Ja znam taką panią urzędniczkę w urzędzie finansowym, która rąbie domiary, niszczy inicjatywę prywatną, a jednocześnie ma na piersiach wielki krzyż – pewnie była w „Solidarności” - i gdyby jej powiedzieć, że ona buduje komunizm i działa według absurdalnych zasad ideologicznych, bardzo by się oburzyła. Bo jakoś – co tu dużo mówić – jesteśmy na swój sposób zsowietyzowani, choć o tym nie wiemy
– pisze Kisiel w… 1988 roku.
Brzmi znajomo? Witajcie w XXI wieku. Jak widać, zmieniło się niewiele. Kwestie zasadnicze dla prawdziwego rozwoju państwa wciąż są spychane na margines. Efekty widać gołym okiem, ale nie dla tych czy innych władz państwa, które akurat stanęły u steru władzy.
Warto wziąć to pod uwagę rozważając wprowadzanie zmian. Wszelkich zmian… Dobrej również.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Ja znam taką panią urzędniczkę w urzędzie finansowym, która rąbie domiary, niszczy inicjatywę prywatną, a jednocześnie ma na piersiach wielki krzyż – pewnie była w „Solidarności” - i gdyby jej powiedzieć, że ona buduje komunizm i działa według absurdalnych zasad ideologicznych, bardzo by się oburzyła. Bo jakoś – co tu dużo mówić – jesteśmy na swój sposób zsowietyzowani, choć o tym nie wiemy
– pisze Kisiel w… 1988 roku.
Brzmi znajomo? Witajcie w XXI wieku. Jak widać, zmieniło się niewiele. Kwestie zasadnicze dla prawdziwego rozwoju państwa wciąż są spychane na margines. Efekty widać gołym okiem, ale nie dla tych czy innych władz państwa, które akurat stanęły u steru władzy.
Warto wziąć to pod uwagę rozważając wprowadzanie zmian. Wszelkich zmian… Dobrej również.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/286478-publicystyka-stefana-kisielewskiego-25-lat-po-smierci-felietonisty-nadal-pozostaje-glosem-wolajacego-na-pustyni?strona=2