Czy można w jednym artykule ubolewać nad rzekomo zbyt mocnymi słowami polityka i zarazem określać je słowami typu „jazgot” w „gomułkowskim stylu”? Czy da się jednocześnie twierdzić, że ktoś mało znaczy i poświęcać mu duży, agresywny wstępniak? Od kiedy istnieje gazeta Michnika (teraz już i spekulanta Sorosa), wiemy, że da się wszystko. Dla tych ludzi nie ma granicy wstydu i kompromitacji. Kiedy więc w opisany wyżej sposób atakują dzisiaj premier Beatę Szydło, która przecież tylko w zdecydowany sposób broniła ministra obrony swojego rządu przed idiotycznym wnioskiem o odwołanie, nie warto nawet polemizować.
Warto jednak dostrzec, że premier Szydło coraz częściej staje się celem brutalnych ataków ze strony kluczowych ośrodków medialnych III RP. Nie ma tygodnia by nie próbowano jej dyskredytować. Próbowano nawet uderzyć w nią sprawami męża. Próbuje się też grać ambicjami - albo wyolbrzymiając jej znaczenie albo rysując obraz rzekomej „figurantki”. Prawda jest inna i prosta. Centrum decyzyjne obozu pisowskiego jest oczywiście tam, gdzie było zawsze i gdzie się wszystkim wydaje, że jest. Dotyczy to każdego niemal elementu obecnej władzy. Ale też pani premier, szanująca jak wszyscy wewnętrzną hierarchię obozu, figurantką oczywiście nie jest, w sferach za które odpowiada, jest decyzyjna i aktywna, godnie reprezentuje rząd i sprawnie organizuje prace Rady Ministrów.
Dlaczego zatem szefowa rządu znalazła się nagle na celowniku, dlaczego skierowano na nią taki ogień?
CIĄG DALSZY CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Czy można w jednym artykule ubolewać nad rzekomo zbyt mocnymi słowami polityka i zarazem określać je słowami typu „jazgot” w „gomułkowskim stylu”? Czy da się jednocześnie twierdzić, że ktoś mało znaczy i poświęcać mu duży, agresywny wstępniak? Od kiedy istnieje gazeta Michnika (teraz już i spekulanta Sorosa), wiemy, że da się wszystko. Dla tych ludzi nie ma granicy wstydu i kompromitacji. Kiedy więc w opisany wyżej sposób atakują dzisiaj premier Beatę Szydło, która przecież tylko w zdecydowany sposób broniła ministra obrony swojego rządu przed idiotycznym wnioskiem o odwołanie, nie warto nawet polemizować.
Warto jednak dostrzec, że premier Szydło coraz częściej staje się celem brutalnych ataków ze strony kluczowych ośrodków medialnych III RP. Nie ma tygodnia by nie próbowano jej dyskredytować. Próbowano nawet uderzyć w nią sprawami męża. Próbuje się też grać ambicjami - albo wyolbrzymiając jej znaczenie albo rysując obraz rzekomej „figurantki”. Prawda jest inna i prosta. Centrum decyzyjne obozu pisowskiego jest oczywiście tam, gdzie było zawsze i gdzie się wszystkim wydaje, że jest. Dotyczy to każdego niemal elementu obecnej władzy. Ale też pani premier, szanująca jak wszyscy wewnętrzną hierarchię obozu, figurantką oczywiście nie jest, w sferach za które odpowiada, jest decyzyjna i aktywna, godnie reprezentuje rząd i sprawnie organizuje prace Rady Ministrów.
Dlaczego zatem szefowa rządu znalazła się nagle na celowniku, dlaczego skierowano na nią taki ogień?
CIĄG DALSZY CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/299692-premier-szydlo-znalazla-sie-na-celowniku-obozu-iii-rp-chodzi-o-zredukowanie-pis-wylacznie-do-grupy-twardych-pozbawionych-empatii-facetow