Chaos, niepewność, dziwne wpadki. Efekt? W sejmowych kuluarach wrze, gdy pytamy o pozycję ministra Waszczykowskiego, skądinąd bardzo inteligentnego polityka. Coraz wyraźniej i głośniej słychać o jego ewentualnych następcach w fotelu szefa MSZ: wymienia się tutaj Krzysztofa Szczerskiego (wówczas powstałby problem, kto zastąpi go na odcinku polityki zagranicznej w Pałacu Prezydenckim) i, co może zaskakiwać, Jacka Saryusza-Wolskiego. Informatorzy wPolityce.pl wskazują, że ta druga opcja byłaby daniem szacha opozycji (w końcu to europoseł Platformy), a także Brukseli (jest bowiem ceniony za działalność w Parlamencie Europejskim). Na razie jednak żadne decyzje nie zapadły: ani co do zmiany ministra (plotkuje się o przesunięciu go do jednej z ambasad), nie mówiąc o tym, kto - ewentualnie - miałby go zastąpić.
Inna rzecz, że takie plotki - także wśród polityków PiS - krążą od dobrych kilku miesięcy - z tym, że w ostatnich tygodniach mocno się nasiliły.
Sprawa z Greyem to jednak tylko przykład kwestii, której jak ognia powinni unikać politycy rządzącego PiS. Jakkolwiek by się nie stało, to ta ekipa - Prawa i Sprawiedliwości, ale i szerzej całej polskiej centroprawicy, potrzebuje jak tlenu, jak kania dżdżu, stabilizacji, spokoju i merytorycznego wsparcia - zresztą nie tylko w MSZ. Takie akcje jak z panem Greyem absolutnie temu nie służą - potęgują jedynie harmider i zamieszanie (których i tak jest sporo), tworzą wrażenie jakiejś chwilowości tej władzy, braku planu, spontanicznego łatania dziur. W takich warunkach trudno o porządek, budowę stabilnego poparcia, nie mówiąc o tak górnolotnych sprawach jak siła państwa i jego instytucji.
Hasłowo mówiąc - trzeba Polsce (ale i rządowi) więcej pracy w stylu Wassermann, mniej radosnej twórczości jak historie z panem Greyem. Inaczej skończy się to niedobrze. A może i zadziwiająco szybko.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Chaos, niepewność, dziwne wpadki. Efekt? W sejmowych kuluarach wrze, gdy pytamy o pozycję ministra Waszczykowskiego, skądinąd bardzo inteligentnego polityka. Coraz wyraźniej i głośniej słychać o jego ewentualnych następcach w fotelu szefa MSZ: wymienia się tutaj Krzysztofa Szczerskiego (wówczas powstałby problem, kto zastąpi go na odcinku polityki zagranicznej w Pałacu Prezydenckim) i, co może zaskakiwać, Jacka Saryusza-Wolskiego. Informatorzy wPolityce.pl wskazują, że ta druga opcja byłaby daniem szacha opozycji (w końcu to europoseł Platformy), a także Brukseli (jest bowiem ceniony za działalność w Parlamencie Europejskim). Na razie jednak żadne decyzje nie zapadły: ani co do zmiany ministra (plotkuje się o przesunięciu go do jednej z ambasad), nie mówiąc o tym, kto - ewentualnie - miałby go zastąpić.
Inna rzecz, że takie plotki - także wśród polityków PiS - krążą od dobrych kilku miesięcy - z tym, że w ostatnich tygodniach mocno się nasiliły.
Sprawa z Greyem to jednak tylko przykład kwestii, której jak ognia powinni unikać politycy rządzącego PiS. Jakkolwiek by się nie stało, to ta ekipa - Prawa i Sprawiedliwości, ale i szerzej całej polskiej centroprawicy, potrzebuje jak tlenu, jak kania dżdżu, stabilizacji, spokoju i merytorycznego wsparcia - zresztą nie tylko w MSZ. Takie akcje jak z panem Greyem absolutnie temu nie służą - potęgują jedynie harmider i zamieszanie (których i tak jest sporo), tworzą wrażenie jakiejś chwilowości tej władzy, braku planu, spontanicznego łatania dziur. W takich warunkach trudno o porządek, budowę stabilnego poparcia, nie mówiąc o tak górnolotnych sprawach jak siła państwa i jego instytucji.
Hasłowo mówiąc - trzeba Polsce (ale i rządowi) więcej pracy w stylu Wassermann, mniej radosnej twórczości jak historie z panem Greyem. Inaczej skończy się to niedobrze. A może i zadziwiająco szybko.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/317656-wiecej-profesjonalizmu-wassermann-mniej-chaosu-w-stylu-akcji-z-greyem-ta-ekipa-jak-tlenu-potrzebuje-stabilizacji-i-spokoju?strona=2