Kto stoi za "taśmami Kukiza"? Żuromski: "Pan Jakubiak kłamie i pomawia mnie publicznie. Jestem niewinny w tej sprawie". NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl/Facebook
Fot. wPolityce.pl/Facebook

Lider Stowarzyszenia Stop Pomówieniom Andrzej Żuromski i były współpracownik Pawła Kukiza Andrzej Żuromski został oskarżony przez Marka Jakubiaka (Kukiz‘15) o szantażowanie tzw. taśmami Kukiza. Żuromski zaprzeczył oskarżeniom i nagrał specjalny film, w którym ujawnia nagranie swojej rozmowy z Jakubiakiem, w której poseł Kukiz‘15 zapewnia, że to nie Żuromski jest szantażystą.

CZYTAJWNIEŻ: Ciąg dalszy skandalu z „taśmami Kukiza”! Rzekomy szantażysta odpowiada na oskarżenie i ujawnia… kolejne nagranie!

Żuromski odnosi się do sprawy w rozmowie z wPolityce.pl.

wPolityce.pl: Kiedy ta rozmowa miała miejsce?

Andrzej Żuromski: Moja rozmowa z Markiem Jakubiakiem miała miejsce prawdopodobnie we wrześniu 2015 roku, przed wyborami. Jako zaufanemu człowiekowi powiedziałem mu, że pewnie ludzie mają taśmy, na których Paweł Kukiz jako lider chodzi i „klepie” na różne osoby. Powiedziałem wtedy, że takie zagrywki mi się nie podobają. Pan Jakubiak posłuchał, powiedział, że jest jak jest i nie był zainteresowany dalszą rozmową o tym co z tą sprawą zrobić. Wtedy stwierdziłem, że jest taki sam jak Paweł Kukiz. Minęło kilka dni i od znajomych z Kukiz‘15 dowiedziałem się, że jest taka intryga, że niby przyszedłem po pieniądze i mam taśmy, które ja nagrałem i zaczęto mi robić czarny PR. Nie wiedziałem skąd takie zachowanie w stosunku do mojej osoby.

Marek Jakubiak mówi wprost o 30 tysiącach, których miał Pan żądać za nieujawnienie tych nagrań.

Mam dowód, który ujawniłem w swoim nagraniu, że Marek Jakubiak przyznaje, że to nie ja stoję za tymi żądaniami. Zadzwoniłem do niego i spytałem, czy wie o co chodzi w tej sprawie. Jak słychać na nagraniu Jakubiak mnie broni i mówi, że wie, że to nie moja wina, że to kompletne kłamstwo i każdemu powie, że Żuromski jest niewinny. A teraz pan Jakubiak kłamie i pomawia mnie publicznie. To kłamstwo i jestem niewinny w tej sprawie.

Pańskie nagrania rzeczywiście udowadniają, że przed rozmową z Jakubiakiem nikogo Pan nie szantażował. Ale ktoś może zasugerować, że przyszedł Pan z taką propozycją później.

Ja z tym panem prawie w ogóle nie miałem kontaktu od czasu tamtej rozmowy. Byłem może dwa lub trzy razy w jego lokalu i sam za siebie płaciłem. Twierdzenie, że przyszedłem drugi raz szantażować, by szantażować, to odwracanie kota ogonem. Nigdy nie szantażowałem go żadnymi nagraniami i nie wziąłem od niego ani złotówki.

Dalszy ciąg na następnej stronie ===>

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych