„Nowoczesna” i „Platforma Obywatelska” nie chcą już publicznej debaty o kryzysie konstytucyjnym na forum Parlamentu Europejskiego. Brudy należy prać we własnym domu! - informują nas zgodnie zarówno Petru, jak i Schetyna… Skąd? Z Brukseli, rzecz jasna! Schizofrenia objawowa?
Przywódcy Unii Europejskiej podejmują zawsze bardzo mądre i trafne decyzje – niezależnie od tego, czy chodzi o krzywiznę banana, dopuszczalną wysokość płomienia świecy czy zapraszanie dżihadu do serca Europy. I lepiej, żeby skupili się na tego typu istotnych dla ludzkości problemach. Bo tak naprawdę cóż oni mogą wiedzieć o dzisiejszym polskim sądownictwie?
Znam młodego, zdolnego prawnika, który – nie należąc do rodzinnego „klanu” prawniczego – nie miał najmniejszych szans na aplikację. Dzięki Lechowi Kaczyńskiemu, który na chwilę otworzył furtkę do zawodu dla ludzi spoza „układu” - może się dziś wspaniale realizować w tej profesji.
„Ale to już było” - jak śpiewała Maryla Rodowicz. „Układ” sądowniczy nie poddaje się łatwo, znów zwiera szeregi. Brak dekomunizacji, gruba kreska Mazowieckiego i naiwna wiara w „samooczyszczenie” się środowiska prawniczego odbija się dziś czkawką przy każdej okazji. Ot, choćby takiej, jak majstrowanie przy czerwcowym „skoku” PO na Trybunał Konstytucyjny, że o skandalicznych „ekscesach” (vide: Tuleya, Milewski, „smoleńska” prokuratura wojskowa i in.) nie wspomnę.
Nie da się naprawić Polski bez uzdrowienia wymiaru sprawiedliwości. I nic tu nie pomoże Europarlament, żywotnie zainteresowany raczej uległością naszych elit niż ich praworządnością. Trzeba wreszcie skutecznie oczyścić tę stajnię Augiasza. Jak pisał poeta:
„… niech prawo zawsze prawo znaczy, A sprawiedliwość – sprawiedliwość…”
Reasumując – budowanie czegokolwiek wg złego projektu skazane jest z góry na niepowodzenie. Tak samo stanowienie prawa wg postkomunistycznej konstytucji (pamiętacie jeszcze państwo, kto ją układał?) rodzi bezprawie. PiS – korzystając z większościowego mandatu uzyskanego od narodu w wyborach – powinien dziś twardo zawalczyć o wynegocjowanie zmian konstytucyjnych gwarantujących Polakom prawdziwą wolność i niezależność.
Zbieramy dziś owoce wieloletnich zaniedbań. A świat nie jest już tak bezpieczny, jak wydawało się jeszcze kilka lat temu. Albo szybko odzyskamy prawdziwą niezależność i wolność, albo nas nie będzie. Żeby rozsupłać ten konstytucyjny „węzeł gordyjski” potrzeba tu Salomona. Albo Aleksandra Macedońskiego. Tertium non datur.
Taka wyjątkowa szansa wybicia się na niepodległość pojawiła się przed Polakami w 1918 roku. Wtedy potrafiliśmy ją wykorzystać. Czy Prawo i Sprawiedliwość „da radę”? Tak, ale wyłącznie przy wsparciu większości z nas…
PS. Tyle się ostatnio mówi o odradzaniu się faszyzmu w Polsce. Z tomiku „Ja tu zostaję” mam stosowny wierszyk na tę okazję…
FASZYZM
Ze zdumieniem wciąż słucham i uszom nie wierzę:
„Faszystami” są znowu „wyklęci żołnierze”!
(Tę przypadłość wyssali ponoć z mlekiem matki –
Antysemici wstrętni i karły reakcji…)
Dorastają „faszystów” pokolenia nowe:
Kibice-patrioci, bractwo moherowe,
Harcerze, historycy i rekonstruktorzy,
I kółka różańcowe, narodowa młodzież…
IPN – faszystowski! Kościół – prawie cały!
Nawet berbeć, co mówi: „Ktoś ty? Polak mały!”
Takoż ułani starzy, kombatanci w bliznach…
(„Bóg, Honor i Ojczyzna” – esencją faszyzmu!)
Kto tak ich dziś opluwa? Czy polactwo jakieś?
Tak – to wnuki komuny! Lewactwo wszelakie…
Sprawa jest rozwojowa: gejów nie popierasz?
Toś faszystą ukrytym, brunatną cholerą!
Kochasz swoją Ojczyznę? Polaków wyróżniasz?
Faszystaś do kwadratu! I postęp opóźniasz!
Chciałbyś żyć w dumnej Polsce? I dobrze rządzonej?
Ooo, tu przeholowałeś, faszysto pieprzony!
Antysemitą nie chcesz bywać przezywanym?
Bezczelność to z twej strony, faszysto załgany!
Za sprawstwo drugiej wojny ciągle się obrażasz?
Poczekaj, ty „naziolu”! Antifa cię skarze…
„Polskie obozy śmierci” wciąż cię denerwują?
„Nazi-matki/ojcowie” już to wyprostują…
***
Wciskają mi do ręki pałę ze swastyką,
Linczują w internecie! Nazywają nikim!
Moją „mordę” podobno chcą sfotografować
I światu unaocznić (Palikota słowa).
Prokuratorów zastęp powołano właśnie,
Aby tępić faszystów (w chorej wyobraźni?)
O co chodzi? Tu mądrość z podwórka przyzywam:
„Kto się brzydko przezywa, sam się tak nazywa”…
A z cyklu znalezione w sieci „Quo vadis Polonia?” z płyty „Katyń 1940”. No właśnie, dokąd zmierzasz, Polsko?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/274449-konstytucyjny-wezel-gordyjski