Kolego, miałem cichą nadzieję, że tak poważnie datowany A.D. 2017, rozpoczniemy czymś przełomowym dla dotychczasowych… hmmm…. monologów. Wszak 2017- to sto lat po poważnych, by nie rzec przełomowych dla świata, wydarzeniach: Krwawy znój I Wojny Światowej, który niósł nowy kształt Europy – w tym powrót Polski do samodzielnego bytu; antyteistyczna rewolucja w Rosji; Objawienia w Fatimie. Zatem taki rok! A Ty po staremu. Ale trudno.
Nadal wspomnienie Bożego Narodzenia, jest dla was okazją do świętowania czegoś nieokreślonego faktami a jedynie ludową tradycją, do której - bywa koślawo (np. te sejmowe pasztety, czy przyśpiewki obrażające bliźnich) - ale jakoś chcielibyście się wpisać. I jakoś próbujesz w różnych unikach umknąć od odpowiedzi na zadawane Ci namolnie (ale w dobrych zamiarach J ), pytania - skąd ten pierwszy zarodek życia? A jeżeli z owego Wielkiego Wybuchu, który lansują nawet niektóre „prawe” media – co i dlaczego miało, ot tak sobie, eksplodować? W dodatku z niczego…
Nie licz na taryfę ulgową. To pytanie jest kluczowe dla wszelkich innych dywagacji. Przynajmniej w naszym wieku.
Nadal jakbyś nie przyjmował do wiadomości oczywistej oczywistości (fakty!), iż nowożytny świat został ukształtowany przez chrześcijaństwo. To są podstawy relacji międzyludzkich, fundamenty naszej cywilizacji, które tak uparcie chcą niszczyć niedorzeczni najemnicy, niezadający sobie sprawę, że w ten sposób przykładają rękę do burzenia własnego domu. Szaleństwo, amok, swoiste „naćpanie” bieżączką – aby „do jutra” tu i teraz… Jakieś szaleństwo homocyborgizacji.
I w tym kontekście nasze sprawy. Owa bieżączka. Co byś jednak nie zmęczył się zbytnio, przejdźmy na inny sposób narracji.
Wieści z targowiska zwanego „polityką” donoszą (o czym już Ci wspominałem), iż ludzie PiS-u w szeregach przeciwnika nadal z wielkim oddaniem czynią destrukcję. Szczególnie Panie - pierwsze do poświęceń. Zresztą co będę Ci wykładał – sam widzisz. To co jest pozornie śmieszne i absurdalne – to ofiara. Świadoma ofiara dla dobra ojczyzny!
Chociaż… Chociaż możliwe jest i alternatywne wytłumaczenie owych niedorzecznych nieraz ruchów: Hipnoza! Ten - eksponowanych w mediach obrazkowych - przenikliwy wzrok ludzi aktualnej władzy z wiadomym Jarosławem na czele czyni, ongiś nad wyraz przytomne jednostki, marionetkami, narzędziami. Historia zna takie przypadki! Aleksander Głowacki - pseudo Bolesław Prus - opisał w podręczniku pt. „Faraon”, co kapłani potrafili uczynić z niejakim Lykonem.
Kapłani…
I teraz wszystko jasne. Zatem wiemy już do czego służy np. Imperium Redemptorystów! I w ogóle ów cały Ciemnogród od wieków tumaniący lud. Na co wskazał jak najbardziej jasno sam tow. Lenin – właśnie przed wiekiem.
Czy jednak panterki postępu dałyby się zahipnotyzować t a k i m mediom?… - Niektórym swoim szefom proponującym balangę na wyspach czy w krajach szczęśliwych, owszem. Ale „czarnym”, w dodatku miejscowym ?… To absolutnie niemożliwe!
Dlatego zostańmy przy wariancie wallenrodztwa.
-
A ten dziwny tytuł ?
-
To asekuracja dla wersji zaznaczonej w pierwszej części listu.
„Pflegelaicht – wytresowany, niekłopotliwy, łatwy w hodowli” mówi słuszny słownik. Wyrób człekopodobny. Z postępowej sztancy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/322509-z-listow-do-przyjaciol-i-znajomych-pflegelaicht