Tekst „Wyborczej” miażdży pomorski poseł PiS Marcin Horała.
Artykuł jak artykuł, nie pierwszy, pewnie nie ostatni, natomiast tym razem przekroczył on już taki poziom absurdu, taki poziom śmieszności, że uznałem, że warto podzielić się z Wysoką Izbą, bo tak smakowitych kąsków nie warto trzymać dla siebie
— stwierdza w oświadczeniu poselskim.
Artykuł oczywiście mówi o tym, jak to Prawo i Sprawiedliwość i rząd PiS wykonuje skok na stołki, promuje nepotyzm, kolesiostwo, obsadza synekury. Jacy to synekurzyści zostali przywołani jako jedni z tych 100 ludzi na Pomorzu? Ano np. wiceministrowie w rządzie PiS, prawda? To jest straszny skandal, ja myślę, że na świecie to się nie zdarza, żeby np. w Niemczech, jak wybory wygra CDU i tworzy rząd CDU, w tym rządzie byli ministrowie z CDU. Niebywałe
— ironicznie zauważa parlamentarzysta.
Kolejnym przykładem „skoku PiS na stołki” podawanym przez „GW” jest … wojewoda.
Jak rozumiem, najlepiej, żeby przedstawicielem polityki rządu PiS-u w terenie był, nie wiem, ktoś z Platformy Obywatelskiej albo z Nowoczesnej
— komentuje poseł.
Dalej są przypadki bardziej nieoczywistych, podstępnych powiązań z PiS-em. Na przykład jako PiS-owiec została zdemaskowana pewna pani, która ma taki związek z PiS-em, że należy do tego samego związku zawodowego co żona posła PiS-u, a związek ten nazywa się NSZZ ˝Solidarność˝ i naprawdę ma ładnych kilka tysięcy członków na Pomorzu, więc zostać tym kryptopisowcem jest nietrudno, można to zrobić wręcz przypadkiem. Dalej jako PiS-owcy są demaskowane osoby, które np. mieszkają w tej samej okolicy, w której mieszka ktoś z PiS-u, np. na tej samej ulicy, co już ma być, zdaniem pana redaktora, niezbitym dowodem na powiązania z PiS-em
— wylicza Horała.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Tekst „Wyborczej” miażdży pomorski poseł PiS Marcin Horała.
Artykuł jak artykuł, nie pierwszy, pewnie nie ostatni, natomiast tym razem przekroczył on już taki poziom absurdu, taki poziom śmieszności, że uznałem, że warto podzielić się z Wysoką Izbą, bo tak smakowitych kąsków nie warto trzymać dla siebie
— stwierdza w oświadczeniu poselskim.
Artykuł oczywiście mówi o tym, jak to Prawo i Sprawiedliwość i rząd PiS wykonuje skok na stołki, promuje nepotyzm, kolesiostwo, obsadza synekury. Jacy to synekurzyści zostali przywołani jako jedni z tych 100 ludzi na Pomorzu? Ano np. wiceministrowie w rządzie PiS, prawda? To jest straszny skandal, ja myślę, że na świecie to się nie zdarza, żeby np. w Niemczech, jak wybory wygra CDU i tworzy rząd CDU, w tym rządzie byli ministrowie z CDU. Niebywałe
— ironicznie zauważa parlamentarzysta.
Kolejnym przykładem „skoku PiS na stołki” podawanym przez „GW” jest … wojewoda.
Jak rozumiem, najlepiej, żeby przedstawicielem polityki rządu PiS-u w terenie był, nie wiem, ktoś z Platformy Obywatelskiej albo z Nowoczesnej
— komentuje poseł.
Dalej są przypadki bardziej nieoczywistych, podstępnych powiązań z PiS-em. Na przykład jako PiS-owiec została zdemaskowana pewna pani, która ma taki związek z PiS-em, że należy do tego samego związku zawodowego co żona posła PiS-u, a związek ten nazywa się NSZZ ˝Solidarność˝ i naprawdę ma ładnych kilka tysięcy członków na Pomorzu, więc zostać tym kryptopisowcem jest nietrudno, można to zrobić wręcz przypadkiem. Dalej jako PiS-owcy są demaskowane osoby, które np. mieszkają w tej samej okolicy, w której mieszka ktoś z PiS-u, np. na tej samej ulicy, co już ma być, zdaniem pana redaktora, niezbitym dowodem na powiązania z PiS-em
— wylicza Horała.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 2 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/289533-jak-gazeta-michnika-tropi-skok-pis-na-posady-w-krainie-burlakow-niebywala-synekura-300-zl-miesiecznie-kupa-szmalu-z-sejmu-wziete?strona=2