Ćwierć miliona wyborców PO z 2011 r. w I turze poparło Andrzeja Dudę, a 25 października prawie pół miliona przeniosło swe poparcie na PiS
— mówi na lamach nowego tygodnika „wSieci” dr Tomasz Żukowski, socjolog.
Podczas rozmowy z Michałem i Jackiem Karnowskimi dr Tomasz Żukowski komentował ostatnie wybory parlamentarne oraz ich wynik.
Prawo i Sprawiedliwość najlepiej rozpoznało społeczne oczekiwania i zdefiniowało sens, znaczenie tych wyborów
— wyjaśniał socjolog.
Zapytało ludzi, czy chcą status quo, trwania tego, co się dzieje w polskiej polityce, czy wolą zmianę, dobrą zmianę. […] Większe niż wcześniej nabrało znaczenie kwestii programowych dotyczących problemów społecznych, spraw dotykających zwykłych ludzi. Dużego znaczenia w głównym nurcie debaty nabrała też ocena elit politycznych i stylu ich działania.
Dr Tomasz Żukowski mówił także o znaczeniu spotkań z wyborcami i długotrwałym procesie budowania więzi:
Przed Szydłobusem był Dudabus, a jeszcze wcześniej były setki spotkań Jarosława Kaczyńskiego w Polsce powiatowej. No i programowe dyskusje liderów PiS z ekspertami. […] W każdej z tych kampanii PiS akcentowało bycie blisko ludzi, słuchanie ich, potrzebę dobrej zmiany. Mówiło o polityce jako służbie. I czyniło to tak skutecznie, że w ostatniej kampanii już wszyscy jeździli po Polsce, wszyscy mówili o słuchaniu ludzi i wszyscy — od lewicy przez partię Petru po premier Ewę Kopacz — zapowiadali zmiany. Zmiany dotyczące spraw zwykłych ludzi. Jednak najbardziej wiarygodny dla ludzi pozostał ten, kto poszedł w tym kierunku pierwszy i najbardziej konsekwentnie, czyli PiS.
Dr Tomasz Żukowski wskazał także na znaczenie debaty podczas kampanii parlamentarnej:
Pierwsza debata potwierdziła — w dość zgodnej opinii ekspertów — przewagę Beaty Szydło nad Ewą Kopacz. Druga doprowadziła do poprawy notowań partii Razem i formacji Kukiza. Debaty pokazały też, jak PO reaguje na kłopoty. Po pierwszej, gdy PiS wygrało „czwartą rundę”, czyli zapewniło dobrą oprawę Beacie Szydło wychodzącej ze studia, PO skopiowała ten pomysł, ale sięgając po „zasób administracyjny”, czyli zapewniając sobie po cichu wynajęcie dodatkowego studia w TVP. Ale ogólnie debata miała większe znaczenie dla mniejszych formacji.[…] Żywe, energiczne wystąpienie lidera partii Razem Adriana Zandberga — wzmocnione w kolejnych dniach przez komercyjne media— urwało około punktu Zjednoczonej Lewicy. W rezultacie ugrupowanie Millera i Palikota nie weszło do Sejmu, PiS zaś zdobyło samodzielną większość. […] Wystąpienie Zandberga jak bilardowa kula pchnęło kilka kolejnych.
W wypowiedzi dr Żukowskiego podkreślona została również rola mediów w kampanii wyborczej:
Najpotężniejsze media głównego nurtu wciąż wiele mogą. Gdyby nie zorganizowały dwóch debat, które obejrzało na kilku antenach odpowiednio 8 i 7 mln widzów, wyniki wyborów byłyby — jak już mówiliśmy— nieco inne. Ale zgodzę się, że w świecie mediów wiele się zmieniło, np. na rynku tygodników mamy niemal idealny pluralizm. Można powiedzieć, że każda opcja ma sprzyjający jej tytuł. Co jeszcze ważniejsze, słabnie moc głównych stacji telewizyjnych. To zasługa prasy i stacji niezależnych od prorządowego mainstreamu, lecz także mediów społecznościowych. Analiza częstości pojawiania się informacji o poszczególnych partiach na Facebooku daje dla większości stronnictw wyniki bardzo podobne do rezultatu wyborów. W świecie „wirtualu” jest coraz więcej pluralizmu, o wynikach partii w rosnącym stopniu decydują zaś aktywni internetowi „wolontariusze” agitujący na jej rzecz. Im takie „pospolite ruszenie” większe, tym lepszy wynik.
Więcej opinii dr Tomasza Żukowskiego o ostatnich wyborach i przyszłości partii opozycyjnych w najnowszym wydaniu tygodnika „wSieci”, w sprzedaży od 2 listopada br., także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/270586-dr-zukowski-we-wsieci-o-powyborczych-wnioskach-slabnie-moc-glownych-stacji-telewizyjnych-to-zasluga-prasy-i-stacji-niezaleznych-od-prorzadowego-mainstreamu