Kiszczak, korzystając ze słońca, bez niczyjej pomocy wyszedł na balkon swego domu. A przed sądem stanąć nie może?!

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl/"Fakt"
fot. wPolityce.pl/"Fakt"

Posiłkowanie się zwolnieniami lekarskimi to nie pierwszyzna dla Czesława Kiszczaka, który ostatnio zasłania się problemami psychicznymi, żeby nie stanąć przed sądem za stan wojenny.

CZYTAJ WIĘCEJ: Kiszczak udaje wariata?! Pomagier Jaruzelskiego unika sądu… ze względu na stan zdrowia psychicznego

Generał od lat załatwia swoje zwolnienia lekarskie

— mówi w „Fakcie” Lech Kowalski, który przygotowuje biografię Kiszczaka, korzystając m.in. z akt IPN.

Jak relacjonuje historyk, Kiszczak pierwsze zwolnienie lekarskie załatwił sobie jeszcze… w drugiej połowie lat 40. Jako pracownik Polskiej Misji Wojskowej w Londynie, prześwietlał wtedy środowisko żołnierzy gen. Władysława Andersa. Polski wicekonsul wystawił mu negatywną opinię, co mogło zaszkodzić karierze młodego aktywisty. Wtedy Kiszczak uciekł do Polski, gdzie załatwił sobie „lewą” opinię lekarza. Z zaświadczenia wynikało, że Kiszczak jest przepracowany i w złym stanie psychicznym.

Nie przeszkodziło mu to w tym samym czasie brutalnie wyciskać zeznań z wojskowych spod Lublina

— pisze „Fakt”.

Z kolei po śmierci Stalina, we wrześniu 1953 r., Kiszczak, by uniknąć wojskowych czystek, postanowił przenieść się do Kwatermistrzostwa Głównego Wojska Polskiego. Umożliwiło mu to lekarska diagnoza stwierdzająca u Kiszczaka ogólną nerwicę i zapalenie migdałków.

Gdy w 1990 r. odchodził z MSW, też sięgnął po zwolnienie lekarskie, wedle którego był „niezdolny do wykonywania jakiegokolwiek zatrudnienia”. Powodem miało być m.in. „ogólne rozdrażnienie”, „trądzik różowaty”, „napady kolki nerkowej” oraz „okresowe wzdęcie brzucha”.

Obecne „problemy psychiczne” chronią Kiszczaka przed wznowieniem zawieszonego od 2012 r. procesu, w którym Kiszczak w pierwszej instancji został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu za udział w grupie przestępczej przygotowującej stan wojenny.

Myślę, że ta sprawa zapisze się jednoznacznie w annałach wymiaru sprawiedliwości: Kiszczak będzie jedynie skazany w pierwszej instancji – przewiduje cytowany przez „Fakt” prokurator IPN Bogusław Czerwiński.

Gazeta publikuje zdjęcie wykonane Kiszczakowi 17 marca, gdy generał – korzystając ze słońca – bez niczyjej pomocy wyszedł na balkon swego domu.

fot. wPolityce.pl/
fot. wPolityce.pl/”Fakt”

Może wyjść na balkon, ale przed sądem nie stanie!?

JUB/”Fakt”

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych