Najpierw był anonimowy mail. „Mam kompromitujące zdjęcia i dokumenty. Sprawa dotyczy znanej na Śląsku bizneswoman, jej procesów i spraw osobistych. Zainteresowany?”.
Odpowiadam na mail. Jestem ciekawy, kto i dlaczego chce skompromitować Ilonę Kanclerz. To projektantka, działaczka społeczna, która od dwudziestu lat zajmuje się biznesem. Jej inicjatywy „Moda na Śląsk” czy „Ambasada Śląska” promują region i pozytywnie zmieniają jego wizerunek. Kobieta wpływowa i znana.
Kilka dni później dostaję link do serwera, z którego ściągam sporo dokumentów. To protokoły rozpraw sądowych, wyciągi z kont, dokumenty osobiste.
Anonimowy korespondent „uprzejmie donosi” o tym, że I. Kanclerz „źle się prowadzi”, miała kłopoty z prawem, ukrywa dochody. Anonim chętnie informuje, z kim Kanclerz sypia, jaka jest jej sytuacja majątkowa, i jakie córka ma od niej żądania finansowe. Innymi słowy – „zła kobieta”.
Mój informator obiecuje też przysłanie zdjęć. W domyśle – kompromitujących, a być może nawet pornograficznych z udziałem Ilony Kanclerz. „Sympatyk” pisze też, że kobieta zmyśla w swoich życiorysach, nigdzie nie była, nic nie wie i niczego nie dokonała.
Aby zapewne zmniejszyć skandalizującą wymowę anonimu, mój „korespondent” dorzuca na wabia temat polityczny.
Wyrzucona z partii powodu kombinacji z listami wyborczymi w 2005 roku.
Zadzwoniła do siedziby partii, i usunęła z listy na Śląsku kilkoro kandydatów na listy wyborcze, umieszczając na nich m.in. siebie. W wyborach samorządowych 2014 r. kandydowała z listy PSL
— czytam w donosie. Z tego wszystkiego najbardziej zainteresowała mnie obietnica „gorących” fotek.
Pewne jest jedno - anonim pisała osoba bardzo dobrze zorientowana w życiu osobistym Kanclerz oraz jest działalności biznesowej, i nie tylko. Kto zatem nienawidzi Ilony Kanclerz?
Sprawdzam w Internecie, co się pojawia na temat Ilony Kanclerz. Jest sporo. Głównie pozytywnych informacji. Jednak od kilku miesięcy zaczęły pojawiać się wpisy hejterskie. Na przykład w czasie ubiegłorocznej kampanii wyborczej (pisownia oryginalna):
Czas najwyższy zaufać kobiecie!!! Jest osobą mądrą, z krwi i kości Katowiczanka, a nie jak Pan Godlewski z Cieszyna. Jej zawsze zależało na naszym mieście przeczytajcie Program Pani Profesor Doktorowicz… ja będę na Nią głosować wraz z rodziną! PO mnie zawiodło… PIS mnie nie interesuje, SLD też nie… PSL na wieś, a zresztą tam też śmiechu warte osoby jak w centrum Katowic startująca Pani Kanclerz Ilona karierowiczka matka dwójki dzieci, każde z innym, a przy okazji pozbawiona praw rodzicielskich nad córką.
Anonim zawiera dokumenty, i sprawia wrażenie rzetelnego, aczkolwiek brukowo-obyczajowego w treści. Postanawiam zweryfikować informacje.
Faktycznie, I. Kanclerz z 3. miejsca listy PSL startowała w ubiegłym roku do Sejmiku Województwa Śląskiego. Uzyskuje dobry wynik (1600 głosów), jednak radną nie zostaje.
Okazuje się, że Ilona Kanclerz nie została pozbawiona praw rodzicielskich, nie figuruje w rejestrze skazanych. Brak zaległości w ZUS, Urzędzie Skarbowym, nie zalega z pensjami wobec pracowników. Sprawy, jakie przeciwko niej były, to standard, jakich wiele w sądach gospodarczych. Jest właścicielką kamienicy, ale ponieważ lokator nie płacił za wodę, to Kanclerz została pozwana o zapłatę. Na ślad sprawy, w której stroną jest Ilona Kanclerz trafiam w wydziale cywilnym rodzinnym Sądu Okręgowego w Katowicach. Banał. Matka nie może dogadać się z córką, która żąda kilku tysięcy złotych miesięcznie alimentów. Sąd uznaje, że córka była manipulowana przez ojca i grono nieprzychylnych osób, a żądania wobec matki – wygórowane. Nota bene mimo, że córka ma 23 lata, i ma już własne dziecko z niebiednym mężczyzną, to nie rezygnuje z pieniędzy otrzymywanych od matki.
Fani i psychofani
Kanclerz ma też psychofanów i zwykłych dręczycieli, rekrutujących się spośród tych odrzuconych. Wygrała m.in. trzy sprawy w sądzie z mężczyzną, który niszczył jej mienie, próbował wyłudzić dużą sumę pieniędzy, a pod jej nieobecność (bez zgody) zamontował w mieszkaniu szafę pancerną z bronią myśliwską. Trzykrotnie miał założoną przez policję „niebieską kartę”, bo bił jej dzieci. Potem brutalnie skatował Ilonę Kanclerz. Dowodem w sądzie na pobicie był m.in. łom i młotek. Oprawcą była „czarna owca” jednej ze znanych katowickich rodzin.
Kanclerz jest zszokowana dokumentami, które jej pokazuję. Są na nich numery NIP, PESEL, wyciągi rachunków bankowych.
Te dokumenty może mieć tylko osoba, która nadużyła mego zaufania i włamała się do mego mieszkania. Zawierają poufne informacje o moich finansach, o sytuacji rodzinnej. Zwrócę się do prokuratury, aby zajęła się sprawą
— dodaje zbulwersowana.
Wszystko byłoby proste, gdyby nie fakt, że donosiciel kolportuje też informacje sprzed wielu lat. Dlaczego?
Czarne chmury nad głową Kanclerz zaczęły zbierać się, gdy zajęła się polityką. Tajemnicą poliszynela na Śląsku jest, że miejscowe struktury PSL prowadzą przeciwko niej wojnę podjazdową. Wytknęła działaczom złe zarządzanie, fatalną politykę, oraz brak profesjonalizmu podczas kampanii wyborczej.
Jeden z moich rozmówców opowiada historię o tym, jak na jednym partyjnym spotkaniu, kiedy Ilony Kanclerz naturalnie nie było, pewien działacz źle się o niej wypowiadał. Jednym z wyrażeń, jakie często wtedy padało było, że „pies, który urwał się z łańcucha”. Ludowcy z Katowic uważają, że do zasług niezbędna jest wysługa lat w partii, i najlepiej wiek okołoemerytalny. Dostrzeżenie Kanclerz przez polityków (i nie tylko) w Warszawie, ich uwiera.
Co łączy wątek kradzieży dokumentów z niechęcią partyjnych kolegów?
Chodzi o gwałtownie zakończoną przyjaźń Ilony z kobietą, którą podejrzewa o kradzież tych dokumentów z jej domu. Kobieta ta jest w bardzo bliskich, niemal intymnych relacjach z antagonistami Ilony
— wyjaśnia kulisy intrygi jeden z moich rozmówców.
To trop wiarygodny. Tak się bowiem składa, że „zaginione” pod koniec ubiegłego roku pojawiły się jako załącznik do przysłanego donosu.
Kontaktuję się mailowo z donosicielem. Chcę potwierdzić wersję Ilony Kanclerz, i zobaczyć obiecane pornograficzne zdjęcia. Mail wraca. „Nie ma takiego adresu”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/241753-kto-sie-boi-ilony-kanclerz-tajemnica-poliszynela-jest-ze-miejscowe-struktury-psl-prowadza-przeciwko-niej-wojne-podjazdowa