NASZ WYWIAD. Jan Maria Jackowski o komisji ds. afery Amber Gold: "Państwo w tym wypadku ewidentnie zawiodło. Polaków narażono na ogromne straty finansowe"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl/ANSA
fot. wPolityce.pl/ANSA

Komisja śledcza zajmie się przede wszystkim mechanizmami, które umożliwiły bezkarne działanie grupie osób, który stworzyły piramidę finansową na tak ogromną skalę

— mówi Jan Maria Jackowski w rozmowie z wPolityce.pl, komentując plany powołania komisji śledczej dot. Amber Gold.

wPolityce.pl: Po co Prawu i Sprawiedliwości komisja ds. afery Amber Gold, skoro w tej sprawie pracuje prokuratura?

Jan Maria Jackowski, senator Prawa i Sprawiedliwości: Prokuratura zajmuje się tą sprawą tylko w pewnym fragmencie, czyli osobami, którym postawiono zarzuty. Komisja śledcza zajmie się przede wszystkim mechanizmami, które umożliwiły bezkarne działanie grupie osób, który stworzyły piramidę finansową na tak ogromną skalę. Przy czym instytucje państwowe, w tym Urząd Skarbowy, nie reagowały w ewidentnej sytuacji, gdy powinny podjąć działania o charakterze prewencyjnym lub nawet sprawczym. Dlatego w kontekście tzw. taśm prawdy, które pokazują styl sprawowania rządów przez koalicję PO-PSL możemy powiedzieć, że być może mieliśmy do czynienia z sytuacją, gdy stworzono parasol ochronny aby tego typu instytucja finansowa mogła w sposób bezkarny działać na tak ogromną skalę. Państwo w tym wypadku ewidentnie zawiodło. Narażono Polaków na ogromne straty finansowe.

Platforma Obywatelska twierdzi, że ta komisja powstaje po to, by zaatakować Donalda Tuska.

To jest działanie o charakterze prewencyjnym. Chodzi o odwrócenie uwagi od istoty problemu. Być może będzie potrzeba przesłuchania Donalda Tuska, ale wynikać to będzie z zebranego materiału. Niewątpliwie jednak Donald Tusk jako premier ówczesnego rządu mówił publicznie o Amber Gold i związkach swojego syna z ludźmi, którzy tę instytucję firmowały. Sam nasuwa się wniosek, że być może zaistnieje potrzeba przesłuchania Donalda Tuska, który może być w posiadaniu wiedzy, która będzie miała istotny wkład w wyjaśnieniu tej afery. Podkreślam, że chodzi o przesłuchanie w charakterze świadka. Jest to naturalne, że szef ówczesnego rządu powinien podzielić się swoją wiedzą na ten temat. Robienie z tego tytułu zarzutu jest niepoważne i śmieszne, a nawet obłudne.

Kukiz‘15 ma pretensje do Prawa i Sprawiedliwości o to, że uchwała o potępieniu ludobójstwa na Wołyniu będzie procedowana dopiero po szczycie NATO.

Te zarzuty są nieprawdziwe, bo wszystko wskazuje na to, że na kończącym się posiedzeniu Senatu zostanie podjęta uchwała w tej sprawie. Uchwała, która jasno precyzuje to co stało się 73 lata temu na terenach okupowanych przez armię niemiecką, czyli o ludobójstwie dokonanym na przedstawicielach narodu polskiego. Dlatego te zarzuty w stosunku do nas są nieadekwatne, a przypomnijmy, że w Senacie zdecydowaną większość ma Prawo i Sprawiedliwość. I to my jesteśmy autorem i wnioskodawcą tej uchwały, która ma być przyjęta przed symboliczną datą 11 lipca. I to właśnie 11 lipca 1943 roku jest symboliczną datą, która przypomina nam o ludobójstwie dokonanym przez ukraińskich nacjonalistów na naszych rodakach.

Rozmawiał Tomasz Karpowicz.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych