"Ceny" budyniu i bigosu złamały ciszę wyborczą? Policja bada wpisy internautów

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
For. PAP, Jacek Turczyk/Radek Pietruszka
For. PAP, Jacek Turczyk/Radek Pietruszka

Dolnośląscy policjanci zabezpieczyli materiały z popularnego portalu społecznościowego, które mają świadczyć o złamaniu ciszy wyborczej przez internautów - podaje gazetawroclawska.pl.

Na kilka godzin przed zamknięciem lokali wyborczych w internecie pojawiły się wpisy, które można było odczytać jako sondażowe wyniki drugiej tury. Wynikało z nich jednoznacznie, że na bazarku „Budyń” jest droższy od „Bigosu”, a piosenka „Oj doo Dah” prowadzi na liście przebojów, zostawiając w tyle utwór „Pojedziemy na łów”. W niedzielę wyborczą po południu użytkownicy Twittera wymieniali się też uwagami na temat „Podwawelskiej” i „Myśliwskiej”.

Nie sposób nie zauważyć wyraźnej aluzji do sondażowych wyników przeprowadzonych na zlecenie stacji telewizyjnych a trzymanych w tajemnicy do momentu zamknięcia lokali wyborczych.

Media przypominają wypowiedź nauczycielki Andrzeja Dudy, która stwierdziła kiedyś w rozmowie z dziennikarzami, że „Andrzej był jak budyń z sokiem malinowym”. „Podwawelska” z kolei ma dotyczyć Krakowa, skąd kandydat PiS pochodzi.

Natomiast „Bigos” i „Myśliwska” kojarzą się z Bronisławem Komorowskim, znanym z zamiłowania do polowań.

Jeden z tego typu wpisów zamieścił wrocławski dziennikarz. Przyznał on, że przecieki pochodziły z sondażowni i sztabów wyborczych, które zleciły własne badania. Jednak nawet politycy mają wątpliwości, czy internauci, którzy ujawnili wyniki sondaży, powinni być ścigani. Ich zdaniem mogłoby to zamienić prawo w farsę.

Policja nie zdradza, z jakiego portalu społecznościowego pochodzą zabezpieczone wpisy i zaprzecza, jakoby były one cenami bigosu i budyniu. Na celowniku śledczych znalazł się ktoś, kto bez kulinarnych metafor naruszył ciszę wyborczą. Najniższa możliwa kara za opublikowanie wyników sondaży przed zakończeniem głosowania to 500 tys. zł.

bzm/gazetawroclawska.pl

Fot. Twitter
Fot. Twitter
Fot. Twitter
Fot. Twitter

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych