Kolejny "autorytet" płacze w niemiecki rękaw... Zagajewski w „Tagesspiegel”: „Ukradziono nam kraj. Nowa władza chce mieć po prostu wszystko. Jej roszczenia stają się karykaturalne”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Frankie Fouganthin/Wikipedia.org na lic. CC BY-SA 4.0
Frankie Fouganthin/Wikipedia.org na lic. CC BY-SA 4.0

W obszernym wywiadzie dla berlińskiego dziennika poeta i pisarz Adam Zagajewski ocenia rządy PiS. A są one jego zdaniem straszne – informuje niemiecka rozgłośnia publiczna „Deutsche Welle”.

Według rozgłośni Adam Zagajewski to „jeden z najwybitniejszych żyjących polskich poetów”.

Choć unika polityki, w styczniu opublikował w „Gazecie Wyborczej” wiersz satyryczny „Kilka rad dla nowego rządu”. Publikacja oburzyła prawicowe, wspierające PiS media. Dlaczego to zrobił?

—pyta „DW”.

Bo wiersze są krótkie i lakonicznie. Gdy człowiek jest rozgniewany i chce uderzyć, po co ma pisać artykuł na 10 stron?

—wyjaśnia Zagajewski na łamach „Tagesspiegel”. Według niego istnieją także „kabareciarze trzeciej kategorii”, którzy „piszą marne wiersze dla PiS”.

Ale to nie jest sztuka, którą można traktować poważnie. To duży problem dla rządu, że żaden znany artysta nie chce stanąć po jego stronie, nie wspominając o większości inteligencji. PiS może co najwyżej pochwalić się garstką profesorów i intelektualistów

—podkreśla poeta. Sytuację w Polsce po przejęciu władzy przez PiS ocenia jednoznacznie:

W grudniu Kaczyński porównał demonstrujących Polaków do Gestapo. Właśnie w takim klimacie się teraz poruszamy. Muszę powtórzyć to, co już krótko mówiłem: Ukradziono nam nasz kraj - nawet jeśli teraz, w przeciwieństwie do czasów komunizmu, robi to demokratycznie wybrany rząd

—przekonuje Zagajewski. Jego zdaniem przez cały okres trwania III RP Polacy mieli szczęście, mimo istnienia problemów można było o nich otwarcie dyskutować. Aż do teraz.

Nowa władza chce mieć po prostu wszystko. Jej roszczenia stają się karykaturalne

—ocenia literat, cytowany przez „DW” i podaje jeden z ostatnich przykładów: zwolnienie przez rządową agencję szefów stadnin w Michałowie i Janowie Podlaskim, uznanych ekspertów ds. hodowli koni arabskich.

W wywiadzie dla „Tagesspiegel”, Adam Zagajewski stara się też wyjaśnić popularność PiS-u. Jak mówi, o tym, że partia Jarosława Kaczyńskiego doszła do władzy zadecydowały wyraźne podziały w polskim społeczeństwie: na część liberalną, która cieszy się z postępu, oraz na tę, która broni przeszłości.

Niestety, dotyczy to też wielu młodych Polaków

—zauważa poeta.

Łatwiej stworzyć autostrady niż ducha postępu. A tu jest walka między widzianą z zewnątrz modernizacją a wewnętrznym konserwatyzmem

—dodaje. Zagajewski przyznaje też, że PiS umie grać na emocjach tej drugiej części społeczeństwa i wykorzystywać jej lęki. Przykład? Niechęć do imigrantów.

Polacy przez wiele lat nie mieli żadnych doświadczeń z obcymi. Zwłaszcza prowincja jest wciąż zamknięta, jak w XIX wieku. Liberalny rząd może być ich skłonił do zmiany zdania, ale obecny tylko gra tym strachem

—twierdzi. Na koniec zauważa, że po objęciu władzy przez PiS w Polsce odrodził się humor polityczny:

Nagle pojawiło się całkiem sporo żartów, np. ten, w których Kaczyński spędza dzień z Viktorem Orbanem. Oboje rozumieją się tak dobrze, że Kaczyński mówi na koniec: Możesz sobie przez minutę potrzymać sznureczki od Dudy

—mówi.

Przeczytaj więcej na portalu Deutsche Welle

Przeczytaj oryginalny wywiad na stronach Tagesspiegel

Ryb, Deutsche Welle

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych