Ostatni z dzisiejszych świadków, którzy stanęli przed komisją śledczą ds. Amber Gold tylko potwierdził jak bardzo potrzebne są zmiany w polskim wymiarze sprawiedliwości. Anna Czaja, sędziego Sądu Okręgowego w Gdańsku była jedynym sędzią ze składu orzekającego, który w 2012 roku nie chciał się zgodzić z tymczasowym aresztem dla Marcina P.
Pobłażliwa dla przestępcy, który oszukał 18 tys. osób na kwotę bliską miliarda złotych, sędzia, miała poważne obiekcje do decyzji sądu o tymczasowym areszcie tego groźnego przestępcy.
Decyzja o pozbawieniu wolności każdego, nie tyko Marcina P., powinna zostać podjęta z rozwagą, gdyż ma ona charakter ostateczny.
– tłumaczyła swoją postawę o zdaniu odrębnym do decyzji sądu.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Tak pilnowali oszustów w czasach Tuska! Kurator Marcina P.: „Uwiódł mnie, był lojalny i nie pił. To ja czuję się ofiarą”. ZOBACZ FILM!
Obiekcje sędzi Czai zdziwiły posłów komisji śledczej, gdyż dopytywali ją oni ile takich „zdań odrębnych” wobec tymczasowego aresztu dla oszustów zgłaszała wcześniej.
to była taka pierwsza sytuacja.
– odpowiedziała sędzia Czaja.
CZYTAJ TAKŻE:Komisja śledcza: tacy ludzie „sądzili” Plichtę! Sędzia z zarzutami korupcyjnymi był łaskawy dla szefa Amber Gold…
Zadawano jej też pytania o szokujące postępowanie kuratora sądowego, który także składał dziś zeznania przed komisją, a także o kwestię „sitwy”, która zdaniem wielu zadomowiła się w gdańskim sądzie. chodziło o powiązania towarzysko-biznesowe oraz polityczne. Sędzia nie wchodziła jednak w szczegóły dotyczące odpowiedzi na powyższe pytania.
Polityka nie jest moim konikiem i nigdy nie była w kręgu mojego zainteresowania.
– kwitowała sędzia Czaja.
O problemie wzajemnych powiązań w sądzie w Gdańsku przypomniała posłanka Wassermann.
Sąd Gdański zwrócił się do Sądu najwyższego aby wskazał inny sąd do rozpoznania tej sprawy, „Sąd wskazuje, że chciałby uniknąć tego, że o gdańskim sądzie mówi się, że jest sitwą” - cytat z prasy
– czytała poseł Wassermann.
Nie mogą komentować decyzji niezawisłego sądu.
– odpowiedziała sędzia Czaja.
Jutro przed komisją śledcza stanąć ma sędzia Ryszard Milewski, b. prezes Sądu Okręgowego w Gdańsku, który dał się nabrać na słynna prowokację dziennikarską, w trakcie której myślał, że rozmawia z przedstawicielem kancelarii ówczesnego premiera Donalda Tuska. Milewski wyraził wtedy gotowość, by sędziowie spotkali się z premierem i poinformowali go o sprawach związanych z Marcinem P. i jego piramidą finansową Amber Gold.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/319235-komisja-sledcza-dla-tysiecy-ofiar-amber-gold-nie-mieli-litosci-ale-pani-sedzi-szkoda-bylo-szefa-amber-gold-nie-chciala-dla-niego-aresztu-tymczasowego