Trudno to zrozumieć. Czyżby prokuratura w Braniewie cofnęła się o 60 lat, do lat 50., gdy takie skierowania były nagminnie wydawane w stosunku do osób, które przeciwstawiały się komunistycznym tyranom? A może przeniosła się do pobliskiego obwodu kaliningradzkiego, to jest tylko kilka kilometrów od Braniewa, gdzie nadal tego typu praktyki są obowiązujące? A może dalej, do Chin czy do Korei?
— pytał Szmit w specjalnym oświadczeniu poselskim,
Czy my jesteśmy nienormalni? Czy powinniśmy się wszyscy poddać badaniom? Czy może ci, którzy chcą, aby w naszej przestrzeni publicznej nadal obowiązywały normy narzucone nam z zewnątrz, normy obce naszej kulturze, naszemu dziedzictwu narodowemu, aby one nadal były tymi, które funkcjonują na równych prawach z innymi, z naszymi prawdziwymi patriotycznymi symbolami? Czy powinniśmy pójść się zbadać, czy powinniśmy się po prostu domagać swoich praw?
— dodał oburzony parlamentarzysta.
Poseł zapowiedziął interwencję u prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta. Sprawa wydaje się mieć jednak charakter nie tylko incydentalny.
W zmaganiach z postumentem sowieckiego generała w Pieniężnie jak w soczewce odbijają się słabości tak wychwalanego przez Bronisława Komorowskiego ćwierćwiecza polskiej wolności. Widać brak definitywnego odcięcia się od PRL, tolerowanie spuścizny po komunizmie i brak odpowiedniej reakcji na fałszowanie historii przez spadkobierców Stalina. Machina państwowa III RP często działa tak, jakby zatrzymała się w czasie, gdzieś w epoce Gomułki, Gierka lub Jaruzelskiego. Aż nie chce się wierzyć, że w wolnej Polsce można trafić do „psychuszki” za zniszczenie komunistycznego posągu.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Trudno to zrozumieć. Czyżby prokuratura w Braniewie cofnęła się o 60 lat, do lat 50., gdy takie skierowania były nagminnie wydawane w stosunku do osób, które przeciwstawiały się komunistycznym tyranom? A może przeniosła się do pobliskiego obwodu kaliningradzkiego, to jest tylko kilka kilometrów od Braniewa, gdzie nadal tego typu praktyki są obowiązujące? A może dalej, do Chin czy do Korei?
— pytał Szmit w specjalnym oświadczeniu poselskim,
Czy my jesteśmy nienormalni? Czy powinniśmy się wszyscy poddać badaniom? Czy może ci, którzy chcą, aby w naszej przestrzeni publicznej nadal obowiązywały normy narzucone nam z zewnątrz, normy obce naszej kulturze, naszemu dziedzictwu narodowemu, aby one nadal były tymi, które funkcjonują na równych prawach z innymi, z naszymi prawdziwymi patriotycznymi symbolami? Czy powinniśmy pójść się zbadać, czy powinniśmy się po prostu domagać swoich praw?
— dodał oburzony parlamentarzysta.
Poseł zapowiedziął interwencję u prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta. Sprawa wydaje się mieć jednak charakter nie tylko incydentalny.
W zmaganiach z postumentem sowieckiego generała w Pieniężnie jak w soczewce odbijają się słabości tak wychwalanego przez Bronisława Komorowskiego ćwierćwiecza polskiej wolności. Widać brak definitywnego odcięcia się od PRL, tolerowanie spuścizny po komunizmie i brak odpowiedniej reakcji na fałszowanie historii przez spadkobierców Stalina. Machina państwowa III RP często działa tak, jakby zatrzymała się w czasie, gdzieś w epoce Gomułki, Gierka lub Jaruzelskiego. Aż nie chce się wierzyć, że w wolnej Polsce można trafić do „psychuszki” za zniszczenie komunistycznego posągu.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/256402-tak-dziala-iii-rp-prokuratura-kieruje-na-badania-psychiatryczne-za-usuwanie-komunistycznych-symboli-z-sejmu-wziete?strona=2