Sam INPRIS odżegnuje się od wpływów politycznych.
Chcemy współpracować z instytucjami publicznymi i prywatnymi, ale zachowujemy niezależność intelektualną i organizacyjną. Nie jesteśmy zapleczem żadnego ugrupowania politycznego, ani nie aspirujemy do tej roli.
– czytamy na stronie instytutu.
Czy aby na pewno? 6 września 2016. INPRIS ogłosił realizację projektu obejmującego obserwację wydarzeń i działań legislacyjnych dotyczących sądownictwa i sędziów, którą ogłosił w ramach konferencji Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”. Tego samego stowarzyszenia, którego jeden z członków porównał Jarosława Kaczyńskiego do Hitlera. Trudno tu mówić o współdziałaniu z niezależną politycznie instytucją.
Na Twitterze INPRIS także angażuje się po stronie instytucji i osób, które trudno określić mianem apolitycznych. Częstym gościem na profilu fundacji jest Dominika Wielowieyska z „GW”, a także tweety „Iustiti” oraz Katarzyny Sadło, w której obronie, po ujawnieniu jej związków z fundacjami, które brały grube pieniądze od warszawskiego ratusza, stanął INPRIS.
Widać więc, że „niezależność” Łukasza Bojarskiego i jego fundacji jest mocno dyskusyjna. INPRIS angażuje się w sporze o polski wymiar sprawiedliwości jedynie po stronie kasty sędziowskiej i korporacji prawniczych, atakując działania rządu polskiego. W kwestiach finansowych opiera się z kolei na instytucjach związanych z George’em Sorosem, który już dawno wypowiedział rządowi wojnę. Jak na „niezależną” fundację i instytut, to tych politycznych powiązań znaleźć można całkiem sporo.
WB
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Sam INPRIS odżegnuje się od wpływów politycznych.
Chcemy współpracować z instytucjami publicznymi i prywatnymi, ale zachowujemy niezależność intelektualną i organizacyjną. Nie jesteśmy zapleczem żadnego ugrupowania politycznego, ani nie aspirujemy do tej roli.
– czytamy na stronie instytutu.
Czy aby na pewno? 6 września 2016. INPRIS ogłosił realizację projektu obejmującego obserwację wydarzeń i działań legislacyjnych dotyczących sądownictwa i sędziów, którą ogłosił w ramach konferencji Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”. Tego samego stowarzyszenia, którego jeden z członków porównał Jarosława Kaczyńskiego do Hitlera. Trudno tu mówić o współdziałaniu z niezależną politycznie instytucją.
Na Twitterze INPRIS także angażuje się po stronie instytucji i osób, które trudno określić mianem apolitycznych. Częstym gościem na profilu fundacji jest Dominika Wielowieyska z „GW”, a także tweety „Iustiti” oraz Katarzyny Sadło, w której obronie, po ujawnieniu jej związków z fundacjami, które brały grube pieniądze od warszawskiego ratusza, stanął INPRIS.
Widać więc, że „niezależność” Łukasza Bojarskiego i jego fundacji jest mocno dyskusyjna. INPRIS angażuje się w sporze o polski wymiar sprawiedliwości jedynie po stronie kasty sędziowskiej i korporacji prawniczych, atakując działania rządu polskiego. W kwestiach finansowych opiera się z kolei na instytucjach związanych z George’em Sorosem, który już dawno wypowiedział rządowi wojnę. Jak na „niezależną” fundację i instytut, to tych politycznych powiązań znaleźć można całkiem sporo.
WB
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/313820-ujawniamy-czlowiek-komorowskiego-w-fundacjach-i-projektach-finansowanych-przez-sorosa-szokujace-powiazania-szarej-eminencji-srodowiska-prawniczego?strona=2