Z reality show do gdańskiego magistratu. Szukała męża rolnika, znalazła pracę u Pawła Adamowicza

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

28-letnia uczestniczka programu TVP „Rolnik szuka żony” została sekretarką prezydenta Pawła Adamowicza - informuje portal dziennikbaltycki.pl. Szukała męża rolnika, znalazła pracę w gdańskim magistracie, kierowanym przez prominentnego członka Platformy Obywatelskiej. Podobno Adamowicz nie miał pojęcia o telewizyjnej karierze swojej nowej sekretarki…

Pani Judyta pochodzi z Małopolski i jeszcze do niedawna uczyła WF w jednym z krakowskich gimnazjów. Na Pomorzu znalazła się za sprawą rolnika Pawła, który zaprosił ją i dwie inne kandydatki do swojego gospodarstwa.

Masz superosobowość i jesteś żywiołowa. Chciałbym Cię bliżej poznać

— tak swój wybór tłumaczył Paweł.

I choć nie została żoną Pomorzanina, ten region tak jej się spodobał, że postanowiła tu zostać na stałe. Pracę znalazła w sekretariacie Pawła Adamowicza. Co ciekawe, prezydent Gdańska twierdzi, że nie ogląda tego typu programów i nie wiedział, że jego pracownica jest znana z telewizji.

Prezydent nie interesuje się tym, co robią jego pracownicy, a tym bardziej kandydaci na pracowników, w wolnym czasie. Czyli, czy na przykład występują w telewizji

— ucina Antoni Pawlak, rzecznik Adamowicza, cytowany przez dziennikbaltycki.pl.

Pani Judyta nie chce rozmawiać z mediami o swojej nowej pracy. Portal przypomina jednak jej wypowiedź dotyczącą tego, dlaczego zdecydowała się na występ w programie „Rolnik szuka żony”.

Oglądałam ten program w sobotnie popołudnie i stwierdziłam, że wyślę swoje zgłoszenie, raz się żyje! Chciałabym spotkać mężczyznę dobrego, wspierającego i uczciwego. Dodatkowym atutem jest poczucie humoru, którego - jak widziałam w programie - Pawłowi nie brakowało

— uzasadniała.

Lubię wieś, wieś jest piękna. Miasto też ma swoje uroki. Gdybym więc zamieszkała na wsi, na pewno w pobliżu znalazłoby się jakieś miasto, gdzie można by było wyskoczyć do teatru

— stwierdziła 28-latka.

Nikt nie odmawia kompetencji uczestniczce telewizyjnego show, ale tłumaczenia Adamowicza są mało przekonujące. W końcu Platforma Obywatelska ma wyjątkową słabość do celebrytów. Zresztą z wzajemnością…

bzm/dziennikbaltycki.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych