Nieprawidłowości wyborcze w całej Polsce! Końcowy raport Ruchu Kontroli Wyborów po I turze

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

W nawiązaniu do wypowiedzi przedstawiciela Państwowej Komisji Wyborczej podczas dzisiejszej konferencji prasowej, stwierdzającej brak istotnych naruszeń procesu wyborczego, Ruch Kontroli Wyborów przesyła zbiorczy pakiet spływających zgłoszeń, zawierających opis sytuacji mocno wątpliwych lub wręcz wskazujących na łamanie obowiązującego prawa.

CZYTAJWNIEŻ: Liczne nieprawidłowości w I turze wyborów! Publikujemy Raport Międzynarodowych Obserwatorów

Nie zgadzamy się z lekceważącym traktowaniem procedur oraz wysyłaniem uspokajających komunikatów, nie mających pokrycia w rzeczywistości. Liczymy na reakcję Państwowej Komisji Wyborczej w niżej wymienionych sprawach.

Uwaga techniczna: w wielu zgłoszeniach nie ma podanej konkretnej komisji wyborczej- dlatego nie przesyłamy ich do czasu uzupełnienia danych.

9 maja 2015 r.

KOŚCIERZYNA

Komisja nr 2 w Kościerzynie ostemplowane karty już dziś; paczka nie ostemplowana - okręg 35

NOWY TARG

Obwodowa komisja wyborcza nr 21 w Nowym Targu: pani przewodnicząca nie chciała zaplombować kart, szafa została zaklejona byle jak. Pani przewodnicząca Halina Włoch krzyczała przez dobre 10 minut na mnie, że zadzwoni na Policję i usunie mnie z komisji, jak będę przemądrzała. […] Ponadto jedna z kart do głosowania miała małą kropkę przy jednym z nazwisk i zostało przegłosowane przez członków komisji, by dać ją na spód innych kartek.

POZNAŃ

Jestem przewodniczącym OKW 125 w Poznaniu. przesyłam opis zdarzenia, które miało miejsce podczas odbioru lokalu OKW 125 w Poznaniu w dniu wczorajszym.

O terminie odbioru lokalu zostałem poinformowany telefonicznie przez pracownika Urzędu Miasta Poznania. Termin został wyznaczony na 8.05 (piątek) godz. 17:15. W odbiorze lokalu miały uczestniczyć 3 osoby z naszej komisji, ja jako przewodniczący i dwie panie będące członkami komisji: jedna delegowana z jakiegoś komitetu wyborczego, a druga będąca pracownikiem samorządowym. Gdy pojawiłem się kilka minut przed wyznaczoną godziną nikogo z mojej komisji jeszcze nie było. Lokal był przygotowany częściowo, rozpoczęto dopiero wieszanie ogłoszeń, rozmieszczanie osłon zapewniających tajność głosowania, itp. W lokalu pracowały nad tym 2 osoby: pracownik Urzędu Miasta i pani będąca prawdopodobnie pracownikiem szkoły. Na chwilę włączyła się także do pomocy pani z sąsiedniej OKW 124, ponieważ tamten lokal był już ukończony. W czasie gdy pomagałem wieszać wymagane obwieszczenia do sali weszła nieznana mi osoba i widziałem, że rozmawia z pracownikiem Urzędu Miasta, a po minucie już jej nie było. Gdy podszedłem po zakończeniu prac do tego pana, poprosił mnie, abym podpisał protokół odbioru lokalu. Nie było jeszcze żadnej z dwóch pozostałych osób z mojej komisji, które miały ze mną dokonać odbioru, i które znałem z widzenia ze szkolenia w Urzędzie Miasta.

Zdumiałem się, że na protokole znajdują się już trzy podpisy: 1. pracownika Urzędu Miasta, 2. pani pracującej w szkole, z którą wieszaliśmy obwieszczenia oraz 3. jednej z pań z mojej komisji, na której przybycie czekałem. Ta pani - Violetta Szczepaniak - jest pracownikiem samorządowym oddelegowanym do pracy w komisji, pełni funkcję informatyka, który będzie wprowadzał dane do systemu informatycznego PKW, oraz jest pracownikiem szkoły. Spytałem pracownika Urzędu Miasta, kiedy pani Violetta Szczepaniak podpisała ten protokół. Odpowiedział, że przed chwilą. Gdy mówiłem, że nie widziałem pani Violetty jak to robiła, przekonywał mnie, że pani, która tu przed chwilą była i podpisała protokół to Violetta Szczepaniak. Numer telefonu do pani Violetty Szczepaniak mam wpisany w moim telefonie komórkowym, więc próbowałem się z nią skontaktować telefonicznie, ale nie odbierała telefonu. Spytałem, gdzie jest ta pani, która podpisała protokół, że chce z nią porozmawiać, ale osoby znajdujące się w lokalu nie były w stanie podać mi numeru telefonu do tej pani. Na szczęście natrafiłem na tą panią na terenie szkoły. Spytałem ją, czy ona jest Violettą Szczepaniak. Potwierdziła. Wyraziłem moje zdziwienie, że nie pamiętam jej ze szkolenia w Urzędzie Miasta. Spytałem, czy była na tym szkoleniu. Potwierdziła, że była. Byłem zupełnie zdezorientowany, bo wiedziałem, że mam do czynienia z zupełnie inną osobą niż ta, przy której siedziałem na szkoleniu w Urzędzie Miasta, kiedy konstytuowała się OKW. Dwie osoby w szkole przekonywały mnie, że tą osobą w szkole jest Violetta Szczepaniak, ale ja nie wiedziałem, która z tych pań jest prawdziwą panią Szczepaniak. Byłem przekonany, że albo na szkolenie przyszła podstawiona osoba, albo podstawiona osoba przyszła odebrać lokal. Spytałem się jeszcze raz tej pani, czy ma na pewno ma na imię Violetta i usłyszałem taką odpowiedź: „Tak, Violetta, ale inaczej się nazywam”. Za chwilę przyznała, że podpisała protokół za Violettę Szczepaniak, bo ona nie mogła dotrzeć (wg relacji miała wypadek) i poprosiła, aby za nią odebrać lokal. Na mój sprzeciw przeciw takiemu postępowaniu, że podszywa się pod inną osobę, że kłamie mi prosto w oczy i wprowadza w błąd, kim jest, że podpisuje się na urzędowym protokole za inną osobę, zdziwiła się, że robię problem, bo to jest normalne, że jedna drugą zastępuje, jak jest potrzeba. Pan z Urzędu Miasta również nie widział żadnego problemu w tym, że ja zostałem wprowadzony w błąd, ani w tym, że podpis został sfałszowany przez inną osobę podającą się za Violettę Szczepaniak. Poprosiłem o wykreślenie z protokołu nazwiska pani Violetty Szczepaniak i złożonego tam fałszywego podpisu. Do samego lokalu nie miałem zastrzeżeń, więc podpisałem się poniżej i dokonałem adnotacji na protokole, że pani Violetta nie była obecna podczas odbioru lokalu. Następnie sfotografowałem jeszcze lokal wyborczy, aby nie było wątpliwości, że został należycie przygotowany na dzień głosowania.

To nie koniec historii. Następnego dnia udało mi się dodzwonić do Violetty Szczepaniak na zanotowany w telefonie numer. Na moje pytanie, dlaczego nie była na odbiorze lokalu, od razu przypuściła na mnie atak i zaczęła pokrzykiwać, że utrudniam odbiór lokalu. Wyjaśniła wzburzona, że miała wypadek, w związku z czym moje utrudnianie odbioru lokalu jest zachowaniem skandalicznym. Tłumaczyła, że „poleciła wczoraj swojemu pracownikowi”, aby dokonał odbioru lokalu za nią. Na moje pytanie, czy ta pani która miała zastąpić ją w odbiorze dobrze zrobiła, podając się za Violettę Szczepaniak, odpowiedziała, że „dobrze zrobiła, choć nie powinna się podpisać”. Cały czas pokrzykując na mnie zapowiedziała, że zadzwoni zaraz do Okręgowej Komisji Wyborczej i dowie się, czy ja mogę zostać mężem zaufania, bo jeśli chcę tak wszystkiego pilnować to powinienem być mężem zaufania, bo to oni są od pilnowania. Zapowiedziała zatem bezprawną próbę wykluczenia mnie z komisji, bo nie ma podstaw, aby uczynić to zgodnie z prawem. Ktoś musiał zrelacjonować jej całe zdarzenie, ponieważ zapytała, czy fotografowałem lokal wyborczy. Potwierdziłem, że tak. Również zapowiedziała poinformowanie o tym Okręgową Komisję Wyborczą, ponieważ według niej nie mam prawa fotografować lokalu wyborczego. Gdy moje zachowanie określiła jako nienormalne, napomniałem ją, że nienormalne jest oszustwo, kłamstwo i fałszowanie podpisu. Poprosiłem, abyśmy w niedzielę pracowali uczciwie i nie próbowali czynić nawet drobnych oszustw. Przystała na to.

Kontaktowałem się jeszcze z Okręgową Komisją Wyborczą, aby usłyszeć ich stanowisko wobec zaistniałej sytuacji. Wiceprzewodniczący Mariusz Tomaszewski spokojnie i kompetentnie wytłumaczył, że ma świadomość naruszenia prawa, że mogę to zgłosić do organów ścigania, natomiast Okręgowa Komisja Wyborcza tym nie jest zainteresowania, ponieważ jej zadania polegają na obsłudze procesu liczenia głosów, a nie przygotowania lokali wyborczych. Gdy wyraziłem lekkie rozczarowanie, zapowiedział, że zrobi z tego notatkę służbową.

Sprawa rzeczywiście nie ma żadnego znaczenia dla wyniku wyborów i być może ma marginalne znaczenie, ale stanowi bardzo niepokojący dla mnie sygnał, że mam w mojej komisji pracownika samorządowego, który będzie wprowadzał wyniki głosowania do systemu komputerowego PKW i ten członek komisji dał się poznać jako oszust zanim jeszcze otwarły się lokale wyborcze. Zajrzałem na koniec na stronę szkoły i okazało się, że pani Violetta Szczepaniak jest kierownikiem administracji w szkole, w której znajduje się lokal wyborczy (http://www.zsms.poznan.pl/informacje/gazetka/452-szkola-to-nie-tylko-uczniowie-i-nauczyciele-kierownik-administracji-violetta-szczepaniak.html), a pani która sfałszowała podpis jest jej podwładną i tego oszustwa dokonała chyba w czasie pracy. Gdy opuszczałem szkołę znajdowała się w portierni. Było to zatem raczej polecenie służbowe wydane podwładnej, aby dokonała oszustwa, a nie prośba koleżanki o przysługę. To by było na tyle. Starałem się w miarę szczegółowo wszystko opisać, aby nie pozostawiać wątpliwości, na czym polegają nieprawidłowości.

WARSZAWA

URNY DO GLOSOWANIA ZAMYKANE NA KLUCZYK [ zamknięcie przypominające najtańsze szafki szkolne] ZE SZCZELINAMI , PRZEZ KTORE MOŻNA WSUNĄĆ DOWOLNE KARTY, KOPERTY ETC. Gimnazjum nr 36, Śródmieście ul.Polna 7, 00-625 Warszawa

Konstancin-Jeziorna

Witam, jestem po pracy dziś w komisji nr 20.

Lokal nie został przygotowany na wybory przez gminę. Nie ma na czym powiesić 2 przydzielonych flag. jest tylko godło.

Na liście wyborców są 173 nazwiska. przysłano 230 kart do głosowania (choć w kopercie miało być 228 kart).

Komisja jest bardzo niezgrana. Przewodniczący nie ogarnia sytuacji. Członkini komisji pani Renata, która w poprzednich wyborach była zawsze przewodniczącą jest obrażona bo ponoć źle została powiadomiona o spotkaniu w hugonówce.

moje wątpliwości budzi możliwość dopisywania bez żadnego dokumentu pacjentów placówki nie ujętych w spisie. Pani Renata twierdzi, że wystarczy oświadczenie pielęgniarki na oddziale, że ta, a ta osoba została przyjęta do szpitala wczoraj.

Komisja będzie chodzić z przenośną urną po oddziałach od godziny 16-17 (urna to zwykły karton). Komisja podjęła uchwałę że będzie czynna od godziny 9:00 do 21:00

Rzeszów

Jestem członkiem Obwodowej Komisji Wyborczej nr 1 w Rzeszowie, chciałam zgłosić niezgodność w postępowaniu mojej komisji z wytycznymi Uchwały PKW z 9 marca 2015 roku.

W dniu 9.05, w przeddzień głosowania komisja, mimo mojego powołania się na wspomnianą uchwałę (miałam ze sobą wydrukowany egzemplarz) nie podjęła się przeliczenia kart do głosowania po ich odebraniu. Karty zostały schowane do sejfu w paczce, którą komisja otrzymała, nie jest mi wiadomym, by ktoś do niej zaglądał. Tłumaczono, iż robi się tak, że spisuje się dane na temat kart wg liczb jakie są podane (czyli w moim rozumieniu, ile powinno być kart, a niekoniecznie, ile faktycznie jest, bo przecież w takim wypadku nie wiemy, czy nie było pomyłki i czy wszystkie karty są poprawnie wydrukowane). Wydaje mi się, że powoływano się wówczas na informacje podane na spotkaniu szkoleniowym dla przewodniczących komisji. Odniosłam wrażenie, że nastawienie jest takie, iż „zawsze się tak robiło” i „przecież jutro i tak trzeba będzie je policzyć”.

Ponadto szkolenia jako takiego za bardzo u nas nie było, pytań ze strony członków komisji padło niewiele, ale jak tu pytać, jeżeli nie ma do czego się odwołać? Spotkania ograniczały się głównie do podpisywania dokumentów i ustalenia godzin kolejnych spotkań oraz podziału, kto w dniu wyborów komisji będzie pracował w grupie „porannej” a kto w „popołudniowej”. Być może wynikało to ze stwierdzenia iż większość obecnych osób już kiedyś w komisji pracowała, jednak w moim przekonaniu nie zmienia faktu, że jeśli w tym wypadku członek komisji samodzielnie nie zapozna się z aktualnymi wytycznymi, może nawet nie zdawać sobie sprawy w wypadku popełnienia jakiegoś błędu.

Powiat grodziski

Jeden z naszych wolontariuszy w powiecie grodziskim natknął się na dziwne wpisy w głównym rejestrze wyborców. Została tam np. wpisana osoba z zupełnie innego województwa. Urzędniczka potrafiła wyjaśnić to tylko uzyskaniem takich danych z systemu źródło - w spisie gminnym ta osoba nie figuruje.

Nasuwa się pytanie: w ilu rejestrach wyborczych taka osoba może figurować i w ilu komisjach oddawać głos? Aby zapobiec wielokrotnemu głosowaniu przez tzw. „kretów” proszę aby w tych komisjach gdzie to będzie możliwe, a więc przede wszystkim tam gdzie mamy członków komisji (mężowie zaufania nie mogą sami przeglądać rejestrów wyborczych), albo gdzie da się namówić członków ze współpracujących komitetów do współpracy, wynotować z samego rana figurujące na liście głównej osoby z zamieszkaniem poza obwodem wyborczym albo bez adresu i wysłać do mnie. Ja sprawdzę, czy te same osoby powtarzają się w kilku komisjach i wtedy powiadomię wolontariuszy z komisji, których to będzie dotyczyło. Podkreślam, że dotyczy to tylko listy głównej, a nie wpisów dodatkowych.

TARNOWSKIERY

  1. W pomieszczeniu do głosowania nie było krzeseł ani stolika dla mężów zaufania, jedynie ława w rogu najbardziej oddalonym od urny. Jutro o 6:00 pracownik techniczny ma to poprawić.

  2. Pomieszczenie do przechowywania kart i spisu z soboty na niedzielę nie nadawało się w ogóle:

a) Pracownik techniczny odmówił wydania kluczy do dwóch zamków Yeti mówiąc, że się zgubiły i że mam się nie martwić, bo ma klucz pod klamkę starodawny, tzn. nie patentowy tylko z oczkiem, jak się używało pół wieku temu.

b) Za szafą zauważyłem drugie drzwi.

c) Pracownik techniczny powiedział, że nie ma dla nas sejfu.

d) Pracownik techniczny powiedział, że nie ma dla nas nawet metalowej szafki z solidnym zamkiem.

e) Pracownik techniczny powiedział, że dotąd karty kładziono na podłodze! Odmówiłem zgody na to pomieszczenie w takim stanie. Pojechałem do UM i zgłosiłem to paniom wydającym dokumenty. Panie te początkowo odmawiały pomocy w tej sprawie sugerując, że przesadzam, bo zawsze tak było. Jednak po dłuższej dyskusji z tymi trzema paniami w końcu udało mi się przekonać jedną z nich, dałem jej nr tel. do pracownika technicznego i poszła do niego zadzwonić.

  1. W UM nie dano w ogóle taśmy papierowej

  2. W UM dano za mało papieru pakunkowego. Karty do głosowania złożyliśmy w sali komputerowej. Pracownik techniczny powiedział, że nałożył kratę na zawiasy. Nie potrafił odpowiedzieć mi na pytanie, kto ma klucze do kłódki kraty, więc postanowiłem samemu kupić kłódkę.

  3. W sali komputerowej do przechowywania kart i spisu nadal nie ma szafki zamykanej na klucz.

Z powodu małej ilości papieru karty są co prawda w pudle, ale oklejonym przez wiceprzewodniczącego. Ja oklejałem wg instrukcji z RKW.

Z powodu braku szafki zamykanej, pudło jest w zwyczajnej kuchennej wiszącej szafce na ścianie, ale również oklejonej wg instrukcji RKW. Kłódka jest oklejona i opieczętowana.

Proszę przekazać, aby dodać do instrukcji RKW, aby zawiasy krat były podobnie zabezpieczane, aby nie można było zdjąć kraty z zawiasów, bo mi to przyszło do głowy dopiero w domu.

Pracownik techniczny ma pilota do wyłączania alarmu w budynku. Alarm jest również wyłączany szyfrem. Klawiatura do wpisania szyfru jest za metalowym drzwiczkami zamykanymi na klucz.

  1. Pracownik techniczny odmówił mi przekazania tego klucza mówiąc, że nie mam prawa o niego prosić. Czy to prawda? Poleciłem zamknąć drzwiczki i wyjąć ten klucz z drzwiczek. Pracownik techniczny włożył ten klucz do szafki z kluczami.

Na jutro sam kupiłem taśmę papierową do oklejenia urny rano i policzonych głosów z protokołami wieczorem.

Poprosiłem męża zaufania z RKW o stawienie się na otwarciu lokalu. Jeśli stwierdzę jakieś nieprawidłowości rano przy otwieraniu, to mam zamiar wezwać Policję.

10 maja

Sosnowiec

Dotyczy pozbawienia członka komisji jego praw i możliwości pracy w komisji. Nawiązując do wcześniejszej korespondencji  dot naruszenia wyborczego w ObKW nr 114 w Sosnowcu, wobec informacji na które powołuje się OKW nr 39 K-ce w pismach OKW nr 39 K-ce DKT-6103-6/15 z dnia 7 i 8 maja br, zachodzi konieczność zapoznania się przeze mnie samego z całością dokumentacji wytworzonej przez ObKW nr 114 w Sosnowcu w dniu 29 kwietnia br. Fragmenty tejże dokumentacji, przedstawione w piśmie OKW nr 39 K-ce DKT-6103-6/15 z dnia 7 maja br, odnoszące się do mnie i do przebiegu wydarzeń, stoją w jawnej sprzeczności z moją wiedzą na temat stanu faktycznego. Zachodzi zatem konieczność weryfikacji prawdziwości tych dokumentów - w tym uchwały komisji, na którą powołuje się OKW nr 39 K-ce. Tym bardziej że OKW nr 39 K-ce w  w piśmie OKW nr 39 K-ce DKT-6103-6/15 z dnia 8 maja br, za podstawę swego stanowiska podaje wyłącznie i bezkrytycznie zapisy dokonane przez 4 osoby z komisji. Domagam się przedstawienia mi w trybie pilnym, wszystkich dokumentów komisji, na których figuruje mój podpis oraz dokumentów opisujących przebieg wydarzeń z dnia 29 kwietnia br. Chodzi tu zarówno o formularz do US, komplet trzech wykazów składu osobowego, jak i pozostałe dokumenty, wytworzone bez mojego udziału, a dotyczące prac komisji, ukonstytuowania, wyboru władz, trybu procedowania oraz opisu i oceny mojego udziału w pracach komisji w dniu 29 kwietnia br. Oczekuję też przedstawienia formalnego dokumentu o odwołaniu mnie ze składu komisji wraz z pisemnym uzasadnieniem, kto, kiedy, dlaczego i w jakich okolicznościach to zrobił. Zapoznanie się z wnioskowaną dokumentacją jest niezbędne celem weryfikacji uprawdopodobnienia podejrzenia o poświadczaniu nieprawdy i fałszowaniu dokumentów, przy jednoczesnym naruszaniu moich dóbr osobistych. Jednocześnie podtrzymuję zarzuty wobec prawidłowości przebiegu spotkania w dniu 29 kwietnia br, ponawiam sprzeciw wobec wykluczenia mnie ze składu komisji z naruszeniem Regulaminu oraz podważam stanowisko OKW 39 K-ce, sformułowane na podstawie wyłącznie niewiarygodnych, niespójnych i niepełnych oświadczeń jednej strony.

Piekary Śląskie

OKW nr 5 Piekary Śląskie Dzisiaj 05:29

Karty w nocy z 9 na 10 źle zabezpieczone. Zliczone karty nie zapakowane i nie opieczętowane położone na regale. Brak szafki pod kluczem. Drzwi do pomieszczenia z kartami ,,zabezpieczone, kartką przyklejoną do drzwi i futryny dwoma kawałkami taśmy klejącej. Klucz do drzwi posiada przewodnicząca komisji , do krat na drzwiach pracownik szkoły

Pruszków, Kraków, Wejherowo

Karty do głosowania mają ścięty róg.

Wyjaśnienie komisji w Pruszkowie: ” nie wiemy wszystkie takie są, takie dostaliśmy bez wyjaśnień”

Wejherowo

Członek Obwodowej Komisji nr 18 w Wejherowie ( gim. nr 1) z ramienia PiS zgłasza że ostemplowane karty do głosowania zostały wyniesione do innego pomieszczenia w celu jak wyjaśnił Przew. Kom. „lepszego ich zabezpieczenia” . Zdarzenie zgłoszone do okręgowego sztabu wyborczego PiS, które podjęło interwencję do Komisarza Okręgowego. Komisarz Wyborczy okr 37 w Gdyni  na prośbę interwencji odpowiedział ,że musimy sobie ufać.

Sytuacja j.w. komisji nr 20. w Wejherowie

OKW w Wejherowie nr 10. - MZ zgłasza ze rano nie przeliczano ponownie przy stemplowaniu kart wyborczych ,na prośbę MZ RKW przewodniczący uznał, że nie muszą bo wczoraj liczyli, paczki były nienaruszone, dobrze zamknięte i opieczętowane. Urna stała na środku nie zabezpieczona . do godz 6:50 na oczach wszystkich. na prośbe MZ dopiero ją zaklejono i zamknięto po dokładnym sprawdzeniu czy jest pusta

Błaszki, Gruszczyce

Członkowie komisji stawiali opór co do wpuszczenia na teren lokalu wyborczego międzynarodowych obserwatorów(wg nich obserwatorzy powinni mieć dokumenty do pozostawienia w lokalu). Obserwatorzy pozostali na miejscu i mieli przekazana informacje, zeby zapisali te sytuacje w swoim protokole.

POLONIA

  1. Spływają doniesienia z wielu krajów o nieotrzymaniu pakietu korespondencyjnego, pomimo przesłania drogą poczty elektronicznej deklaracji chęci wzięcia udziału w głosowaniu korespondencyjnym w wyborach na Prezydenta RP.

  2. Informacja od Członka Komisji 192 w Londynie (Ambasada RP) W pięcioosobowej komisji (to jedna z dwóch komisji przeznaczonych do głosowania korespondencyjnego w londyńskim okręgu konsularnym – w sumie jest tam 18 komisji) cały czas od rana trwa „obsługa” pakietów korespondencyjnych. Jest ich aż 4033! Obsługa wyborców głosujących osobiście jest bardzo utrudniona. Dzwoniono ponoć do PKW z pytaniem czy można w jakimś trybie uzupełnić pilnie skład komisji o dodatkowe osoby. Liczenie może potrwać bardzo długo!

Wniosek 1: każda komisja do głosowania korespondencyjnego za granicą powinna być z automatu wyposażona w większą ilość członków komisji. Za granicą składy komisji liczą obecnie od 4-6 osób + jeden przedstawiciel konsula.

Wniosek 2: na tak dużym obszarze (londyński okręg konsularny) ustanowienie tylko dwóch komisji do głosowania korespondencyjnego na osiemnaście ogółem było bardzo złym pomysłem – czy ktoś za to odpowie?

GRODZISK MAZOWIECKI- zgłoszenie nieprawidłowości i odpowiedź RKW

  • komisja nr 9 Grodzisk Mazowiecki, MZ zgłasza, że przewodniczący chce wynieść pieczęć i karty do głosowania do innego pomieszczenia. MZ zgłosił uwagę, ale została ona zignorowana.

Czy MZ ma możliwość innej reakcji niż tylko wpisanie tego później do uwag w protokole?

  • komisja nr 10 Grodzisk Mazowiecki, MZ zgłasza, że karty nie były liczone na samym początku pracy komisji, lecz dopiero później na jej prośbę. 9 kart brakuje w stosunku do ilości kart odebranych przez komisję. Ponadto w rejestrze wyborców są dwa rodzaje wykreśleń osób uprawnionych: czerwoną i czarną kreską. Przy obliczaniu ilości osób uprawnionych uwzględniono tylko czerwone wykreślenia. 6 osób wykreślonych czarną kreską uwzględniono w liczbie osób upoważnionych do głosowania. Pytanie jw: Czy MZ ma możliwość innej reakcji niż tylko wpisanie tego później do uwag w protokole?

OPOLE

W dniu 9.05.2015r. po przeliczeniu Kart Wyborczych ( dostarczono 1800 szt.- brakowało 1 szt.) po podstemplowaniu wszystkich Kart Wyborczych pieczęcią, Karty Wyborcze zostały złożone w kasie pancernej. Na moje pytanie - dlaczego nie ostemplowano pieczęcią kasy? - otrzymałem odpowiedz od Przewodniczącego OKW, że nie ma takiej potrzeby. W dniu 10.05.2015r. o godz.6.30 kiedy otwierano sejf było opieczętowane ale bez podpisów. Członkowie Komisji Wyborczej na moje pytanie - kto to zrobił i kiedy? (gdy pieczęć była w sejfie) nie otrzymałem odpowiedzi. Uważam ten fakt za bardzo istotny i świadczący o nieprawidłowościach . Karty mogły być skserowane a pieczęć użyta dla innych celów co jest niezgodne z wytycznymi RKW.”

OLSZTYN

Czy ta sytuacja jest prawidłowa?:

Współpracujący z RKW, a pełniący obowiązki V-ce Przewodniczącego Kom.nr 60 (z KW P.Kukiza) donosi, że pani przysłana z Urzędu Miasta i pełniąca funkcję członka komisji żąda wydania jej kodów komputerowych przez Przew. (to znajomy owej pani) oraz VcePrzew. oraz chce być osobą wprowadzającą dane do systemu informatycznego i je zatwierdzać. Pan VcePrzew. na żadnym szkoleniu nie słyszał, by miał takiemu „operatorowi informatycznemu” wydawać kody i się na to nie zgadza.

USA – Nowy Jork (komisja nr 152 – konsulat)

Dzwoniąca osoba rejestrowała się telefonicznie wraz z siostrą; siostra została dodana do spisu wyborców, pani - nie. Nie było z konsulatu żadnej wiadomości o niezarejestrowaniu. Konsulat nie wie dlaczego i nie umiał tego wyjaśnić. Komisja podpisała się pod skargą tej Pani.

Wielka Brytania - Southampton (komisja nr 202)

Pracownicy konsulatu/ambasady odpowiedzialni za obsługę wyborów zabronili wyborcom robienia zdjęć swoim wypełnionym kartom do głosowania powołując się na przepisy. Nie wiadomo na jakie.

Ruch Kontroli Wyborów

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych