A przecież wieś to środowisko, które z taką nadzieją zwróciło oczy na PiS w ostatnich wyborach. Czy przy takim ministrze poparcie wśród rolników uda się utrzymać? Nie jestem pewna…
Zresztą ostatni przykład ustawy, która ma pomóc w walce z ASF, pokazuje kolejna nieudolność ministra. Zwiększenie uprawnień kół łowieckich, możliwość wpuszczania myśliwych nawet na tereny rezerwatów – pod pretekstem walki z zarazą, to wizja, której nie śmiałby wymarzyć sobie nawet „gajowy” - Bronisław Komorowski…
W tej „ochronie” środowiska dzielnie wspiera ministra Jurgiela Jan Szyszko (choć obaj ponoć za sobą raczej nie przepadają). Od początku uważałam, że powierzenie teki akurat tego resortu czynnemu myśliwemu jest ruchem godnym Orwella. (Pamiętają państwo „Rok 1984”? I ministerstwa: Prawdy, Pokoju i Miłości? Mniej więcej w tym samym sensie swoją rolę spełnia dziś Ministerstwo Ochrony Środowiska).
Rozpętanie wojny o Puszczę Białowieską było tylko naturalną konsekwencją tej nominacji. Kto znał wypowiedzi profesora z kampanii i jego bliskie relacje ze zwolennikami wycinki oraz wrogość wobec przyrodników – nie powinien być zaskoczony. Co prawda minister podjął próbę zorganizowania kampanii przekonującej, że wycinka ma służyć ratowaniu puszczy – ale ma ona mniej więcej taką wiarygodność, jak hasła różnych lewackich „czarnych wdów”, że swobodny dostęp do aborcji służy ratowaniu życia. Prawda jest brutalna. Wycinka – to zysk. Bo drewno zaatakowane nawet przez kornika – po okorowaniu nadal jest cenne. Tymczasem towarzysząca wycince tzw. zrywka, czyli ściąganie ściętych drzew z lasu – powoduje nieodwołalne zniszczenia w ekosystemie, który z kornikiem radził sobie sam przez stulecia, bez pomocy ministra Szyszki. Koniec kropka.
Tak czy owak obaj ministrowie prowadzą wyjątkowo kontrowersyjną, żeby użyć najłagodniejszego słowa, działalność, której echa przekraczają granice Polski. Czy naprawdę PiS-owi, przy wciąż nierozwiązanym problemie TK, potrzebne są kolejne preteksty do europejskich interwencji? Oczywiście można przyjąć strategię „oblężonej twierdzy”. Ale czy w każdym przypadku warto?
To pytanie, jeśli nie przy tej, to przy kolejnej rekonstrukcji – poddaję rządzącym pod rozwagę.
Nowość „wSklepiku.pl”! „Głos Niepodległości” - wyjątkowa lektura na 40 rocznicę powstania KOR! „Publikacja zarówno historyczna, jak i bardzo inspirująca”. Przeczytaj koniecznie!
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
A przecież wieś to środowisko, które z taką nadzieją zwróciło oczy na PiS w ostatnich wyborach. Czy przy takim ministrze poparcie wśród rolników uda się utrzymać? Nie jestem pewna…
Zresztą ostatni przykład ustawy, która ma pomóc w walce z ASF, pokazuje kolejna nieudolność ministra. Zwiększenie uprawnień kół łowieckich, możliwość wpuszczania myśliwych nawet na tereny rezerwatów – pod pretekstem walki z zarazą, to wizja, której nie śmiałby wymarzyć sobie nawet „gajowy” - Bronisław Komorowski…
W tej „ochronie” środowiska dzielnie wspiera ministra Jurgiela Jan Szyszko (choć obaj ponoć za sobą raczej nie przepadają). Od początku uważałam, że powierzenie teki akurat tego resortu czynnemu myśliwemu jest ruchem godnym Orwella. (Pamiętają państwo „Rok 1984”? I ministerstwa: Prawdy, Pokoju i Miłości? Mniej więcej w tym samym sensie swoją rolę spełnia dziś Ministerstwo Ochrony Środowiska).
Rozpętanie wojny o Puszczę Białowieską było tylko naturalną konsekwencją tej nominacji. Kto znał wypowiedzi profesora z kampanii i jego bliskie relacje ze zwolennikami wycinki oraz wrogość wobec przyrodników – nie powinien być zaskoczony. Co prawda minister podjął próbę zorganizowania kampanii przekonującej, że wycinka ma służyć ratowaniu puszczy – ale ma ona mniej więcej taką wiarygodność, jak hasła różnych lewackich „czarnych wdów”, że swobodny dostęp do aborcji służy ratowaniu życia. Prawda jest brutalna. Wycinka – to zysk. Bo drewno zaatakowane nawet przez kornika – po okorowaniu nadal jest cenne. Tymczasem towarzysząca wycince tzw. zrywka, czyli ściąganie ściętych drzew z lasu – powoduje nieodwołalne zniszczenia w ekosystemie, który z kornikiem radził sobie sam przez stulecia, bez pomocy ministra Szyszki. Koniec kropka.
Tak czy owak obaj ministrowie prowadzą wyjątkowo kontrowersyjną, żeby użyć najłagodniejszego słowa, działalność, której echa przekraczają granice Polski. Czy naprawdę PiS-owi, przy wciąż nierozwiązanym problemie TK, potrzebne są kolejne preteksty do europejskich interwencji? Oczywiście można przyjąć strategię „oblężonej twierdzy”. Ale czy w każdym przypadku warto?
To pytanie, jeśli nie przy tej, to przy kolejnej rekonstrukcji – poddaję rządzącym pod rozwagę.
Nowość „wSklepiku.pl”! „Głos Niepodległości” - wyjątkowa lektura na 40 rocznicę powstania KOR! „Publikacja zarówno historyczna, jak i bardzo inspirująca”. Przeczytaj koniecznie!
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/309915-trzesienia-ziemi-przy-rekonstrukcji-rzadu-raczej-nie-bedzie-ale-przewietrzenie-kilku-resortow-pewnie-by-nie-zaszkodzilo?strona=2