Prof. Żaryn o ataku Lisa na "Łupaszkę": "To działanie na prymitywnym poziomie. Mam nadzieję, że takie słowa znikną z przestrzeni publicznej". NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube/SalveTV
Fot. YouTube/SalveTV

Po raz pierwszy po odzyskaniu niepodległości w 1989 r. możemy uporządkować kwestie związane ze sprawami polskiej polityki historycznej

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Jan Żaryn, senator PiS.

Totalna kompromitacja Tomasza Lisa! Dziennikarz obraził płk. „Łupaszkę” w dniu jego pogrzebu

wPolityce.pl: Panie profesorze, według Tomasza Lisa, redaktora naczelnego „Newsweeka” wydawanego przez niemiecki koncern Axel Springer, Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka” jest mordercą cywilów. Jak Pan skomentuje te słowa?

Prof. Jan Żaryn, historyk, senator PiS: Słowa Tomasza Lisa określiłbym jako prostacką chęć skontrowania tzw. „pisowskiej” polityki historycznej, zgodnie z którą wszystko, co PiS uznaje za pozytywne, należy przedstawiać jako negatywne. To działanie na prymitywnym, niskim poziomie. Mam nadzieję, że takie słowa znikną z przestrzeni publicznej, przynajmniej z części zarezerwowanej na budowę naszej tożsamości narodowej. Po raz pierwszy po odzyskaniu niepodległości w 1989 r. możemy uporządkować kwestie związane ze sprawami polskiej polityki historycznej. Ważnym elementem tego porządkowania jest pamięć o Żołnierzach Wyklętych, która opiera się na budowaniu pozytywnych mitów. Tak jest z pamięcią każdego narodu.

„Łupaszka” jest przedstawicielem Żołnierzy Wyklętych, który doskonale się wpisuje w tworzenie pozytywnego mitu. Walczył z Niemcami i Sowietami oraz z ich kolaborantami.

To prawda, inną kwestią jest badanie naukowe trudnego okresu wojennego i powojennego, w którym powinniśmy zastanawiać się jako historycy nad uwarunkowaniami wojny i powojnia oraz nad dostępnymi środkami w walce o bezdyskusyjnie słuszny cel, czyli odzyskanie niepodległości. Nikt nie kontestuje zamachu na Franza Kutscherę w imię obrony praw rodziny do posiadania ojca, męża i dziadka. Nikt nie uważa żołnierzy AK, którzy wykonali rozkaz zabicia przedstawiciela okupantów, za bandytów, ani za terrorystów. Być może wkrótce znajdzie się osoba, która będzie kontestować ten zamach, ponieważ uzna, że zostały złamane podstawowe prawa człowieka i obywatela.

Dowódcy AK musieli podejmować bardzo trudne decyzje dotyczące skali odpowiedzialności i bezpieczeństwa powierzonej im ludności na swoim terytorium i w powierzonym celu, czyli walce o niepodległość Polski. To dotyczy również „Łupaszki”.

Historycy dyskutują czy „Łupaszka” na Wileńszczyźnie przekroczył granice dozwolonego odwetu, czy ofiary były przypadkowe, czy celowe, czy to była kara za bycie Litwinami, czy za to, że byli konfidentami i ich działalność szkodziła Polsce. Jeżeli byli donosicielami należało im dać lekcję, aby tamtejsza ludność nie próbowała wchodzić w kontakty z okupantami.

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych