Pierwszy blok polskiej elektrowni atomowej ma powstać w 2029 roku. Oznacza to 4-letnie opóźnienie kluczowej inwestycji dla bezpieczeństwa energetycznego kraju, która została przewidziana w rządowym Programie Polskiej Energetyki Jądrowej.
Jako jedną z przyczyn opóźnienia wskazuje się wybór firmy, która miała przeprowadzić badania lokalizacyjne i środowiskowe. Portal defence24.pl nazywa tę decyzję kontrowersyjną, ponieważ jak wynika z depesz Wikileaks - spółka WorlayParsons mogła w sposób nierzetelny prowadzić swoje interesy w Polsce z powodu bliskich powiązań jej głównego menadżera z Rosjanami.
Kolejnej przyczyny opóźnień eksperci dopatrują się w tworzeniu konkurencyjnej siłowi w obwodzie kaliningradzkim. Pomysł budowy na rosyjskim terytorium powrócił ze względu na zainteresowanie Niemiec importem energii z tego terenu.
Eksperci zwracają również uwagę silny lobbing prowadzony przez środowiska ekologiczne, które są przeciwne budowie elektrowni jądrowej na Wiśle.
Struktury te są bardzo często powiązane z landami niemieckimi czerpiącymi zyski z obecności inwestycyjnej Gazpromu
— czytamy na portalu defence24.pl.
Serwis przypomina również, że po odwołaniu w 2014 r. Hanny Trojanowskiej nie powołano nowego pełnomocnika rządowego do spraw polskiej energetyki jądrowej.
Oznacza to, że kluczowy dla polskiego bezpieczeństwa energetycznego projekt wciąż czeka na realizację.
gah/defence24.pl/Rzeczpospolita
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/260034-budowa-polskiej-elektrowni-atomowej-opozniona-o-4-lata-przeszkoda-sa-rosyjskie-interesy-lobbing-i-paraliz-organizacyjny