Prezes IPN podkreślił, że „ewentualna zmiana obecnego sposobu postępowania musiałaby wynikać z nowelizacji norm prawnych lub uznania istniejących uregulowań za niekonstytucyjne”.
Dodał, że zgodnie z ustawą IPN niezwłocznie poinformował Wałęsę, że znaleziono nowe dokumenty na jego temat i może się z nimi zapoznać, i wnieść do nich uzupełnienia, sprostowania, wyjaśnienia lub też „inne dokumenty”. Do chwili powstania tego pisma Wałęsa nie skorzystał z tego prawa - dodał Kamiński.
Pod koniec lutego Kamiński mówił, że IPN po włączeniu dokumentów od Kiszczaka do zasobów archiwalnych IPN kontaktował się z Wałęsą.
Nie ma takiej procedury, by kontaktować się przed włączeniem jakichś zasobów do zasobu archiwalnego z osobami, których one dotyczą
— mówił.
16 lutego prokuratorzy IPN dokonali przeszukania w domu wdowy po gen. Kiszczaku, gdzie zabezpieczono sześć pakietów dokumentów, w tym teczkę personalną i pracy TW „Bolka”. IPN udostępnił dziennikarzom i historykom m.in. akta „Bolka”, w których jest m.in. odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy, podpisane: Lech Wałęsa „Bolek”. Kamiński zapowiedział, że dokumenty będą poddane różnego rodzaju badaniom.
Nie może być żadnych materiałów mojego pochodzenia
— zapewniał Wałęsa.
W początkach marca mówił, że jeszcze nie widział akt TW „Bolka”, a zna je tylko z tego, co jest w internecie. Zapytany, czy zapozna się w IPN z tymi materiałami, Wałęsa odparł:
W jakiś sposób to muszę zobaczyć, w jaki sposób, kto to zrobił? Więc ja będę musiał to zobaczyć, ale ja myślałem, że grzecznie przyślą mi to…
Dodał, że prawdopodobnie posłużono się „materiałami, które na rewizji wpadały”. Indagowany, czy wystąpi o swą lustrację, Wałęsa powiedział: „Jak będzie taka potrzeba, to tak”.
CZYTAJ TEŻ: Kiszczak będzie ekshumowany?! Wdowa po generale szokuje: „Czesław musi spocząć na Powązkach!”
PAP/JKUB
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Prezes IPN podkreślił, że „ewentualna zmiana obecnego sposobu postępowania musiałaby wynikać z nowelizacji norm prawnych lub uznania istniejących uregulowań za niekonstytucyjne”.
Dodał, że zgodnie z ustawą IPN niezwłocznie poinformował Wałęsę, że znaleziono nowe dokumenty na jego temat i może się z nimi zapoznać, i wnieść do nich uzupełnienia, sprostowania, wyjaśnienia lub też „inne dokumenty”. Do chwili powstania tego pisma Wałęsa nie skorzystał z tego prawa - dodał Kamiński.
Pod koniec lutego Kamiński mówił, że IPN po włączeniu dokumentów od Kiszczaka do zasobów archiwalnych IPN kontaktował się z Wałęsą.
Nie ma takiej procedury, by kontaktować się przed włączeniem jakichś zasobów do zasobu archiwalnego z osobami, których one dotyczą
— mówił.
16 lutego prokuratorzy IPN dokonali przeszukania w domu wdowy po gen. Kiszczaku, gdzie zabezpieczono sześć pakietów dokumentów, w tym teczkę personalną i pracy TW „Bolka”. IPN udostępnił dziennikarzom i historykom m.in. akta „Bolka”, w których jest m.in. odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy, podpisane: Lech Wałęsa „Bolek”. Kamiński zapowiedział, że dokumenty będą poddane różnego rodzaju badaniom.
Nie może być żadnych materiałów mojego pochodzenia
— zapewniał Wałęsa.
W początkach marca mówił, że jeszcze nie widział akt TW „Bolka”, a zna je tylko z tego, co jest w internecie. Zapytany, czy zapozna się w IPN z tymi materiałami, Wałęsa odparł:
W jakiś sposób to muszę zobaczyć, w jaki sposób, kto to zrobił? Więc ja będę musiał to zobaczyć, ale ja myślałem, że grzecznie przyślą mi to…
Dodał, że prawdopodobnie posłużono się „materiałami, które na rewizji wpadały”. Indagowany, czy wystąpi o swą lustrację, Wałęsa powiedział: „Jak będzie taka potrzeba, to tak”.
CZYTAJ TEŻ: Kiszczak będzie ekshumowany?! Wdowa po generale szokuje: „Czesław musi spocząć na Powązkach!”
PAP/JKUB
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/285497-prezes-ipn-gasi-bodnara-wstrzymanie-udostepniania-dokumentow-tw-bolka-stanowiloby-jaskrawe-naruszenie-prawa?strona=2