsy, nie znam materiału dowodowego. Ale skoro padło pytanie, czy istnieje możliwość pewnej identyfikacji na podstawie pisma – tak, wydajemy opinie kategoryczne rozstrzygające

— podkreślił grafolog.

Grafolog przyznał, ze zdarza się, że różni eksperci wydają sprzeczne opinie. Wynika to przeważnie z różnego stopnia ich fachowości. Ale podkreślił:

Mówimy o opinii wykonanej w Instytucie Sehna. Tam są specjaliści na poziomie światowym, więc przyjmuję, że opinia przez nich wystawiona jest rzetelna i wyczerpuje wszystkie wymogi dowodu sądowego

— mówił Frąszczak.

Na pytanie, czy odwoływanie się Lecha Wałęsy do zagranicznych specjalistów ma sens odpowiedział:

Może oczywiście się odwoływać i na pewno ma do tego powody. Jeżeli wszystkie cechy w analizie grafologicznej zostały przebadane, to jest podstawa do postawienia jednoznacznych wniosków. Czy pan prezydent uzyska inną opinię po zwróceniu się do zagranicznych instytucji – tego nie jestem w stanie przewidzieć. Uważam, że nasi grafolodzy to ludzie o najwyższych kwalifikacjach i cenionym warsztacie

— podkreślił grafolog.

wkt