Jarosław Sellin: "Powołanie pełnomocniczek pokazuje, że Ewa Kopacz nie ufa ministrom"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.ansa/wPolityce.pl
fot.ansa/wPolityce.pl

Zamiast realizacji obietnic złożonych w expose mamy dyskusję dotyczącą sesji w magazynie dla kobiet i ataków na przywódcę opozycji - mówił Przemysław Wipler w Kawie na Ławie, podsumowując na koniec roku „osiągnięcia” gabinetu Ewy Kopacz.

Ostatnie dni grudnia to w programach publicystycznych przede wszystkim polityczne podsumowanie roku. W tym - ocena dokonań powołanego jesienią gabinetu.

Ewa Kopacz obiecała nam, że jeszcze w tym roku zobaczymy nowy kodeks podatkowy, kodeks budowlany. To są trzy z obietnic, które złożyła, ale im wyznaczyła termin do końca roku. Albo będziemy mieli dwa dni niespodzianek, albo będzie to rok niespełnionych obietnic, rok kontynuacji tego co zrobił Donald Tusk

— punktował premier Przemysław Wiplerm(KNP).

.>On złożył 195 obietnic, a spełnił ok. 40 proc., czyli 1/5, a Ewa Kopacz nawet tego nie zrobiła. Zamiast tego mamy dyskusję dotyczącą sesji w magazynie dla kobiet i ataków na przywódcę opozycji. (…) Mogła wybrać sobie takie tematy, z którymi da sobie radę

— ocenił 100 dni rządów.

Następczynię Tuska tłumaczył Szejnfeld zapewniając, że pani premier prezentowała plany do 2015 r., kiedy to kończy się kadencja rządu.

Nie będziemy przedłużać kadencji, po wyborach będzie nowy rząd Platformy

— dodał. Czy to zapowiedź, że pani premier (jeżeli Platforma by wygrała) rządzić ponownie nie będzie?

Dyskusja dotknęła także tematu słynnych już „pełnomocniczek”, które Ewa Kopacz powołuje na „doglądanie” ministerstw: do Ministerstwa Skarbu ma iść Krystyna Skowrońska, a do Ministerstwa Zdrowa Beata Małecka-Libera.

Ja nie wiem o co chodzi w tej dyskusji? Chyba chodzi o to, że nie było się czym zajmować. Nie pamiętam rządu przez 25 lat w Polsce, nie znam rządu w Europie czy na świecie, w których rządzący nie mają pełnomocników do określonych spraw. I w rządzie SLD, w rządzie PiS i PO byli pełnomocnicy. Czy pełnomocnik ds. osób niepełnosprawnych w rządzie PO-PSL jest funkcją niepotrzebną?

— oburzał się poseł PO.

Ja słuchałem expose w przeciwieństwie do posła Szejnfelda i potwierdzam, że tam były punkty zapowiedziane, że będą zrealizowane do końca roku, a do końca roku zostały 3 dni.

— ripostował Jarosław Sellin z PiS.

Pełnomocniczki - ciekawe, że kobiety i bliskie przyjaciółki pani Kopacz, to ustrojowo konstrukcja nowa. Zestaw pełnomocniczek, które mają pracować w KPRM i z tej perspektywy mają doglądać ministrów, to rzecz nowa. To znaczy, że Ewa Kopacz nie ufa ministrom, ministrowie powinni się zastanowić nad swoją pozycją w rządzie.

— zauważył.

To co dziwi w tym powołaniu: po co te pełnomocniczki zostały powołane

— mówił Włodzimierz Czarzasty (SLD).

Ja się po pani premier kopacz od momentu i sposobu jej powołania wiele jej nie spodziewam. Jest to ustawienie kilku frakcji w PO, z ingerencją PO, od momentu gdy została premierem robi wszystko by udowodnić że jest niezależna od Donalda Tuska - (…) myślę, że jakiś kompleks w niej tkwi

— stwierdził.

Zmiana polityki miłości na politykę jaka była zawsze - kłótnie w sejmie z PiS-em, używanie coraz ostrzejszych słów - to mi się nie podoba. Są także rzeczy, które pani premier odrzuciła jak likwidacja Funduszu Kościelnego, brak ratyfikacji konwencji przemocy wobec kobiet, brak ustawy o związkach partnerskich. (…) Czy panowie znacie jakiś plan strategiczny dla kraju stworzony przez panią Ewę Kopacz na czas po roku 2020, kiedy skończą się środki z UE? Są zasadnicze pytania, w momencie, gdy są 2 (4 z tymi zagranicą) mln ludzi bezrobotnych, umowy śmieciowe i nie ma żadnych odpowiedzi w tych kwestiach…

Gdyby trzymać się terminologii to ja bym te panie nazywał raczej komisarkami, a nie pełnomocniczkami

— zauważył Robert Kwiatkowski (TR).

To jest dopiero 100 dni, zobaczycie w styczniu, że wiele rzeczy zostało zrealizowanie. Nie oczekujcie że pani premier zbuduje nowy rząd, oderwany od Platformy. (…) ten rząd jest emanacją koalicji PO-PSL i jak oczekiwaliście że pani premier zbuduje coś nowego, to logiczne było, że się zawiedziecie.

— bronił rządu Marek Sawicki z PSL.

Przemysław Wipler poinformował, że wysłał do każdego ministra rządu pytanie ile ma pełnomocników i do czego służą.

Do mnie pan nie złożył

— zastrzegł Sawicki..

Złożyłem i nawet mi pan odpowiedział. (…) Żaden rząd nie miał tylu pełnomocników, ich jest ok. 60. Oni mają czasami bardzo śmieszne zadania i z nich się muszą wywiązać

— odparł Wipler.

Panowie już byście chcieli, żeby pani premier już odwoływała i zmieniała ministrów

— żachnął się Adam Szejnfeld.

Ona podejmuje rozstrzygnięcia jak każdy manager, żeby realizować ten plan. Podejrzewam, że gdyby teraz odwoływała ministrów, to też by była na nią nagonka, że dwa miesiące temu powoływała, żeby teraz odwołać. (…) Nie macie co powiedzieć, to czepiacie się byle czego.

W odpowiedzi Jarosław Sellin stwierdził:

Platforma przez te siedem lat stała się bezideową partią władzy, o populistycznym charakterze z różnymi frakcjami. W istocie pani premier ma rząd cztero- czy pięciopartyjny: schetynowców, tuskowców, także PSL-owców. Proszę mi pokazać program ideowy Platformy Obywatelskiej. W internecie czegoś takiego nie ma!

Jest program PO, jest program rządu! Programem rządu jest program przedstawiony w expose!

— zaoponował Szejnfeld.

Ta polityka pani Kopacz bierze się stąd, że macie trochę odpływającego elektoratu

— zdiagnozował sytuację Włodzimierz Czarzasty.

Ja nie powinienem pewnie o tym mówić, jako przedstawiciel SLD, ale to jest coraz mocniejszy odpływ. Ta polityka i spokój pani Kopacz wynika ze słabości, a nie z siły. Nie wyobrażam sobie tego rządu, że podejmuje kontrowersyjną decyzję dobrą dla Polski, która wymaga siły. (…) I co z tego, że jest rok wyborczy? Rządzimy krajem, czy rządzimy po to żeby rządzić? Mi by nie przeszkadzało podejmowanie ważnych decyzji, polityka to podejmowanie decyzji, ważnych za 10, 15 lat i nie można bez przerwy patrzeć na słupki wyborcze! (…) Nie zrobicie w tym roku niczego co żeście zapowiedzieli i co jest ważne dla tego kraju!

Czy 3,5 mln ludzi, którzy będą objęci dobrodziejstwem Karty Dużej Rodziny jest dla Ciebie nic nie ważne?

— zdenerwował się Szejnfeld.

Oni będą mogli łatwiej i taniej żyć! Gazoport zostanie oddany na początku przyszłego roku - 2015! Jeżeli chodzi o gaz łupkowy, to przedstawcie mi jeden kraj poza USA, który ma sukces z gazem łupkowym!

W 2011 podczas kampanii PDT obiecał, że w naszych domach w 2014 popłynie gaz łupkowy, który zasili nasz budżet.

— przypomniał Wipler.

W obliczu stu dni rządzenia, domaganie się programu na lata 2020 i później, czy pytania dotyczące gazu łupkowego, to najlepszy przykład, że panowie nie macie konkretnych tematów, którymi możecie zaatakować partię rządzącą!

— zirytował się Adam Szejnfeld. Jednak Marek Sawicki dopytany, kiedy gaz w końcu popłynie zasłonił się argumentem, że to  nie należy to nie należy do jego kompetencji…

mc/ansa/TVN 24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych