Niemieckie media przekraczają granicę piszcząc o karach za „polskie obozy śmierci". Sugerują nikczemnie...

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. jewishvirtuallibrary.org
Fot. jewishvirtuallibrary.org

Niemieckie media szeroko komentują przyjęcie przez polski rząd projektu Ministerstwa Sprawiedliwości, dotyczącego wprowadzenia kary grzywny lub do trzech lat więzienia za stosowanie określenia „polskie obozy” – donosi portal „Deutsche Welle”.

Według portalu na „Spiegel Online” możemy przeczytać, że na obecnym terytorium Polski znajdowało się kilka niemieckich obozów koncentracyjnych.

Aby chronić pamięć kraju, rząd Polski chce karać stosowanie sformułowania „polskie obozy śmierci”. Krytycy tego pomysłu podejrzewają jednak, że kryje się za tym jeszcze coś innego

—dodaje „Spiegel Online”. Według tygodnika „co jakiś czas jest rzeczywiście mowa o ‘polskich obozach koncentracyjnych’”.

Takiego faux pas dopuścił się nawet prezydent Stanów Zjednoczonych, Barack Obama

—zwraca uwagę „Spiegel Online” i dodaje, że „prawicowo-konserwatywny rząd Prawa i Sprawiedliwości obawia się, że po ponad siedemdziesięciu latach, za sprawą używania sformułowania ‘polskie obozy śmierci’, odejdzie w zapomnienie, kto odpowiada za Treblinkę i Auschwitz: okupanci z Niemiec, a nie z Polski”.

Spiegel Online” przypomina, że podczas drugiej wojny światowej zginęło pięć i pół miliona Polaków, w tym niemal trzy miliony Żydów”. Niemieckie media, w tym dziennik „Frankfurter Rundschau”, zaznaczają także, że dyskusje nad ustawą toczą się już od lat.

Polski rząd już wielokrotnie podejmował działania mające zapobiec temu, by przez błędne sformułowanie powstawało wrażenie, że Polacy są współodpowiedzialni za politykę eksterminacyjną niemieckich narodowych socjalistów

—podkreśla gazeta. Według niej krytycy tego pomysłu argumentują, że chodzi jedynie o politykę opierającą się na symbolach.

Rząd nie może i tak karać osób w innych krajach, a więc tych, którzy najczęściej stosują błędny zwrot. Co więcej, istnieje obawa, że właściwym celem tej zmiany jest stłumienie procesu rozliczeń w stosunkach polsko-żydowskich

— sugeruje „Spiegel Online”.

Polska wprawdzie nigdy nie współpracowała z nazistami, wielu Polaków narażało własne życie, żeby pomagać Żydom. Jad Waszem przypomina o losach ponad 6000 Polaków uznanych za Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. Polacy byli największą grupą wśród Sprawiedliwych

— dodaje „Spiegel Online”, zaznaczając jednocześnie, że „wśród Polaków byli też kolaboranci, którzy mordowali Żydów i wydawali ich Niemcom”.

To kłóci się z obrazem nacjonalizmu, wzmacnianym przez rząd. Ten chce skupić się na heroicznych aspektach polskiej historii

—uważa pismo. Publiczna niemiecka rozgłośnia „Deutschlandfunk” uważa, że nowe prawo niesie ze sobą „wiele problemów”.

Często określenie „polskie obozy” wynika ze zwykłego językowego lapsusu. W Polsce jednak jest to zawsze odczuwane jako celowe fałszowanie historii. Przeprosiny i naprawa błędu polskiemu rządowi nie wystarczają

—twierdzi rozgłośnia. Według „Deutschlandfunk” karanie winnych będzie trudne, szczególnie jeśli znajdują się oni za granicą, gdzie polska jurysdykcja nie sięga.

To może być problematyczne w praktyce. Zwłaszcza, gdy błędne sformułowanie padło za granicą lub z ust prezydenta, choćby amerykańskiego, co już się zdarzało. Co polski rząd chce wtedy zrobić?

—pyta rozgłośnia i cytuje polskiego adwokata Jacka Dubois (m.in. obrońcę Kamila Durczoka), który twierdzi, że polski rząd się w ten sposób „tylko ośmiesza”.

Ryb, Deutschlandfunk, Deutsche Welle, Spiegel.de

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych