Pikantne wątki rozmowy Kalisza z Kwaśniewskim. Politycy przechwalają się powodzeniem u kobiet: "Lecą na mnie"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl/tvn24/YT
Fot. wPolityce.pl/tvn24/YT

Mało to poderwałem dzięki tobie w dyskotekach i różnych klubach?! - wzdycha Aleksander Kwaśniewski podczas zakrapianego spotkania z Ryszardem Kaliszem. Panowie dzielili się nie tylko swoimi spostrzeżeniami na temat afer z udziałem polityków partii rządzącej, ale również - jak wynika z taśm ujawnionych przez tygodnik „Do Rzeczy” - wspominali swoje miłosne podboje.

Kobiety lecą na mnie

— chełpi się Kalisz, który spotkał się  z byłym prezydentem w październiku 2013 r. w restauracji „Sowa i przyjaciele”.

Jak zauważył Kwaśniewski, „po Warszawie chodzi taka plotka, że się podrywa na Rysia”.

Prawda, ale w roku 2013 sporządniałem

— zastrzega Kalisz.

Biesiadującym politykom zebrało się na wspomnienia. Zaczął Ryszard Kalisz:

Wszystkie dziewczyny odrzucam. Miałem taką jedną, to też mi się wydawała prowokatorka. (…) Wiesz, co chodziła w Krynicy, pamiętasz. No więc mało co. (…) Gdzie się nie pojawiłem, pojawiała się. Przyjeżdżam do Warszawy po Krynicy. (…) I sekretarka, i chłopaki mówią - szefie, jakaś tu dziewczyna, Anna bodajże G… coś takiego, dzwoni już 15 razy. Ja mówię - ja nie mam czasu w tym tygodniu. Za 10 dni będę wolny. „Szkoda, ja bym się dzisiaj z tobą wieczorem spotkała” (…) K… mówię, jakaś prowokatorka. Dlatego się z nią w ogóle nie spotkałem

— opowiada polityk lewicy.

Ciąg dalszy na następnej stronie

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych