Emisariusz PiS u Rzeplińskiego? Prezes TK opowiada o nieoficjalnych negocjacjach z wysłannikiem Jarosława Kaczyńskiego

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. Fratria
fot. Fratria

Zgłosił się do mnie wybitny prawnik, który nie jest osobą publiczną. Powiedział, że dzwoni w imieniu prezesa PiS. Przy jego udziale odbyłem spotkanie z osobą najwyższego zaufania Jarosława Kaczyńskiego. To była dobra rozmowa, trzygodzinna”

— powiedział prezes Andrzej Rzepliński w internetowym programie „RZECZoPOLITYCE”.

Rzeczpospolita” ujawnia kulisy rozmów prezesa TK z Prawem i Sprawiedliwością.

Jak twierdzi prezes Rzepliński, podczas rozmów o rozwiązaniu sporu wokół TK, prezes PiS wysłał do niego swojego emisariusza.

Rzeczpospolita” twierdzi, że spotkanie odbyło się w siedzibie jednej ze strategicznych spółek Skarbu Państwa, w której pracuje zaufany człowiek Kaczyńskiego.

Prezes TK opowiadał, że podczas spotkania domagał się powołania przez prezydenta trzech sędziów wybranych za rządów Platformy, a także publikacji orzeczenia Trybunału z 9 marca. W zamian, do składu sędziów TK miało dołączyć troje sędziów wybranych przez PiS. Mieliby oni wchodzić w skład Trybunału stopniowo.

Wg  „Rzeczpospolitej”, doszło również do drugiego spotkania dotyczącego sporu wokół TK. Udział wziął w nim także zastępca Rzeplińskiego sędzia Stanisław Biernat. Emisariusz Kaczyńskiego miał wrócić z odpowiedzią od prezesa, która wyrażała brak zgody na zaproponowane uprzednio warunki. Ale - jak twierdzi Rzepliński - nie było stanowcze „nie”.

Wg Rz stanowczym „nie” prezesa PiS były dopiero słowa wygłoszone podczas przemówienia z okazji Dnia Flagi 2 maja.

Jesteśmy gotowi do daleko idących kompromisów. I poszliśmy na te kompromisy, bo były prowadzone rozmowy. I to nie my odrzuciliśmy ten kompromis. Ten kompromis odrzucił prezes Rzepliński”

— powiedział wówczas Kaczyński. Prezes Rzepliński nie chce zaakceptować propozycji PiS, która zgłosiła nowy projekt ustawy o TK. Wg niego jest on niezgodny z konstytucją, zaś proponowana zmiana zasad wyboru prezesa TK ma służyć temu, by w grudniu (gdy kończy się jego kadencja) na czele Trybunału stanął sędzia kojarzony z PiS.

Rzepliński przyznał także, że podziały między sędziami wybranymi za czasów PO i nowymi sędziami wybranymi przez PiS, są coraz bardziej widoczne podczas pracy TK.

ansa/Rz

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych